Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-10-2008, 22:52   #111
 
Demon Lord's Avatar
 
Reputacja: 1 Demon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodze
Serwiusz stał zadziwiony wpatrując się jak to Kwintus, wielki przeciwnik konfrontacji z potworem, rusza w kierunku wzgórza.
Myśliwy nie przepadał za Kwintusem, prawie zawsze ich zdania były przeciwne,
często się spierali, ale teraz kiedy Młodzieniec był w połowie drogi do jaskini Serwiusz w podziwie patrzył jak stawia kolejne kroki, czy sam odważył by się ruszyć samotnie do siedliska potwora. Od dawna odrzuca strach, ale czy podołał by temu, co właśnie wyczynia Kwintus??.Nigdy nie spodziewał by się bo jego zachowaniu że kiedykolwiek zrobi coś takiego...
-"Terjuszu, uznanie dla Kwintusa...., tego bym się po nim nie spodziewał"-Nagle pod stopami Młodzieńca osunęła się skała a ten zaczął lecieć w dół, na szczęści w ostatniej chwili Kwintus chwycił się półki skalnej.
Serwiusz odetchnął z ulgą, może za Kwintusem nie przepadał ale na pewno nie życzył mu śmierci.
 
Demon Lord jest offline  
Stary 17-10-2008, 17:18   #112
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
- Serwiuszu, drogi przyjacielu, owszem Kwintus pokazał nam dzisiaj odwagę, lecz moim zdaniem jest to jedynie młodzieńcza brawura. Czyż nie uczynilibyśmy tego samego w jego wieku. Jesteśmy już starsi i wiemy czego się po życiu spodziewać.
Terjusz spoglądał w górę patrząc na młodzieńca
- Życzę mu jak najlepiej, oby tylko potwór go nie zabił - dodał po chwili.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 30-10-2008, 23:44   #113
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Kwintus
Gdy wspiąłeś się na wysokość stojącego człowieka, do twoich uszu doszedł dźwięk, przypominający ci brzęczenie muchy. Jednak w tym brzęczeniu było coś dziwnego. Żadna mucha nie fruwała ci nad głową, więc skąd pochodził ten dźwięk? Po chwili uświadomiłeś sobie, że z wnętrza jaskini.
Gdy w połowie drogi potknąłeś się kamyk, który usunął ci się spod nóg poleciał na dół odbijając się od skały i zabierając ze sobą kolejne, mniejsze kamyczki. W tym samym czasie brzęczenie ustało.

W końcu dotarłeś na samą górę. Powoli i ostrożnie zbliżyłeś się do wejścia do jaskini. Wychyliłeś głowę, żeby zobaczyć co jest w środku. Zobaczyłeś straszną twarz. Tą samą, którą widziałeś nad strumykiem. Co gorsza ta twarz była tylko o niecałą stopę od twojej. Stwór musiał usłyszeć jak się wspinasz i po prostu czekał na ciebie. "Głupi" pomyślałeś.
- Kakus - wydobyło się z ust potwora. Machnął ręka by cię wciągnąć do środka, ale zdarzyłeś instynktownie odsunąć głowę. Niestety przez ten ruch straciłeś równowagę i spadłeś z wąskiej półki skalnej.
"To już koniec".


Serwiusz i Terjusz
Obserwowaliście wraz z innymi wspinaczkę Kwintusa. Po nie krótkich staraniach, młodzieniec wreszcie dotarł na górę. Powoli zbliżył się do jaskini i zajrzał do środka. Wszystko potem działo się tak szybko, że nie każdy mógł nadążyć.
W jednej chwili Kwintus stał spokojnie i (wydawało się) pewnie na skalnej półce, w drugiej leciał na dół. Na jego szczęście poodbijał się od skały, co nieco zmniejszyło impet z jakim spadał i gdy upadł na trawę oddychał jeszcze, ale stracił przytomność.
- Co to jest?! - dosłyszeliście krzyk jednego z kompanów. Nie trzeba było się długo zastanawiać, żeby wiedzieć, w którą stronę spojrzeć. Wszyscy spojrzeli na wejście do jaskini.
Tam na skalnej półce, z której przed chwilą zleciał Kwintus, stał dziwny, zdeformowany stwór. Wysoki na trzy metry, z wielkimi umięśnionymi ramionami, z wielkim garbem na plecach, i dziwnymi nogami. Po chwili wszyscy usłyszeli jego głos:
- Kakus! - ryknął ochrypłym głosem. Odwrócił się, podniósł z jaskini sporej wielkości głaz i uniósł nad głowę, jakby był zrobiony z wełny.
- Kakus! - ryknął po raz drugi i rzucił głaz w dół.
 
Col Frost jest offline  
Stary 01-11-2008, 14:49   #114
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Teriusz szybko podbiegł do Kwintusa. Chwycił go pod ramiona i starał się odciągnąć jak najdalej od potwora. Myśliał tylko o tym by gdzieś się skryć. Nie wiedział jaki impuls kazał mu próbować ratować Młodego Kwintusa. Po prostu to zrobił. Zaciągną młodzieńca w zarośla które mogłyby ukryć ich obecność. Spojżał na Kwintusa, nie znał się na takich rzeczach. Nie wiedział co ma zrobić. Był jednak pewny że krew z ludzkiego ciała nie powinna wypływać. Starał się zlokalizować miejsce gdzie młodzieniec krwawił. Jeśli takowe było. Przyłożył do niego szmaty i starał się zatamować krwawienie.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 01-11-2008, 21:02   #115
 
Demon Lord's Avatar
 
Reputacja: 1 Demon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodze
-"Co to do...-przerwał w połowie Serwiusz, gdy w jego kierunku leciał sporej wielkości głaz.
W ostatniej chwili uskoczył na bok, wśród zebranej ludności wybuchła panika.
Serwiusz zrobił kilka kroków w tył, chwycił mocno włócznie tak by było mu wygodnie ją rzucić, był przestraszony.
Gdy cofną się na tyle by wygonie móc nabiec, ruszył w kierunku wzgórza na którym stał potwór, gdy był już w wystarczającej odległości, z całych sił wyrzucił włócznie w stronę mostra. Włócznia poszybowała...
 
Demon Lord jest offline  
Stary 02-11-2008, 23:27   #116
 
Nicolas's Avatar
 
Reputacja: 1 Nicolas nie jest za bardzo znany
-Kakus.
A potem cisza, spokój... Wreszcie chwila odpoczynku. I to w jak pięknym miejscu! Dookoła bujna, zielona trawa porastająca wzgórza. Nieopodal płynie strumyk. A Kwintus leżał na plecach na trawie i przyglądał się niebu i białym chmurom gnanym na wietrze. Ta przypominała krowę... a ta rozwiniętą różę. Brakło tylko koloru... co prawda biała wyglądałaby równie majestatycznie i pięknie, ale jednak przydałby się kolor.
„Może żółć?”
Chłopak przekrzywił lekko głowę nadal przyglądając się tej jednej bezkształtnej chmurce, w której on widział kwiat róży.
”Czerwień zbyt banalna...”
Podmuchy wiatru tak rozdmuchały obłok, że już zupełnie nie przypominał pierwotnego skojarzenia Kwintusa, więc i ten zakończył swe rozmyślania. Podniósł się na łokciach i rozejrzał wkoło. Pusto. Ni żywej duszy. Nawet przy korycie strumyka nie było, wbrew jego przewidywaniom, nikogo. Ale?
Podniósł się jeszcze wyżej i przyjrzał się sylwetce, którą zauważył przy strumyku. Kobieca postać, która właśnie schylała się by nabrać wody do skórzanego woreczka. Młodzik siedział i przyglądał się dziewczynie, bo z wieku to miano lepiej do niej pasowało, aż ta w końcu skończyła nabierać i odwróciła się. Zauważyła go, uśmiechnęła się. Po chwili zaczęła iść w jego kierunku. On zresztą również wstał i ruszył w jej stronę. Oboje się uśmiechali i patrzyli na siebie. Lecz nagle Kwintus, piąty syn Tytusa, zamarł. Niewieścia postać przerodziła się w mgnieniu oka w coś potwornego... Przeobraziła się w bestię nawiedzającą Rumę i poczęła szarżować na młodego chłopaka. Na jego twarzy pojawił się grymas przerażenia...
I zapewne jedynie ten grymas, który ukazał się na obliczu nieprzytomnego, mógł ukazać, że on jeszcze żyje.
 
Nicolas jest offline  
Stary 08-11-2008, 16:11   #117
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Terjusz
Zaciągnąłeś Kwintusa w najbliższe zarośle. Były one oddalone o spory dystans od wzgórza, ale poszło ci to nadzwyczajnie łatwo. W końcu, żeby wyciągać sieci z rybami trzeba mieć trochę krzepy.
Obejrzałeś dokładnie ciało Kwintusa. W licznych miejscach miał zadrapania, ale nigdzie otwarcie nie krwawił. "Szczęściarz" pomyślałeś. Niestety nie znasz się za bardzo na leczeniu, więc nie byłeś wystarczająco delikatny i podczas oględzin złamałeś Kwintusowi dwa żebra.

Serwiusz
Polowanie na sarny, zające czy inne zwierzęta, które nie zrobią ci krzywdy to jedno, a walka z potworem, który złamałby cię na pół bez większego wysiłku to zupełnie inna rzecz. Obie nogi i obie ręce ci się trzęsły, jednak postanowiłeś spróbować.
Rzuciłeś włócznią. Niestety za słabo. Włócznia uderzyła w skałę na której stał Kakus i spadła na dół, ostatecznie upadając na inna półkę skalna. Niestety za wysoko by ją sięgnąć.
Inni poszli w twoje ślady i również zaatakowali. Okazało się jednak, że albo potwór stoi za wysoko, albo wszyscy byli zbyt zdenerwowani, aby skutecznie walczyć. Na dodatek niemal wszyscy stracili swoje włócznie.
- Do tyłu! - krzyknął Mezjusz.
 
Col Frost jest offline  
Stary 08-11-2008, 18:17   #118
 
Demon Lord's Avatar
 
Reputacja: 1 Demon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodzeDemon Lord jest na bardzo dobrej drodze
- Do tyłu! - krzyknął Mezjusz.


Jak to możliwe że, nikt nie był w stanie dorzucić....
Serwiusz był prawie pewien że trafi....nerwy.....wielka "moc" działająca na jego niekorzyść.
Krzyk Mezjusza dobiegł do uszu Myśliwego, który był już teraz bezradny, bezbronny.
Serwiusz wypatrzył w tłumie ludzi, Mezjusza, ruszył w jego kierunku, nigdzie wokół nie mógł wypatrzeć Terjusza ani Kwintusa....
Gdy był już przy "Naczelnym Dowódcom" wydusił z strachem w głosie:
-"Mezjuszu uciekajmy puki bestia nie ruszyła jeszcze za nami.... "
Po chwili jego emocje sięgnęły zenitu.
RATUJ SIĘ KTO MOŻE !!- Krzyczał Serwiusz nad którym zapanował strach...

"....Mezjuszu....uciekajmy....na BOGA!!"
 

Ostatnio edytowane przez Demon Lord : 08-11-2008 o 21:01.
Demon Lord jest offline  
Stary 09-11-2008, 13:53   #119
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Terjusz usłyszał najpierw krzyk Mazjusza
- Do tyłu!
Następnie do uszu rybaka dobiegł głos Serwiusza
- RATUJ SIĘ KTO MOŻE !!
Nie wyglądało to zbyt dobrze. Teraz nie da rady uciec. Nie zostawi młodego Kwintusa na pastwę bestii. Spojrzał na nieprzytomnego młodzieńca. Może i pozornie wyglądał tylko na poobijanego, nie wiadomo jednak jakie odniósł obrażenia wewnętrzne. Terjusz postanowił go nie budzić. Jednak musiał też jak najszybciej przenieść go do wioski. Ułożył sobie Kwintusa na ramionach, tak jak to czasem ojcowie robią z dziećmi by gdzieś je przenieść. Swe kroki Terjusz skierował do wioski. Chciał się tam dostać jak najszybciej. By ktoś mógł udzielić pomocy Kwintusowi.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172