Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2008, 14:27   #95
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Dolina Słoni 19.00 - 19.30


Patrzyli na wzbijający się w niebo czarny dym i płonącą chatę. To prawda, że dali wszystkim oddziałom Simba w okolicy wyraźny powód by skierowali się tutaj, ale szybko zbliżający się zmierzch mógł rebeliantom utrudnić dotarcie do doliny.





Simone szorowała energicznie ręce w strumieniu, cały czas usiłując sobie przypomnieć co wie o chorobie. Sama musiała przyznać przed sobą, że niewiele Pamiętała jedynie, że jedną z odmian trądu można było się łatwiej zarazić, ale miała łagodniejszy przebieg, druga natomiast wręcz odwrotnie.
Jedyne co stale powracało to ilustracja z podręcznika medycyny.





Potrząsnęła głową starając się uwolnić od natrętnego obrazu. Wytarła starannie dłonie i zaczęła grzebać w plecaku w poszukiwaniu antybiotyków, choć szczerze wątpiła w ich skuteczność.
Wysypała na dłoń Tima kilka tabletek i przyjęła z wdzięcznością miarkę whiskey. Picie alkoholu było i reakcja na to Eryka było teraz ostatnią rzeczą jaką miała chęć się przejmować.

- Mogą spowodować lekki stan podgorączkowy, ale to nic groźnego... - ostrzegła go zarzucając na ramiona plecak.


Podeszła do nich Africa starając się nie okazywać zbytniego współczucia, jednak jej wzrok był wymowny.
- Porucznik, znaczy... twój brat każe ruszać. Lepiej pospieszmy, coś w tej dolinie jest coś dziwnego. Mam niedobre przeczucia.


O'Connor z Imani wysunęli się czoło.
Dziewczyna
była teraz najwyraźniej przestraszona, jakby nagle pojawiło się niebezpieczeństwo, jakieś nowe zagrożenie. Wyraźnie też dawała do zrozumienia, że trzeba się spieszyć.

Irlandczyk był naprawdę zaskoczony, gdy Murzynka wspięła się na palce całując go w policzek i tłumacząc mu coś gestami. Widząc, że nie może się domyślić o co jej chodzi wzruszyła bezradnie ramionami i uśmiechnęła smutno.

Paddy zmarszczył brwi usiłując zrozumieć o co jej, chodzi, ale po chwili dał spokój. Miał ważniejsze sprawy na głowie. Ostrożnie, rozglądając się na boki i wypatrując niebezpieczeństwa za każdym drzewem ruszył naprzód. Na szczęście trop był wyraźny i nie można było go zgubić.





Po kilkuset krokach, gdy minął zakręt ścieżki stanął zdumiony. Oto przed nim na środku niewielkiej polany... Właściwie brzęczenie much, które można było usłyszeć nawet z kilkunastu kroków i smród rozkładającego się mięsa powinien go na taki widok przygotować, ale...


OSTRZEGAM : ZDJĘCIE DLA OSÓB POWYŻEJ 18 LAT (należy do drastycznych)

http://img120.imageshack.us/img120/7825/ochron10sh3.jpg


Dumne, wspaniałe, teraz pohańbione przez ludzi zwierzę.

Za sobą usłyszał ciche "Ach" Imani, widać była tak samo zszokowana tym co zobaczyła jak on. O'Connor obserwował polanę szukając niebezpieczeństwa. Nie zauważył żadnego ruchu w zaroślach.

- Imani co się dzieje ? - spytał odwracając się do Murzynki i zamarł z półotwartymi ustami. Dziewczyna zniknęła. Na ziemi leżała wypleciona przez nią niedawno torba, a na niej - mały, jasnożółty kwiatek, widać zerwany przed chwilą. Rozglądnął się, ale Imani przepadła wśród zarośli.

Gdy reszta dołączyła, zreferował im pokrótce co się zdarzyło. Wszyscy mieli nietęgie miny, każde odkrycie mnożyło zagadki. Pierwszy odezwał się Tim.

-
Ktoś wyciął temu zwierzęciu kły żelazną maczetą. A raczej było to kilku ludzi z maczetami. Słoń padł wczoraj sądząc po zapachu i ilości much... Ale by powiedzieć coś więcej muszę wyjść na polanę... - poszukał wzrokiem Africi szukając potwierdzenia swoich słów.

Ta w milczeniu skinęła głową zgadzając się z nim.


- A co tam jest ? - wskazał Kit niewielki, zbliżony do kawałka pnia kształt leżący może kilkanaście metrów od padła zwierzęcia i częściowo nim zasłonięty przed ich wzrokiem.

Wszyscy wpatrzyli się w to miejsce...
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 01-11-2008 o 22:45. Powód: 1 obrazek wycięty z uwagi na brutalność sceny.
Arango jest offline