Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-10-2008, 19:00   #81
 
Dycu's Avatar
 
Reputacja: 1 Dycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodze
Segel wciąż obserwował rozwój wypadków śledząc zachowanie wszystkich członków drużyny.

Magowie wydawali się w miarę profesjonalni. Trochę irytowało Segela, że szeptali w towarzystwie (co za brak kultury i manier), ale on też ostatnimi czasy zapominał o dobrym wychowaniu, którego lata temu uczył się na dworach i dworkach. Więc można im to małe uchybienie wybaczyć.

Segel chciał być przydatny. Zdawał sobie sprawę, że jego możliwości bojowe są bliskie zeru. No dobrze, nie oszukujmy się. Są zerowe. W takim razie musi wyjść z inicjatywą.

- Skoro parający się magią Panowie zamierzacie spędzić noc w swoim kolegium proponuję by reszta udała się wspólnie do jednej karczmy. Oszczędzi nam to prawdopodobnie wielu kłopotów. Proponuję również by na miejscu, po opłaceniu pokoi przygotować listę przedmiotów potrzebnych do wykonania tej misji, czyli co komu do głowy przyjdzie. - spojrzał po towarzyszach, wydawało się, że go słuchają.

- Następnie wyślemy kogoś na targ, by zrobił potrzebne zakupy, najlepiej jakąś parę. Nie ma sensu, żebyśmy wszyscy tarabanili się przez miasto w tym celu. W międzyczasie możemy przygotować jakiś wstępny plan. Jak już będziemy gotowi to podążymy za wskazówkami mości czcigodnego Zygfryda.

Po wygłoszeniu tej tyrady Segel wysłuchał wszystkich uwag towarzyszy i udał się do ustalonej wspólnie karczmy.
 
Dycu jest offline  
Stary 30-10-2008, 21:49   #82
 
ppaatt1's Avatar
 
Reputacja: 1 ppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwuppaatt1 jest godny podziwu
- To zaliczka piętnaście karli, abyś miał nieco argumentów. Pamiętaj zawsze cię znajdziemy, jeśli zwiejesz. - zagadał Pete
Prędko złapał sakiewkę i schował ją pod ubranie. Wyszedł mimo szyderczych śmiechów.
Pragnął jak najszybciej wykonać zadanie i uciec z tego zakichanego miasta. Ale najpierw musiał znaleźć jakiś ludzi do pomocy.

Pierwsza karczma "Brodaty Elf". Neer poprawił ubranie, przygotował swoją mowę i wkroczył do środka.

- Witajcie moi drodzy. - zaczął - Zapewne jesteście tutaj aby uchlać się w trupa, bo kobieta was zdradziła, zawaliliście zadanie, okradziono was i tak dalej. Ale ja jestem tutaj aby was z tego wyciągnąć, pieniądze to nie problem, możecie znowu zyskać w oczach ukochanej, znowu rozpocząć biznes i zacząć nowe dostatnie życie.
Nagle koło głowy Neera przeleciał kufel. Miał wielkie szczęście. Po chwili poleciał drugi. Najwyraźniej bywalcy karczmy mieli zeza lub to były strzały ostrzegawcze. Zapewne to drugie, bo po chwili kilku przyjemniaczków wstało. Nie wydawali się przyjaźnie nastawieni. Neer, szybko wybiegł z karczmy, jeszcze za nim poleciał jeden kufel. Mimo tego nieprzyjemnego zdarzenia, ruszył w kierunku kolejnej karczmy "Złotego zęba".

- Witajcie moi drodzy. - zaczął - Zapewne jesteście tutaj aby uchlać się w trupa, bo kobieta was zdradziła, zawaliliście zadanie, okradziono was i tak dalej. Ale ja jestem tutaj aby was z tego wyciągnąć, pieniądze to nie problem, możecie znowu zyskać w oczach ukochanej, znowu rozpocząć biznes i zacząć nowe dostatnie życie. Pragnę was zachęcić do pewnej być może niebezpiecznej podróży, ale cóż macie do stracenia? Jest tylko jeden warunek, musicie umieć walczyć! To wasza życiowa szansa ,bo pieniędzy też nie mało daję. Gdzie się zgłosić zapewne pytacie siebie w myślach. Trzeba się zgłosić do gospody „Kudłacz”, a dokładniej do pokoju numer 3. Rekrutację zaczynam dzisiaj wieczorem, a zamykam jutro w południe. Daje wam jeszcze czas na zastanowienie, ale powtórzę nie traćcie takiej okazji!
Mimo iż dokończył swoją mowę, nikt nie wykazał większego zainteresowania. Wszyscy byli zapewne zlani w trupa. Neer wyszedł i rozpoczął poszukiwania kolejnej gospody.

Po chwili zauważył szyld "Zalany doker". Wszedł. Rozejrzał się i rozpoczął swoją mowę. Gdy skończył prędko wyszedł. Tym razem ludzie wyglądali na bardziej zainteresowanych. Do trzech razy sztuka - pomyślał Neer i na tym zakończył dzisiejsze poszukiwania. Poszedł do "Kudłacza". Zajął pokój. Wszedł na górę. Położył się na łóżku aby odpocząć. Oczekiwał gościa...
 
ppaatt1 jest offline  
Stary 31-10-2008, 11:25   #83
 
Arcagnon's Avatar
 
Reputacja: 1 Arcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumnyArcagnon ma z czego być dumny
Arcagnon przypatrywał się wszystkim. Gdy Thomas zaproponował mu noc w Kolegium, tylko skinął głową na znak, że się zgadza. Pamiętał jednak o księdze, którą schował w karczmie. Nagle wpadł mu do głowy pomysł. Rzekł do wszystkich:
- Jeśli ktoś chce zaoszczędzić to może zanocować w moim pokoju, w karczmie. Już go opłaciłem. Jeszcze tam wrócę i zabiorę moje rzeczy.
Później możemy iść do Kolegium.

To rzekłszy powiedział szeptem do drugiego maga:
- Nie przesadzaj z tą pewnością siebie, bo zupełnie stracą do ciebie szacunek. Wyjdzie na to, że jesteś zwykłym kuglarzem...
Zaraz też dodał:
- Zamierzam się czegoś dowiedzieć o tej czarodziejce w bibliotece w Kolegium.
Po tych słowach zwrócił się do kupca:
- Panie Wallendorf, jutro będę tu o świcie. Póki co, wychodzę do gospody. Później będzie mnie można znaleźć w Kolegium Płomienia...
Uśmiechnął się z nutką szyderstwa. Wiedział, że nikt ich nie wpuści do budynków uczelni, zwłaszcza, że prawdopodobnie go nawet nie znajdą. Skierował się ku drzwiom i wyszedł na zewnątrz. Szybkimi, dużymi krokami szedł do karczmy.
 
Arcagnon jest offline  
Stary 31-10-2008, 17:15   #84
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
-Zaczekaj pójdę z tobą. Ponoć lepiej nie chodzić w Altdorfie po zmroku.
Thomas zwrócił się do kolegi po fachu i wyszedł za nim. W drodze starał się dotrzymać swemu towarzyszowi kroku nie tracą przy tym czujności.
-Miejmy nadzieje, że znajdziemy w naszym kolegium odpowiednią wzmiankę o tej czarodziejce. W końcu nie była ona jego członkiem.
W samej bibliotece kolegium miał także inny cel, może znajdzie tam rejestr członków i przypuszczalne miejsce ich pobytu. Właściwe to jeszcze nie przeszukał dokładnie tych zbiorów.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 31-10-2008, 19:29   #85
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
"Mam nadzieję że magicy nie zgotują nam jakiejś przykrej niespodzianki." Pomyślał krasnolud. "Szepcą między sobą jak dwie kumoszki na miejskim targu. Ciekawe czy ich umiejętności są równie duże co ich duma. No cóż wkrótce się o tym przekonamy."

Barglin zaczął powoli zbierać się do wyjścia, a na odchodne rzucił jeszcze parę słów.

-Dobrze gadasz mości grajku. Proponuję udać się do "Kudłacza" o ile pamiętam były tam jeszcze wolne pokoje. Żegnaj panie Wallendorf, miejmy nadzieję że wkrótce się spotkamy.
 
Komtur jest offline  
Stary 02-11-2008, 13:15   #86
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Wieczór i noc. Aldorf, dzielnica kupiecka.

Kupiec przejrzał plany podane przez Magnusa Brassa. Głęboko się zadumał poczym odpowiedział podjąć uczonemu papiery, ale jeszcze nie wypuszczając ich z ręki.

- Muszę się nad nimi jeszcze zastanowić, jeśli chcesz to mogę je przejrzeć, ale niczego nie obiecuję. No zresztą te projekty mogą być przydatne dopiero wtedy, gdy uda wam się przeszukać podziemia wieży. To jak zostawisz mi je do przejrzenia, jak już wrócicie z powrotem będę w stanie ci odpowiedzieć czy pomogę ci w ich tworzeniu.

Bohaterowi opuszczali właśnie dom kupca, gdy odezwał się nagle milczący do tej pory Klaus Singel.

- Dziękuję propozycje, ale pewnie jak ja niektórzy mają już opłacone pokoje gdzie mają resztę swoich przedmiotów. Spotkamy się rankiem w „Kudłaczu” i omówimy, co będzie jeszcze nam potrzebne potem przejdziemy przez targ niektóre przedmioty zakupione mogą być nieporęczne, więc im nas więcej wtedy będzie tym łatwiej będzie nam to przenieść do doków. Życzę spokojnej nocy.

Po tych słowach rosły wojownik oddalił się niespiesznym tempem.

- Nasz towarzysz ma rację, więc pozwolicie ze ja tez udam się na spoczynek. Spotkamy się tak jak mówił ten dryblas. – po tym pożegnaniu Alexa ruszył do domu w dzielnicy biedoty w którym do tj pory wynajmowała pokój.

Thomas też nie miał zamiaru się gnieść w jednym pokoju z innymi ludźmi, tym bardziej, iż kolegium płomienia dysponowało o niebo lepszymi warunkami niż sen na podłodze. Ruszył, więc w swoją stronę. Za nim podążył Arcagnon.

Reszta nie miała za dużego wyboru wiec powróciła do „Kudłacza”.
Pokój maga był dość duży, aby pomieścić wszystkich chętnych, lecz było w nim tylko jedno łóżko, bo przewidziany był on dla jednej osoby.

Nocami ulice miasta są bardzo niebezpieczne, ale wiedzą o tym tylko mieszkańcy dużych miast. Wychowany całe życie na wsi, Klaus o tym nie wiedział. Uspokojony i zwiedziony ciszą panującą na ulicach nie spostrzegł niebezpieczeństwa, które czyha na nieostrożnych.
Przechodził właśnie poda ozdobna kamiennym mostkiem łączącym tarasy dwóch domów, gdy zamajaczyła na nim jakaś postać. Wieśniaka nawet nie spostrzegła się, gdy zarzucono mu na szyję sznur i szybko podciągnęły go do góry. Wojownik długo walczył, lecz pętla była ciasna, a sznur przeciągnięty przez kamienną barierę mocny. Klaus z trudem łapał oddech, natłuszczona pętla nie pozawalała na jej rozluźnienie rękoma. Walka była z góry skazana na niepowodzenie, twarz wieśniaka zsiniała, w końcu zwisła martwy z liny. Po chwili ciszy, którą przerywało jedynie skrzypienie liny, ciało wojownika zwaliło się z hukiem na bruk uliczki. Z balkonu ześlizgnęła się niewielka postać, która szybko pozbawiła ciało wszelkich cennych przedmiotów. Po kilku minutach na ulicy pozostało tylko ciało w podartej koszuli o i kalesonach.

Po powrocie do swojego pokoju Alexa spostrzegła wepchnięty pod drzwi jakiś pakiet. Dal kogoś innego z pewnością byłby to zwykły list od kochanka, ale dziewczyna widział, iż tak nie jest. Szybko odczytała zaszyfrowana wiadomość.

„Wracamy do gry. Jutro w „Szmaragdowej” o osiemnastej. Krepf”.

***

22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Adolf, noc „Kudłacz”.

Nerr dopiero, co wrócił z doków i sposobił się właśnie do snu, gdy do jego drzwi ktoś zapukał zaciekawiony otworzył je. Nie sądził, iż na jego zaproszenie ktoś odpowie. Doki słynęły w Aldorfie z swoich cwaniaków. Przez drzwi przecisnęła się młoda kobieta czarnowłosa kobieta przeciętnej urodzie, niczym się niewyróżniająca. Przez chwilę trwała niezręczna cisza zanik któreś z nich odważyło się odezwać jako pierwsze.

Gabrielle Lang szybko dotarła do dość znanej gospody „Kudłacz”. Na sali trwał jeszcze dość huczna zabawa najemników. Karczmarz wyglądał nawet na zadowolonego ze w końcu może się odezwać, do kogo sinego niż wstawieni najemnicy. Wskazany pokój był pierwszym po lewej stronie korytarza na pierwszym piętrze. Po kilkakrotny pukaniu drwi otworzył jej człowiek, którego twarz pojawiała się od kilku nocy snach młodej uczennicy kolegium śmierci.

***

22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Adolf, noc kolegium ognia biblioteka.

Po kilku godzinach wiedzieliście już, że poszukiwania będą cięższe niż myśleliście. Najpewniej bez pomocy doświadczonego bibliotekarza nie zdołacie odnaleźć, jakichkolwiek odpowiedzi. Poszukiwania wiadomości o członkach kolegium i ich obecnym miejscu przebywania było jeszcze trudniejsze i równie bezowocne. Thomas w końcu doszedł do wniosku, że dane, których szuka przetrzymywane są gdzieś indziej niż w bibliotece kolegium płomienia.

***

23 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Adolf, ranek „Kudłacz”.

Rankiem nocujący w „Kudłaczu” obudzili się dość wcześnie. Po porannych codziennych czynnościach bohaterowie zeszli do sali karczemnej, aby spożyć śniadanie, w oczekiwaniu na resztę drużyny. Magów jeszcze nie było, ale to nie było powodem, aby pomówić o potrzebnych na wyprawie przedmiotach, które należałoby zakupić.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 03-11-2008, 15:33   #87
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Thomas ziewnął przeciągle, następnie zamknął studiowaną przez siebie grubą księgę.
-Chyba nic tu nie znajdziemy. Ja jestem zbyt zbyt zmęczony by dalej szukać. I głodny. Idę poszukać kuchni. Zresztą powinienem szybko się położyć jutro są zajęcia.- Uśmiechnął się, jutro nie ma zajęć. Wyrusza w podróż.-Przepraszam niema w końcu wyruszamy. Spotkajmy się rano pod bramą. Dobranoc.
Odłożył tom na miejsce i udał się w kierunku gdzie powinna znajdować się kuchnia, lub spiżarnia. Jakoś trzeba wykarmić tych wszystkich mieszkających tu ludzi. Codzienne bieganie do miasta byłby zbyt kłopotliwe. W drodze pożegnał się z bibliotekarzem i podziękował mu za pomoc.
Gdzie to może być?
Mimo nie wiedzy ruszył przed siebie. Skoro rozum nie wie to trzeba zdać się na intuicję. Jest jeszcze przeznaczenie ale ono raczej nie pomaga znaleźć posiłku w środku nocy. Po kilku minutach błądzenia, kolegium jest duże ale miejsc gdzie może byc szukane miejsce nie ma wiele, znalazł kuchnię.
-Dobry wieczór, jest tu kto?
Odpowiedziała mu cisza postanowił więc obsłużyć się sam. Zabrał ze sobą kubek wody i bochenek chleba który zjadł w drodze do swojego pokoju. Położył się i zasnął. Łóżko nie było najlepszej jakości choć i tak lepsze niż większość w Imperium.
Obudził się przed świtem. Szybko spakował swoje rzeczy do plecaka. Zabrał jeszcze swój kij podróżny i miecz. Sprawdził czy łatwo go dobyć, lekko się zacinał, może trzeba go naoliwić? Zresztą nieważne spyta się o to krasnoluda on na pewno to wie. Udał się pod bramę i czekał na swojego towarzysza.
Szlag by to zapomniałem o składnikach. Zaczekam na Arcagnona i potem po nie pójdę. No i magazyn może być jeszcze zamknięty.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 03-11-2008, 19:53   #88
 
Mrowa666's Avatar
 
Reputacja: 1 Mrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnieMrowa666 jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wallendorf najwidoczniej nie dostrzegł Zevaroka jako jedyny nie zdążył się przedstawić.Zamyślił się przez chwilę. Ciekawi mnie jedno co o mnie pomyślał jakie biegły mu myśli po głowie i co o mnie sądzi. Zev Zachowałem się podług niego całkiem nieporządnie,nie wymawiając nawet mego imienia,a nie mówiąc o umiejętnościach.Morze to wina tego że nie prosił żadnego z nas po kolei.Wychodząc z wszystkimi myślał o jednym sen może i tego wieczora się coś przyśni.Po czym ruszył w strunę odpoczynku by następnego dnia wstać w pełni sił i rześki by stawić czoła dalszej wędrówce w strone wieży magiczki.
 
__________________
Black metal Dimmu Borgir,Cradle of Filth Death metal In Flames,Slayer,Paradise Lost
Heavy metal Disturbed,Slipknot,System of a Down
Budujesz faszyzm przez nie tolerancję!!!
Mrowa666 jest offline  
Stary 03-11-2008, 20:08   #89
 
WiedzminBerengar's Avatar
 
Reputacja: 1 WiedzminBerengar nie jest za bardzo znany
Gabrielle podziękowała karczmarzowi za wskazanie pokoju i zerknąwszy jeszcze na sale i udała się na pierwsze piętro, gdzie zgodnie ze słowami karczmarza miał znajdować się ów pokój. A za nim odpowiedzi. Przeszła jak najszybciej, by uniknąć grupy najemników, którzy najwyraźniej dobrze bawili się we własnym sosie, więc wolała ich ominąć. Kiedy weszła na górę znalazła owe drzwi i zapukała. Początkowo nikt nie odpowiadał. A może go nie ma, pomyślała. A ja tu czekam nadaremno. Albo jeszcze lepiej, ktoś zrobił sobie bezczelny kawał.

Wzięła głęboki oddech kiedy usłyszała kroki i pociągnięcie klamki. Wreszcie. Dwa dni i dwie noce czekania. Wreszcie poznam odpowiedzi. A przynajmniej ich część. Kiedy drzwi się otworzyły i zobaczyła w końcu mężczyznę ze swych snów nie wiedziała jednak co powiedzieć, jak zacząć rozmowę. Weszła do środka ignorując go i rozglądając się po pokoju. Wyjrzała przez okno i wpatrywała się na ulice całkowicie zapominając że powinna się odezwać i wyjaśnić powód swej obecności.

Ale nie mogła. Teraz kiedy była tak blisko, miała sposobność spytania się, nie zrobiła tego. Zamyśliła się. Przeanalizowała wydarzenia ostatnich dni i zastanowiła się czy dobrze postąpiła, jednak wiedziała że to jedyna droga by wreszcie poznać prawdę. Westchnęła. On na pewno się niecierpliwi i czeka aż coś powiem.

- Dziś w nocy byłeś w pewnej gospodzie. Mówiłeś coś o jakieś robocie, na której można zarobić.

Na chwilę zamilkła, zastanawiając się co jeszcze może powiedzieć.

- Nie wiem kim jesteś, ty nie wiesz kim ja jestem. Myślę że możemy zmienić ten stan rzeczy i przedstawić się. Jeśli chodzi o mnie, to wystarczy Gabrielle. Nic więcej nie musisz wiedzieć. Póki co. Więc,- odwróciła się do niego, ale tak by twarz była skrywana przez cień rzucany przez kaptur.- więc powiedz mi, nieznajomy, na czym miałoby polegać to zadanie. O pieniądzach porozmawiamy na końcu. Muszę wiedzieć w co ewentualnie bym się pakowała.
 
WiedzminBerengar jest offline  
Stary 04-11-2008, 05:22   #90
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
- Magnus chwilę zastanowił się nad propozycją kupca i odpowiedział – Jak mówi stare przysłowie z Arabii: Najlepszą wiedzą jest ta, która się łączy z czynem. A jak widać ja na razie nie posiadam środków na realizacje tych planów. Szkoda by mi też było żeby te plany zostały ze mną w wieży jak nam się nie powiedzie, już wolę żeby ktoś z nich skorzystał. Taka wiedza nie może zaginąć gdyż nigdy się nie wyrwiemy z tych mrocznych czasów niewiedzy. Tylko pamiętaj mości Zygfrydzie że ani wiedza bez talentu, ani talent bez wiedzy nie może stworzyć doskonałego dzieła. – Żak uśmiechnął się po tych słowach - A i jeszcze jednoMagnus sięgnał znów do swoich ksiąg i z jednej wyciagnął kolejny zwitek kartek zapisane malutkimi cyferkami które podał ZygfrydowiProszę, tu są wszystkie obliczenia do tych planów, wytrzymałośći, naciągi, siły, wymiary, technologie i sposoby możliwego wykonania. Liczę że jeżeli się już nie spotkamy to zrobisz z nich dobry pożytek. – Żak skinął głową kupcowi, uścisnął mu rękę i skierował się do karczmy –

- Magnusowi nie przeszkadzało że musi spać na podłodze wśród krasnoludów i innych dziwaków. Myślał o przyszłosci bardzo pozytywnie, przestała mu przeszkadzać wizja wizyty w wieży czarodziejki. Miał nadzieje że jego plany zostaną zrealizowane, nawet jak on nie przeżyje to jego sen ! Jego idea ! Przetrwaja, wizja przyszłości która już teraz on żył była całkiem możliwa. Może i kupiec nie dostrzeże w tych planach potencjału ale na pewno nie jest głupi i wie że wiedza to władza i siła. Te dwie myśli mogą go popchnąc do realizacji tych planów. Zdawał on sobię sprawę że wystarczy ze takie plany raz zostaną zrealizowane i już coś się ruszy. Zacznie się złoty wiek ludzkiej inżynierii ! Tą wizją żył młody żak i za ten sen był gotów umrzeć. Spał spokojnie bo śniła mu się jego wymarzona przyszłość.

Rankiem zszedł razem z resztą kompanii na śniadanie, jednak nie odzywał się przy stole jedząc w ciszy. W myślach projektował kolejne swoje mechanizmy, jedząc co jakiś czas zapisywał jakieś liczby na kartce położonej obok talerza. -
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...
Cytryn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172