- Magnus chwilę zastanowił się nad propozycją kupca i odpowiedział – Jak mówi stare przysłowie z Arabii: Najlepszą wiedzą jest ta, która się łączy z czynem. A jak widać ja na razie nie posiadam środków na realizacje tych planów. Szkoda by mi też było żeby te plany zostały ze mną w wieży jak nam się nie powiedzie, już wolę żeby ktoś z nich skorzystał. Taka wiedza nie może zaginąć gdyż nigdy się nie wyrwiemy z tych mrocznych czasów niewiedzy. Tylko pamiętaj mości Zygfrydzie że ani wiedza bez talentu, ani talent bez wiedzy nie może stworzyć doskonałego dzieła. – Żak uśmiechnął się po tych słowach - A i jeszcze jedno – Magnus sięgnał znów do swoich ksiąg i z jednej wyciagnął kolejny zwitek kartek zapisane malutkimi cyferkami które podał Zygfrydowi – Proszę, tu są wszystkie obliczenia do tych planów, wytrzymałośći, naciągi, siły, wymiary, technologie i sposoby możliwego wykonania. Liczę że jeżeli się już nie spotkamy to zrobisz z nich dobry pożytek. – Żak skinął głową kupcowi, uścisnął mu rękę i skierował się do karczmy –
- Magnusowi nie przeszkadzało że musi spać na podłodze wśród krasnoludów i innych dziwaków. Myślał o przyszłosci bardzo pozytywnie, przestała mu przeszkadzać wizja wizyty w wieży czarodziejki. Miał nadzieje że jego plany zostaną zrealizowane, nawet jak on nie przeżyje to jego sen ! Jego idea ! Przetrwaja, wizja przyszłości która już teraz on żył była całkiem możliwa. Może i kupiec nie dostrzeże w tych planach potencjału ale na pewno nie jest głupi i wie że wiedza to władza i siła. Te dwie myśli mogą go popchnąc do realizacji tych planów. Zdawał on sobię sprawę że wystarczy ze takie plany raz zostaną zrealizowane i już coś się ruszy. Zacznie się złoty wiek ludzkiej inżynierii ! Tą wizją żył młody żak i za ten sen był gotów umrzeć. Spał spokojnie bo śniła mu się jego wymarzona przyszłość.
Rankiem zszedł razem z resztą kompanii na śniadanie, jednak nie odzywał się przy stole jedząc w ciszy. W myślach projektował kolejne swoje mechanizmy, jedząc co jakiś czas zapisywał jakieś liczby na kartce położonej obok talerza. -
__________________ I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią... |