Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2008, 23:27   #116
Nicolas
 
Reputacja: 1 Nicolas nie jest za bardzo znany
-Kakus.
A potem cisza, spokój... Wreszcie chwila odpoczynku. I to w jak pięknym miejscu! Dookoła bujna, zielona trawa porastająca wzgórza. Nieopodal płynie strumyk. A Kwintus leżał na plecach na trawie i przyglądał się niebu i białym chmurom gnanym na wietrze. Ta przypominała krowę... a ta rozwiniętą różę. Brakło tylko koloru... co prawda biała wyglądałaby równie majestatycznie i pięknie, ale jednak przydałby się kolor.
„Może żółć?”
Chłopak przekrzywił lekko głowę nadal przyglądając się tej jednej bezkształtnej chmurce, w której on widział kwiat róży.
”Czerwień zbyt banalna...”
Podmuchy wiatru tak rozdmuchały obłok, że już zupełnie nie przypominał pierwotnego skojarzenia Kwintusa, więc i ten zakończył swe rozmyślania. Podniósł się na łokciach i rozejrzał wkoło. Pusto. Ni żywej duszy. Nawet przy korycie strumyka nie było, wbrew jego przewidywaniom, nikogo. Ale?
Podniósł się jeszcze wyżej i przyjrzał się sylwetce, którą zauważył przy strumyku. Kobieca postać, która właśnie schylała się by nabrać wody do skórzanego woreczka. Młodzik siedział i przyglądał się dziewczynie, bo z wieku to miano lepiej do niej pasowało, aż ta w końcu skończyła nabierać i odwróciła się. Zauważyła go, uśmiechnęła się. Po chwili zaczęła iść w jego kierunku. On zresztą również wstał i ruszył w jej stronę. Oboje się uśmiechali i patrzyli na siebie. Lecz nagle Kwintus, piąty syn Tytusa, zamarł. Niewieścia postać przerodziła się w mgnieniu oka w coś potwornego... Przeobraziła się w bestię nawiedzającą Rumę i poczęła szarżować na młodego chłopaka. Na jego twarzy pojawił się grymas przerażenia...
I zapewne jedynie ten grymas, który ukazał się na obliczu nieprzytomnego, mógł ukazać, że on jeszcze żyje.
 
Nicolas jest offline