Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2008, 19:10   #110
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Przenikliwy i niedostępny wzrok Av've wygrał w krótkim pojedynku spojrzeń z kurierem, który najwyraźniej dość szybko umiał ocenić temperament dziewczyny, a przy tym niebezpieczną broń przy jej boku. Mężczyzna odwrócił wzrok od postury i stroju padawanki, który bynajmniej nie kojarzył sie z jedi, i zerknął na scenę z tyłu
-No to patologiczna rodzinka w komplecie- mruknął do siebie. Radość młodzików z obecności mistrza jeszcze nie malała gdy przerywajac sobie wzjamnie próbowali opowiedzieć co się stało...
-Mistrzu, dobrze, że jesteś! Zaatakowały nas klony! - Ćwiczyliśmy w sali treningowej styl Makashi... -Był z nami mistrz Filius i... -... I padawnka Yellin... -Wtedy wpadli do sali komandosi, uciekliśmy drugimi drzwiami... -Windą ale ta nagle się zatrzymała więc wyszliśmy na najbliższe piętro... Znów nas zaatakowali... - w końcu...
-Już dość- Darnok w końcu zdołał przerwać niekończącą się relację- Teraz spokojnie, jeszcze nie jesteśmy bezpieczni. Musimy zejść do piwnic Spojrzał na Garrena i kiwnął mu zagadkowo głową. Podszedł do niego, ukleknął i obejrzał nieprzytomną dziewczynę
-Co z nią? Czemu jest nieprzytomna?
- Mistrz Filus zginął w jednym z korytarzy-
podjął nieśmiało jeden z młodzików, a na jego oczach znów pojawiły się łzy, a głos z każdym słowem się załamywał-Ona chciała dojść do niego, płakała i on- wskazał ręką na Benneta- ją ogłuszył... rycerz spojrzał przez chwilę na kuriera po czym zwrócił się spowrotem do chłopca
-Spokojnie Sinios, weź wraz z Allenem Yellin, mechanik chyba jak na razie sobie z nią sam nie poradzi. Musimy jak najszybciej zejść na sam dół, to jeszcze z 20 pięter.- Jedi nic więcej nie powiedział, nie okazał jakiejś złości wobec bothanina i jakby nigdy nic ruszył pierwszy po schodach, nie czekając, aż reszta coś zrobi.

***

...Dzięki namiętności zdobywam siłę...
Dzieki mocy mógł to zrobić. Nie okazać strachu, nie zawahać się, przejąc kontrolę nad moca- to był klucz do sukcesu. Czuł, że to było na wyciągnięcie ręki. wystarczyło to z siebie wyzwolić... Ostatnie metry pokonał jednym susem, a miecz z śmiertelna szerokim i błyskawicznym cięciem przeszyło pierwszego klona. On jest wrogiem, nie jest człowiekiem, jest maszyną do zabijania i trzeba go zabić... nie ma litości, więc i jemu nie można okazać litości... Trzeba każdego z nich zabić. Każdego... Nie ma innego wyjścia... nie ma prostszej drogi jak przez moc.
Nie miał jednak czasu. Jeden komandos już wymierzył w stronę padawana i naciskał spust, z drugiej strony, przy przeciwległej ścinie dwóch klonów już cisnęła w jego stronę serię... Kolejni lada chwila również wezmą go w ogień krzyżowy. Starszy rycerz jeszcze nie doszedł, wyraźnie zwolnił, ale Haen nie był wstanie określić przyczyny bez oglądania się za siebie. Lecz może jednak zdoła utrzymać tempo... Wystarczy przecież skorzystać z mocy...
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!
enneid jest offline