Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2008, 16:01   #507
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Przed lekturą proszę koniecznie zapuścić sobie ścieżkę dźwiękową
(wideo nie jest ważne, ale można posłuchać słów - potem).

Gdyby nie działało oto link: YouTube - Ulver - Eos,
słowa: http://www.lyricstime.com/ulver-eos-lyrics.html


[media]http://www.youtube.com/watch?v=q8c9maWYRNo[/media]***



..I....... Copyrights by ~MOSREDNA

Wstał szary, ponury świt - a Wy razem z nim - oplatający polanę zimną, mokrą mgłą. Pojedyncze promienie słońca z trudem przenikają przez chmury, a ich anemiczny blask nadaje wirującej w powiewach wiatru mgle niesamowite kształty. Kulicie się jeszcze przez chwilę na swoich posłaniach, z niechęcią myśląc o chwili, gdy trzeba będzie wstać, wciągnąć na siebie wilgotne ubrania i zacząć myśleć co dalej.

Fosth'ka, dorzuciłaś drew do ognia i zawiesiłaś nad nim kociołek z wodą, rozcierając zziębnięte dłonie i rozmyślając jeszcze o nocnych widzeniach. W przelocie sprawdziłaś stan tei'ner - żyła - jednak nie miałaś jakoś ochoty przyglądać się kobiecie z bliska. Phaere również wstała i podeszła do ognia szukając czegoś do jedzenia. Tylko Łowczyni śpi jeszcze zawinięta w koc, mimo czynionego przez Was hałasu. Nie zbudził jej nawet trzask łamanego na opał drewna i krzyki drowki.

Anzelm,wróciłeś znad jeziora i wszyscy zasiedliście do śniadania - choć najedzony Nathiel głównie przez grzeczność. Fosth'ka zaparzyła w kociołku jakieś zioła, więc umilacie sobie posiłek rozgrzewającym napitkiem. Zimne mięsiwo chętnie zastąpilibyście pajdą ciepłego jeszcze chleba, lecz w tej głuszy nie macie wielkiego wyboru. Ponieważ Maureen nadal nie reaguje na wesołe przygadywania czarownicy, decydujecie się ją w końcu obudzić.



''F R A I L'', copyrights by ~Cyg-x-1



Anzelm, podchodzisz do miejsca, gdzie odpoczywa Łowczyni z zamiarem delikatnego przywrócenia jej do świadomości. Szkoda jest Ci ją budzić, jednak nie możecie sobie pozwolić na dalsze marnowanie czasu. Zbliżając się zauważasz jednak, że coś jest nie tak. Miejsce, w którym leży kobieta otacza poczerniały krąg, jak gdyby wszelka roślinność wokół niej zwiędła i uschła. Ze ściśniętym sercem zbliżasz się do posłania bojąc się, co możesz tam zastać - choć przecież pełniliście wartę i nie działo się w jej trakcie nic niezwykłego! Dochodzisz wreszcie do posłania łowczyni i spoglądasz w dół.

Maureen leży na wznak, z zamkniętymi oczami i rękami ułożonymi wzdłuż tułowia. Jej długie włosy ciemnymi lokami zwijają się wokół białej szyi i ramion, kontrastując z trupiobladą cerą. Dziewczyna nie reaguje ani na Twój głos, ani gdy delikatnie potrząsasz jej zimne ramię w złudnej nadziei, że czynności te odwleką nieuniknione - świadomość, że żadne słowa czy gesty nie obudzą już Maureen.

Otwierasz usta, by krzyczeć, płakać, czy choćby zawołać towarzyszy, jednak nie wydobywa się z nich żaden dźwięk. Zamiast tego chwytasz brzeg koca i powoli, centymetr za centymetrem odsłaniasz nagie ciało Łowczyni. Dopiero teraz zauważasz, że wszystkie ubrania leżą złożone w kostkę u wezgłowia. W miarę jak odkrywasz koc, oczom Twym ukazują się podłużne, głębokie rozcięcia na szyi, nadgarstkach i w pachwinach. Są tak białe, że wydają się świecić. Może świecą na prawdę... Od splotu słonecznego aż do łona ciągnie się długa linia cięcia; podobna biegnie w poprzek ciała. Nie musisz się nawet przyglądać by wiedzieć, po co została zrobiona. Robi Ci się niedobrze na myśl o tym jak musiało wyglądać morderstwo i co morderca mógł zrobić z... z... z... wnętrznościami Maureen. Zwłaszcza że wiesz, co robi się z nimi w większości przypadków. Rozglądasz się wokoło, lecz nigdzie nie widać żadnych śladów, a zwłaszcza - śladów krwi. Spoglądasz jeszcze raz na Maureen - Twoją Maureen - i wreszcie z gardła wyrywa Ci się głęboki, zwierzęcy krzyk, który płoszy konie i powoduje - nareszcie - że reszta drużyny podbiega do Ciebie, by wraz z Tobą nieść brzemię straty towarzysza. Jęcząc, kołyszesz się z ciałem Łowczyni w ramionach, a Twoje łzy, łzy których nie roniłeś od tak dawna, mieszają się z opadającą na polanę mgłą.


''Not as it seems to be'', copyrights by *eukally

~ The sun is far away ~
~ It goes in circles ~
~ Someone dies ~
~ Someone lives ~
~ In pain ~
~ It is burning ~
~ Into the thin air ~
~ Of the nature ~
~ Of a culture ~
~ On the dark side ~
~ Under the moon ~
~ The wolves gather ~
Ulver "Eos"
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 07-11-2008 o 19:24. Powód: kosmetyka
Sayane jest offline