Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2008, 19:21   #18
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Pan Bończa obserwował z lekkim uśmieszkiem manewry Tatarki. Widać było, że Hohol godną siebie ma kochanicę.

- Waćpanna daj pokój, to godny kompaniji żołnierz i towarzysz dobry, choć mało co brakło, abyśmy się poszczerbili wzajem.

Gdy Nuszyk podeszła do jeńca tak się ozwał pan Jerzy :
- Panie Jacku, widzę, iż nie tylko tego diyobła nie zamieniłeś na jakieś bardziej polityczne zwierzę ale jeszcze do kompaniji Waćpanny o iście czarcim charakterku dopuszczasz. Dobrze, że z wielebnym jakim podróżujesz co to w razie czego egzorcyzma może poczynić.

- A tak. Poznaj waszeć brata Grzegorza. A waść raz o delicjach wschodnich mówisz, raz o czarcim charakterze... -
parsknął tu śmiechem pan Jacek i z konia zsiadł.


- Chodzmy coś zjesć lepiej, bo mi w żywocie jakby kapela janczarska grała.

- A frater co tam szepczecie z waćpanną ? Nie ucieknie nam Kozak, a posilić się trzeba.

- Tfu - skrzywił się - śmierdzi faktycznie jak z chlewa.

Po czym rad, nierad wszedł do karczmy.

Widząc jak pan Jerzy żydowinowi do słuchu przemawia rozsiadł sie za stołem. Wyrostek wnet piwa i jadła przyniósl, przeto nie czekając na resztę z rozkoszą zanurzył wąsy w pienistym napoju.

- Dobrześ słyszał mości Głodowski. Chamstwo sie burzy i na dwory nastaje. Ot temu dni siedem na dom pan Kreczyńskiego nastąpili, mieszkańców pomordowali, a panne jedną uprowadzili.
Wojewoda ruski, Jego Mość Książę Wisniowiecki uniwersał wydał, żeby rezunów łapać, favor swój za to i wdzięczność obiecując. A mi bardzo po drodze by bylo w szeregi wojska jego wstąpić.
Ale wiesz waść -
upiwszy piwa kontynuował - że Kniaz byle kogo do siebie nie bierze. Tedy umysliłem by pannę odbić i tak do Łubniów jechać.

Wychylili po kuflu. Pan Jacek pochylił się ku Jerzemu.

-
Knij waść na razie pisma. Jak sie chłopy dowiedzą, że łaska Wisniowieckiego Cię otacza, zaraz spokornieją. Przyłącz się do kompaniji, bo nas mało. I w Czechryniu łaskawszym okiem patrzeć będą jak się dowiedzą, żeś człek tu już zasłużony.
 
Arango jest offline