Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2008, 18:02   #22
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
Uważnie talizman obejrzała. Po minie znać było snadnie, że jej nie w smak owo znalezisko.
A niechże by to... - tłukło jej się po głowie. - Zajazdy, pojedynki, nawet pod żebra komu nóż wrazić w ciżbie, to rozumiem i pojmuję. Ale to to... diabelstwo jakoweś...
Tatarzynka chrząkała co chwila podczas przemowy brata Grzegorza, a pod koniec zdało się mnichowi, że słuchać nawet przestała. Za to w czarnych oczach nader wyraźnie widział strach przemożny, dziecięcą w swej sile obawę przed Złym. Nuszyk przestąpiła z nogi na nogę jak niespokojny koń.
- A schowajże to frater, dość już żem się napatrzyła.
- Kreczyński wiela ksiąg miał - powiedziała niechętnie. - Z trzy dziesiątki. Nie wiem jakich, w piśmie nie wyznaję się. Tak myślę, że one nie zniszczały w pożodze, bo żem resztek nijakich nie znalazła. Myśli brat, że jego to? W ferworze przypadkiem upuszczone, a może i celowo, żeby znak dać? A... zastanawiać się nie ma co teraz. Wracajmy, posilmy się. Kozaka przesłuchamy, a potem ruszymy dalej. I frater... pokaż to coś Bończy. Niech wie, w co się pcha.

Tatarzynka do kompaniji powróciwszy, minę nietęgą miała, coś do siebie cicho poszeptywała, a potem na pieczyste się milczkiem rzuciła. Na pytanie imć Głodowskiego zasępiła się jeszcze bardziej, mięsiwo przełknęła i chwilę dłubała paznokciem w zębach.
- Stoi, a jakże. Tyle że już nie Matwiejowa ona, tylko jego synów, Matwiej tej zimy na łono Abrahama się przeniósł. Ale ja bym tam nie chciała, waszmościowie. Raz, że czas się zwlecze. Może i tam kogo najdziemy, co by z nami ruszył, ale równie dobrze po drodze uczynić to możemy. A dwa, że nie miłują mnie tam, darzymy się nawzajem z Matwiejowymi synami serdeczną, zadawnioną i niepozbawioną podstaw nienawiścią - uśmiechnęła się szeroko, wilcze zęby pokazując.
 
Asenat jest offline