Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2008, 19:29   #97
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Kloss, Hans Kloss

Wiadomość od znajomych z Neoberlina zaskoczyła go. Zaskoczyła, ale i ucieszyła, bowiem przez ostatnie dwa dni czuł się nieco oderwany od rzeczywistości od świata. Oni zaś przypomnieli mu, że nie zostali tutaj sami a życie gdzieś dalej wciąż się toczy. No i przynosili wieści. Wojna jakoś mniej go obchodziła, chociaż te rewelacje o kroczących potworach nie były zachęcające. Chociażby do tego, by wychylać nos z Frankfurtu. Pamiętał tą ich pomniejszoną wersję z Mauer, tego bydlaka nie szło zupełnie zabić. Powiększone kilkukrotnie przynajmniej będą jak czołgi podczas 1 wojny światowej. Nie do zatrzymania, a w dodatku wątpił, by się psuły same z siebie. Był jeszcze brat Tanji. I Maria. Maria, która Marią już być przestała, wchodząc w nieustanną spiralę kłamstw i ucieczki. Z jednej strony się cieszył, nie mógł bowiem patrzeć na jej twarz, którą musiała stale kontrolować. Ale z drugiej strony...

-Musimy pomyśleć o innej kryjówce. Buchta, przechowasz nas przez chwilę? Dziś po 20 spotykam się z Lichtenschweigerem. O tym Irrlichcie nawet nie myślę, jak będzie chciał to sam nas znajdzie. Ale gorzej z Marią. Nie wiem ile im powie, ale jak ją zmuszą, to powie wszystko. Chociażby po to, by się przypodobać. Wolałbym zniknąć stąd w miarę szybko.

Przytulił Tanję, głaszcząc ją po głowie. W sumie niewielu mieli rozmówców. Sainta, który chyba nie do końca kojarzył o co biega. Buchtę, tego pojebanego agenta, co chyba zaczynał trzeźwieć, ale wciąż powoli. I. I to było wszystko. Malak jak zwykle rzucił jakiś super tekst i wylazł z tą śliską żmiją, której Axel nie ufał za grosz. Pewnie dlatego, że w Neoberlinie poznał takich kilku. Ys zaś zlazła na dół, badając tą krew tej dziwaczki. W zasadzie więc... musieli polegać na sobie. Zaczynał się przyzwyczajać.

-Wątpię, Tanju. Chyba, że znasz jakiś tajny szyfr, cokolwiek, co znalibyście tylko wy dwoje. Ale mogę pogadać dziś z tutejszymi. Jeśli w ogóle będą skłonni do współpracy to poproszę ich, by go do nas skierowali jeśli się pojawi.
Uśmiechnął się i wstał, zamykając laptopa. Miał zamiar go doładować z akumulatora, ale nie tu. Tu wszyscy się porozłazili, by sobie tajnie porozmawiać. Prawie prychnął, widząc to, ale powstrzymał się, odzywając się tak, by tylko Tanja go usłyszała.
-I znów zostajemy sami. Czy zaufamy sobie bezgranicznie wystarczająco szybko? A może już ufamy?
Przytulił ją i wziął za rękę, kierując się na górę. Znaleźli co prawda Selene, ale ta znów pewnie lunatykowała, czy jak to nazwać. Axel nie potraktował jej tak łagodnie jak Tanja. Po prostu wziął ją za rękę i zaniósł do siostry. Poszperał trochę i wyciągnął sznurek, którymi związał siostrzyczki rękoma. Następnym razem nie miał ochoty ich szukać. Kiwnął jeszcze na jednego z partyzantów, wskazując na nie.
-Zwracajcie czasem uwagę, czy przypadkiem znów gdzieś nie łażą. My idziemy spać.
Nie zwrócił nawet większej uwagi na to słowo na jej dłoni. Nie miał na to siły. Wystarczyło mu, że Tanja ją zapisała.

Odezwał się do niej dopiero wtedy, gdy znaleźli się sami, w tym samym pomieszczeniu co poprzednio. Były tu jeszcze drzwi, które Axel zamknął i zablokował metalowym krzesłem. Nie chciał gości. Złączył też dwa łóżka, by było im wygodniej, wiążąc je razem.
-Nie wiem co będzie.
Spojrzał w jej oczy.
-Konrad zdawał się oddany pracy, ale równie mocno oddany Korporacji. Może udawał, nie wiem. Ale jeśli ucieka tu, a nie do dowództwa wrogów Kombinatu to zawsze jest to szansa. I jest też jeszcze jedna opcja. Ktoś dał mu uciec. Lepiej nie myślmy o tym zbyt wiele, dowiemy się wkrótce, miejmy nadzieję.
Przytulił Tanję, powoli zdejmując z niej ubranie. Światło dnia pozwalało mu lepiej przyjrzeć się jej ciału. Uśmiechnął się. Położyli się obok siebie, zmęczeni i nadzy. Na szczęście ciepłe koce i ich własne ciała działały wystarczająco ogrzewająco. Axel nastawił budzik na 13. Do tego czasu mogli odpoczywać. Pocałował ją, mocno przyciskając się do jej gładkiego ciała. Usnęli szybko, wyczerpani.
 
Sekal jest offline