Wątek: Zakon
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2008, 21:26   #70
Arslan
 
Arslan's Avatar
 
Reputacja: 1 Arslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodze
- Co do … - wybełkotał były można powiedzieć zakonnik – Co ten człowiek wyprawia oszalał czy co, bić kobietę ? W pierwszej chwili Andres w przypływie bohaterstwa miał zamiar przyłożyć napastnikowi, jednak doszedł do wniosku że to nie najlepszy pomysł. Za krótko przebywa wśród tych ludzi, aby móc pozwolić sobie na takie postępki. Musze to jakoś sprytniej rozegrać Rozejrzał się dookoła, ale widział nic co mogło by mu jakoś pomóc. Ani nikogo kto był by pomocny. Dren ten wielkolud z mieczem pewnie nadal siedział w namiocie, którym byli jeszcze kilka minut temu, a Padwen to już Worgule wsiąknął. Pewnie zalewa smutki i fakt że jakichś zakonnik wyciągał za uczy z kłopotów Zaśmiał się sam do siebie, bowiem zabrzmiała jego myśl tak jakby byli wrogami, a przecież nie byli już wrogami. Przyjaciółmi ? Nie raczej też jeszcze nie, ot towarzyszami których losy przewrotna fortuna sprzęgła razem. Gdy tak myślał dźwięki kłótni wyrwały go z letargu. Znów gorączkowo zastanawiał się nad tym jak tu zareagować, bo zareagować muszę Jego wzrok zatrzymał się na namiocie z którego wyszedł niezbyt trzeźwy sądząc po kroku, postawie, wyrazie twarzy rebeliant. Wtem w głowie zaświtała mu myśl. Złapał się za brzuch, poczym dowlókł się jęcząc do kłócących się. Udał że mdleje, wieszając się na mężczyźnie ramieniem, a drugą ręką trzymając się za brzuch.
- Pani doktor to dalej boli, ba nawet jeszcze bardziej niż bolało.Puścił się mężczyzny, niezdarnie z miną cierpiętnika wyprostował i powiedział do niego
- Przepraszam, czy mógłbyś odrobinę jakiejś strawy mi przynieść, i kapkę wina dla uśmierzenia bólu. A zapomniałem przedstawić się, jestem Andreas ten sam który wyciągnął Padwena z kłopotów. Aby udramatycznić sytuację znów silnie zgiął się wpół, przyklękając na kolano, po czym jęknął
-Uuuuh.
 
__________________
Hakuna Matata, jak cudownie to brzmi ...

Ostatnio edytowane przez Arslan : 31-10-2008 o 23:51.
Arslan jest offline