Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2008, 17:14   #28
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Jesteśmy obserwowani i właśnie dostaliśmy sygnał, że czas ruszać w drogę. Telewizory nie zwykły włączać się same z siebie, szczególnie o tak późnej porze.– powiedziała spokojnym głosem Arashi wpatrując się w migoczący ekran.

Ani drgnęła, gdy medium nagle wdarło się nową falą dźwięków i obrazów w wyczulone zmysły Spokrewnionych. O nie, nawet jeden nerw na twarzy Japonki nie zadrżał świadcząc o wielkim jej opanowaniu. Była więc albo ignorantką, albo osobą niezwykle uważną, która ani na moment nie pozwala swoim zmysłom odpocząć.

Kiedy skończyła się prognoza pogody, Arashi odwróciła spojrzenie od telewizora i wzorem Langhammera podeszła do łóżka, na którym spoczywały aparaty komórkowe. Zastygła, zastanawiając się nad wyborem obudowy aparatu. To wszak było ważne, dobrać ten kolor, który bardziej do niej przystawał.

Czerń to moje szaty, biel to ma maska. Czerń i biel, odwieczni wrogowie, nierozerwalni przyjaciele, spośród których wybrać muszę jednego. Kim jestem? Czy jestem bardziej maską, za którą kryję emocje, czy szatami, w które oblekam ciało? Kim jestem?”

Przymknęła na chwilę powieki. Zanurzyła się w głębi podświadomości. Chciała zostać tu na dłużej, by wyłowić nuty własnego jestestwa, lecz czas jej nie pozwalał. Otworzyła oczy i zauważyła subtelne spojrzenia ku niej kierowane. No tak, jej twarz była naga...

„Maska.” – pomyślała i podniosła aparat o jasnej obudowie. Wzięła również jeden kluczyk do auta. Zawartość skrzynki jej nie interesowała, skoro nie było to zgłoszone zamówienie.

"Wiedziałam, że nie dostana tak łatwo tego srebra... Ignoranci."

Podobnie jak panowie, chwilę klikała w klawiaturę, by zgłębić zawartość urządzenia.

- Proponuję wymienić się numerami – jej poszukiwania przerwał Brujah typową dlań niecierpliwością głosu - numer do mnie 456775866.

Toreadorka już miała zapisać numer, kiedy zajrzała do książki telefonicznej.

- Nasze numery już są w pamięci telefonu, choć bez imiennych podpisów. – zauważyła – Dobrze więc, ja jestem gotowa. Lothar-san, jeśli i ty zrobiłeś tutaj już wszystko, co planowałeś, proponuję wyruszyć i odnaleźć kościół... póki noc młoda.

Już miała wyjść z pomieszczenia, gdy wtem coś jej się przypomniało, zwróciła sie znów do Lothara:

- Aha, chcesz prowadzić? - wskazała na kluczyk z symbolem Mercedesa . - Mi to obojętne.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 04-11-2008 o 17:38. Powód: edit
Mira jest offline