Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2008, 14:26   #169
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Kiedy raporty zostały złożone, a ostatnie słowa Marka przebrzmiały, w pomieszczeniu zapadła niezręczna cisza przerywana tylko stukaniem ciężkich kropel o okienny parapet. N’sakla przez cały czas słuchał tylko i kiwał głową, od czasu do czasu wydając bliżej niezidentyfikowany pomruk zainteresowania, zadowolenia, zdziwienia, czy Luna sam raczy wiedzieć czego. Marek, który ostatnio (jeżeli Trzeci dobrze interpretował jego jezyk ciała) był wyraźnie rozdrażniony, też, tym razem, nie miał nic do powiedzenia. „Jeżeli chciałby atakować pozycję Alfy, to właśnie teraz była najlepsza okazja…” - mimochodem pomyślał Trzeci i spojrzał na kolejnego członka watahy - Tomka. Homid zaś przypominał Trzeciemu rozbrykanego małego szczeniaka, który właśnie zauważył latające nad łąką motyle i przymierza się do „wielkiego polowania”… Tiba chyba wyglądała najspokojniej i najbardziej trzeźwo…
Na Duchy Przodków, ta wataha nigdy nie wyglądała na tak niezdolną do działania… Różnice pomiędzy Homidami a Lupusami były zarysowane tak mocno, że… A oni wszyscy zamiast wykorzystać różnorodność na swoją korzyść czynili z niej kość niezgody. Ta, wisząca w powietrzu, niemoc działała Trzeciemu na nerwy.
Spojrzał jeszcze raz na wszystkich i powiedział:
- Na podstawie tego co wiemy można założyć, że przebieg zdarzeń był następujący:
1. Korzeniowski buduje „Dęby” w miejscu mocy. Pytania: czy wiedział o tym, że jest to węzeł? Jeżeli tak to skąd? Co było wcześniej w tym miejscu? Są ciekawe, ale odpowiedzi nie wniosą raczej żadnych nowych danych.
2. Zakład rozwija się – jest znany w całej Europie. Ma osiągnięcia w leczeniu, myślę, że w dużej mierze spowodowane wpływem miejsca i emanacją mocy węzła. Pytania: Kto pomagał Korzeniowskiemu? Czy był tam jedynym psychiatrom? Nie sądzę.
3. Odosobniony dwór, nieodwiedzany przez okolicznych mieszkańców, sporadycznie przez przyjezdnych. Leczący ciężkie, może nawet beznadziejne przypadki… Doskonałe miejsce na eksperymenty – może nawet nie do końca homa… humena… ludzkie. Może sam Korzeniowski nie zdawał sobie z nich sprawy? Nie był przecież w stanie sam zajmować się ponad setką pacjentów… Może pod przykrywką doktora Korzeniowskiego ktoś inny prowadził własne badania?
4. Zniknięcie pacjentów ma miejsce w nocy z 23 na 24 września. Pytania: Co stało się z personelem? Czy ta data jest w jakiś sposób szczególna? Wydaje mi się, że znikniecie jest powiązane z jakimś rytuałem… Możemy chyba przyjąć, że ten rytuał spowodował przemianę pacjentów. Może rytuał ten musiał zostać odprawiony w konkretną noc?
5. Możemy chyba również założyć, że rytuał ten miał coś wspólnego z całą tą teorią linii Ley. Jeżeli tak, to został źle zrozumiany, źle przeprowadzony, albo celowo spartolony… Dlaczego? Wiemy o trzech osobach, które przeżyły tę noc. Doktor Korzeniowski i mała Eliza (oboje zapewne spali poza częścią szpitalną) oraz ksiądz Piotrowski (spał razem z pensjonariuszami). Kiedy sytuacja przycicha wybucha wojna. Korzeniowski ginie. Eliza popada w szaleństwo po wizycie w posiadłości – chyba Quintus chciał ją zmusić do współpracy i znalezienia Piotrowskiego… W końcu Piotrowski – mieszkał z pensjonariuszami, musiał wiedzieć co działo się w szpitalu, może sam był zainteresowany eksperymentami? Być może miał wiedzę o rytuale i przez to był w stanie go uniknąć lub przeprowadzić… To tłumaczyłoby chęć Quintusa do zobaczenia księdza Korwina…
6. Quintus może więc być albo tą istotą, która prowadziła swoje badania pod przykrywką Korzeniowskiego, albo istotą przywołaną podczas rytuału. W każdym przypadku – można chyba przyjąć, że jego głównym celem jest uwolnienie się. Inaczej nie pertraktowałby z nami, zabicie stróża było raczej tylko pokazem mocy i, może, zamknięciem mu ust; po tylu latach mieszkania tam mógł wiedzieć coś o słabych punktach Quintusa…
7. Ksiądz jest ukrywany przez Kościół, co pozwala na założenie, że wie dużo o sprawie, która miała lub mogła mieć wydźwięk religijny. Pogańskie rytuały odprawiane przez księdza były pożywką dla mediów na kilka lat. Mieszka zatem w klasztorze lub w domu emeryta, gdzieś gdzie łatwo go ukryć w przypadku odnalezienia.


Trzeciego męczyło to mówienie, ale ktoś musiał popychać ten ambaras do przodu. Niezależnie, czy poszukiwania Joanny były celowe, sensowne i konieczne. Było to zadanie narzucone przez Starszego i Trzeci nie zamierzał z tym dyskutować.
- Widzę dwa sposoby rozwiązania problemu i odnalezienia Joanny: dogadać się z Quintusem, co oznacza znalezienie księdza; lub, złamać rytuał.
Możemy zatem szukać jednej z trzech rzeczy: księdza, Korzeniowskiej, informacji w kancelarii Praissów. Korzeniowska jest starszą osobą, więc raczej nie przeprowadziła się od 1999 roku – jednak wydaje się, że nie będzie wiedziała wiele o zdarzeniach z 1938 roku, była wtedy bardzo mała; dodatkowo trauma mogła znacznie zmienić jej postrzeganie zdarzeń. Ksiądz – rytuał N’sakli wskazał kierunek jego pobytu… Ludzie nie lubią zmieniać przyzwyczajeń – czy na planach Joanny jest inny węzeł na terenie Polski, taki jak „Dęby” lub bardzo podobny? Może ksiądz Korwin prowadził dalej swoje badania w innym miejscu? Kancelaria Praissów – co tam znajdziemy pozostaje wielką zagadką. A wyjazd TAM jest ryzykiem…


Trzeci starał się nie wydawać sądu, nie sugerować co powinni robić... Pozostawił Markowi i N'sakli pole do pokazania kto jest w tej watasze godny miana Alfy...
 
Aschaar jest offline