-"Co to do...-przerwał w połowie Serwiusz, gdy w jego kierunku leciał sporej wielkości głaz.
W ostatniej chwili uskoczył na bok, wśród zebranej ludności wybuchła panika. Serwiusz zrobił kilka kroków w tył, chwycił mocno włócznie tak by było mu wygodnie ją rzucić, był przestraszony.
Gdy cofną się na tyle by wygonie móc nabiec, ruszył w kierunku wzgórza na którym stał potwór, gdy był już w wystarczającej odległości, z całych sił wyrzucił włócznie w stronę mostra. Włócznia poszybowała... |