Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2008, 22:18   #25
Nicolas
 
Reputacja: 1 Nicolas nie jest za bardzo znany
Pokój faktycznie nie należał do tych najlepszych zajmowanych przez elity miasta. Nie oznacza to bynajmniej, że nie wyglądał on dobrze, bądź był niskiej klasy. To wciąż był Mariott, jeden z lepszych hoteli w mieście... A teraz w jednym z pokoi, pod numerem 336, znajdowała się czwórka Spokrewnionych rozprawiających na temat dziwnego zdarzenia, o którym 99% populacji miasta nawet się nie dowie.

Sam „pokój” składał się z dwóch, dość dużych pomieszczeń oraz łazienki. Elegancko zdobione drzwi wejściowe wykonane z drewna cedrowego prowadziły do pierwszego z pomieszczeń. Jego ściany wyłożone wyściełała beżowa tapeta z dekoracyjnym wzorem u góry. Wystrój był wyraźnie klasyczny, wzory i meble idealnie do siebie pasowały tworząc dość miłą i ciepłą atmosferę. Pod jedną ze ścian znajdowała się kanapa, naprzeciw której, na małej komodzie, stał telewizor. Prócz niej do siedzisk zaliczyć można było dwa fotele obite takim samym materiałem jak kanapa.
Nie rzucający się w oczy żyrandol dość dobrze oświetlał pomieszczenie, gdy światło słoneczne przestawało wpadać przez duże okno zasłaniane czerwonymi, ciężkimi zasłonami. Z tego „salonu” prowadziły drzwi do części sypialnej oraz łazienki. Sypialnie urządzono podobnie jak pierwszy pokój, choć była znacznie mniejsza. Jedno dwuosobowe łoże i dwie szafy. Natomiast w łazience królowała biel i srebro.

Jedyną rzeczą, jaka wyróżniała wystrój pokoju od wszystkich innych w hotelu było to co leżało na łóżku w sypialni. Dwa kluczyki z symbolem mercedesa, mała drewniana skrzynka z kluczykiem w zamku, cztery telefony Sony Ericsson Z780i. Nigdzie nie było widać zamówienia Arashi... Natomiast na wyświetlaczach telefonów widać było, że wszystkie one należą do dość młodej sieci O2.


Jednak to nie otoczenie było ważne tej nocy, tylko uczestnicy zdarzeń. Osoby, które wedle własnych osądów zostały wybrane spośród wielu. Uważające siebie za wyjątkowych członków społeczności Frankfurtu nad Menem. A może mieli rację? Któż by to wiedział...

Tak czy siak byli tam. Byli i planowali co robić dalej. A trzeba przyznać, że pomysły były interesujące. Zauważali właśnie szczegóły, które pominęli wcześniej, jednak teraz już nie było w okolicy „zleceniodawcy”, który mógłby odpowiedzieć na pytania. Teraz byli już zdani na siebie i swoje własne pomysły i rozwiązania.

Właśnie skończyła mówić Arashi, gdy na zegarze wiszącym nad telewizorem wskazał godzinę 00:37. W tym samym momencie w pomieszczeniu rozległ się głośny głos kobiety. Włączył się telewizor jeszcze bardziej rozświetlając pomieszczenie, a jednocześnie zagłuszając wszelkie inne dźwięki. Na włączonym programie właśnie trwała prognoza pogody...


-W północnych i zachodnich landach przez całą noc można spodziewać się przelotnych opadów deszczu, a nawet burz. Inaczej ma się sprawa na południu, gdzie nie będzie padać a momentami chmury zostaną rozwiane przez silny, północnowschodni wiatr.

-Temperatury niskie w całych Niemczech. Od 1 stopnia Celsjusza w Monachium po 4 stopnie w Berlinie. Dziękuję za uwagę.

Po tych słowach na ekranie pojawiło się logo kanału RTL, a następnie czołówka jednego z wielu amerykańskich seriali, które ostatnią robią furorę na całym świecie. Tym razem było to CSI... A za oknem można było zobaczyć dokładnie taką sytuację, jaką przedstawiała prezenterka w prognozie pogody. Ciemne stratusy szybko poruszające się po niebie...
 
Nicolas jest offline