Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2008, 20:07   #84
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
25 Nachgeheim 2522 K.I. Middenheim kordegarda, „Strażnicza" i ulice miasta. Od 14 do około 18 klepsydry.

Komendant popatrzył na elfiego maga z nieco większym szacunkiem.

- Też się nad tym zastanowiłem w wypadku pierwszym ofiar mimo strasznego okaleczenia – komendant silił się na ładne określenie wywrócenia na nice.

- Krwi też nie było dużo na miejscu napaści, więc sadzę, iż w tym wypadku mogło do niej dojść w tamtym miejscu. Jest to taka krótka, wąska uliczka skracająca drogę z „Bakałarza” do Akademii Muzycznej. Kowadło Dalgrumman'a w uliczce za nim było miejsce drugiej zbrodni. Tu ściany były spryskane krwią, więc dzieci zabito w tym miejscu. W ostatnim wypadku była to jedna z bardziej uczęszczanych ulic pomiędzy „Odpoczynkiem Grafa” i „Nadzieją”. Tam też było dużo krwi, ale wyglądało to raczej jakby zostali tam przywiezieni wozem. Co zaś do brakujących organów nie znaleziono ich wcale.

Poczym wyszedł na chwilę do sekretariatu i po chwili wrócił z teczką.

- Pierwsza ofiara. Anton von Gerten zamieszkały ulica Północna 2 dzielnica Grafsmund, notabene jest to ta sama ulica, na której znaleziono ostatnie ofiary tylko jej początek a ciała znaleziono gdzieś w jednej trzeciej ulicy. Urodzony w roku 2492 w spisie figuruje jeszcze jego brat Daren urodzony 2495 KI widocznie gdzieś wyjechał, bo od sześciu lat nie figuruje już w spisach podatników Middenheim. Na razie domem opiekuje się majordomus i kilku służących opłacanych przez miasto zapewne wiesz, iż jeśli spadkobiercy nie zgłoszą się w ciągu dwóch lat a nie było sporządzonego testamentu posiadłości przechodzą na rzecz skarbu Elektora. Middenheim dba, aby otrzymywać takie cesje w dobrym stanie. Co do samej posiadłość została zakupiona przez przodka Antona Konrada w 2401 KI od Zygfryda de Werelion za osiem tysięcy korona imperialnych. Sam Anton znany był jako utracjusz i lowelas. Źródłach dochodów nic w dokumentach nie ma.

Komendant rozejrzał się po pokoju, chwilę przyglądał się milczącemu cały czas Jorgemu, poczym kontynuował swoją przemowę.

- Nie widziałem, iż Felix już ci wspomniał o tej sprawie. Co do twojej roli w oddziale jest prosta otrzymasz ode mnie papiery, którymi musi się zapoznać sierżant, w ostateczności, jeśli nie potrafi czytać ty mu je przeczytasz. Dowódcą oficjalnie jest Gabriel nieoficjalnie jest dwóch dowódców on i ty. W sprawach wojskowych Gabriel decyduje w magicznych lub pokrewnych ty. Macie dobarać sobie po trzy osoby. Ty stworzysz, dział zdobywania informacji, jego ludzie będą stanowili zbrojne ramię oddziału walczące na pierwszej linii. Jeszcze jedna sprawa porwaniu Felixa mogły maczać szpony skaveny, ale to tajemnica. Jeśli będziesz kłapał gębą na prawo i lewo to rozpowiadał, to trafisz tam gdzie sierżant Frantz Leiber. Z przytułku dla wariatów się nie wychodzi bynajmniej nie takim, jakim się weszło. Co zaś się tyczy psa Felixa został on zabity.

Komendant przerwał, aby przepłukać usta, robił to dość długo, więc można było się domyślić, iż czeka na następne pytania. Wmiedzy czasie do gabinetu wszedł sekretarz z dokumentami, komendant przejrzał je i przystawił swoje pieczecie, poczym położył na biurku przed sobą. Wyczekując zaczął kręcić młynka kciukami.

Spotkanie się przedłużyło, a pusty żołądek dawał znać o sobie Lilawander, więc pierwsze kroki po spotkaniu z komendantem skierował do „Strażniczej”. Domyślał się już ze do wydania posiłku służy pewnie symbol straży, który nosi ukryty pod koszulą, zresztą tak mówił pryszczaty sekretarz komendanta.

Sala główna „Strażniczej” była obszerna.

O tej porze wypełniona była w połowie głównie przez kupców, ale dużo też było strażników odpoczywających przed, czy też po służbie.
Na okazany przez maga ryngraf po zapisaniu numeru szynkarz wydał magowi posiłek składający się z mięsnego gulaszu i kaszy do tego dwu litrowy dzban piwa akurat tyle, aby popić swobodnie posiłek, ale nie odczuwać działania alkoholu.

Zjedzenie posiłku oraz sama wizyta trwał dość długo, więc gdy Lilawander wraz z Jorgem ruszyli na spotkanie straży było już po siedemnastej klepsydrze. Spieszyli się bardzo, lecz drogę zagrodziło im dwa patrole straży miejskiej i kolumna wozów.

- Dokąd to! Przejścia nie ma. - trzech strażników miejskich zagrodziło im przejście zastawiając drogę halabardami.

***

25 Nachgeheim 2522r. Kordegarda. Osiemnasta klepsydra.

Gabriel Thingrim zaczął wychodzić już ze skóry. Maga nie było do tej pory, chociaż czas już dawno minął, co najgorsze nie było też poprzedniego patrolu, a bez zdania przez nich raportu nie mógł ruszyć na obchód. Nerwowo zaczął chodzić tam i z powrotem wyglądając swoich spóźnionych ludzi albo równie spóźnionego poprzedniego patrolu.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 03-11-2008 o 12:19.
Cedryk jest offline