Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2008, 16:11   #117
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Terjusz
Zaciągnąłeś Kwintusa w najbliższe zarośle. Były one oddalone o spory dystans od wzgórza, ale poszło ci to nadzwyczajnie łatwo. W końcu, żeby wyciągać sieci z rybami trzeba mieć trochę krzepy.
Obejrzałeś dokładnie ciało Kwintusa. W licznych miejscach miał zadrapania, ale nigdzie otwarcie nie krwawił. "Szczęściarz" pomyślałeś. Niestety nie znasz się za bardzo na leczeniu, więc nie byłeś wystarczająco delikatny i podczas oględzin złamałeś Kwintusowi dwa żebra.

Serwiusz
Polowanie na sarny, zające czy inne zwierzęta, które nie zrobią ci krzywdy to jedno, a walka z potworem, który złamałby cię na pół bez większego wysiłku to zupełnie inna rzecz. Obie nogi i obie ręce ci się trzęsły, jednak postanowiłeś spróbować.
Rzuciłeś włócznią. Niestety za słabo. Włócznia uderzyła w skałę na której stał Kakus i spadła na dół, ostatecznie upadając na inna półkę skalna. Niestety za wysoko by ją sięgnąć.
Inni poszli w twoje ślady i również zaatakowali. Okazało się jednak, że albo potwór stoi za wysoko, albo wszyscy byli zbyt zdenerwowani, aby skutecznie walczyć. Na dodatek niemal wszyscy stracili swoje włócznie.
- Do tyłu! - krzyknął Mezjusz.
 
Col Frost jest offline