- Merde! - zaklął de Werve leżąc plackiem na ziemi i jakby siłą woli starając się odganiać kule którymi zaszczycały go te dwa sukinsyny wrzeszczące coś o Pierre Mulele. - Oby was diabli synowie szympansów - wycedził przez zaciśnięte zasłaniając się worem z ekwipunkiem i starając się aby jego ciało ułożyło się idealnie za tą prowizoryczną przeszkodą (z perspektywy Simba)
Kilka kul wbiło się w worek, jednak zawartość zapewniła osłonę zatrzymując pociski. Lambertowi wydało się, że słyszy delikatny brzdęk. To by oznaczało, że w razie wyniesienia stąd swojego tyłka w jednym kawałku - nici z golenia.
Belg miał tylko nadzieję, że siedem lat nieszczęść za to pisać się będzie dla tych nabuzowanych czarnych chłopców, a nie na jego konto.
Zaczął się lekko przesuwać w stronę wejścia do szopy nad pomostem, wciąż osłaniając się worem. Czarne łajdaki nie rezygnowały zaczęły nawet się wstrzeliwać - jedna z kul przeorała mu skórę na łopatce.
W końcu zbliżył się pod drzwi i wciąż kuląc się do ziemi kopnął je zdrowym kolanem. Na szczęście nie były mocno zamknięte.
Uniósł pistolet i na oślep zaczął walić w kierunku dwóch prześladowców.
Strzały umilkły jedynie na chwilę, ale to wystarczyło Belgowi - wślizgnął się do pomieszczenia.
Od razu zobaczył resztę po drugiej stronie szopy zgromadzonych przy wyjściu na przystań. Zignorował szczypanie w ranie i doskoczył do Egona.
Tylko jednym rzutem oka zerknął na wyrwę w podeście i przechyloną łódź.
Opadły mu ramiona w totalnej bezsilności. - Nie odpłyniemy na tyle szybko by nas nie zmasakrowali na rzece! - rzucił z gniewem, zmieniając magazynek. *Tu zresztą też dużych szans nie mamy* - przemknęło mu przez myśl. Ze złością kopnął drewniane wiadro posyłając je na ścianę. Po czym rzucił wór na ziemię i włożył doń rękę. wyciągnął po kilku chwilach szpule cienkiej linki uzywanej zwykle do łowienia ryb. - Kto ma granaty? - rzucił do Egona i Wilka
- ... niech zamontuje pułapki na drzwiach. Jeżeli uda nam się trzymać ich ogniem zaporowym od strony prześwitu między tą szopą a tym domkiem - wskazał na małą chałupkę nad rzeką - będą starać się tu dostać, a wtedy dostana na co zasłużyli zamiast ostrzeliwać nas gdy będziemy na rzece
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 07-11-2008 o 15:52.
|