Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2008, 23:11   #1
Hevy
 
Hevy's Avatar
 
Reputacja: 1 Hevy nie jest za bardzo znanyHevy nie jest za bardzo znany
[Sesja] Przez ostępy Drakwaldu

Miasteczko Untergard zostało założone przed mniej więcej stu laty. Początkowo wieśniacy zbudowali małą wioskę na zachodnim brzegu rzeki i mimo wielu przeciwności, udało im się przeżyć. Powoli wioska zaczęła się rozwijać. Wkrótce osada zmieniła się w miasteczko, które w końcu rozszerzyło się też na zachodnią stronę rzeki. Mieszkańcy Untergardu zwieźli kamienie ze wzgórza na południu i wybudowali szeroki most, który połączył obie części miasta. W ciągu niemal dwóch pokoleń wioska wygnańców stała się ważnym ośrodkiem handlowym. Most był jedyną przeprawą na południe od Grimminhagen i miasto stało się naturalnym punktem postojowym dla spływających rzeką barek kupieckich. Pewnej nocy Khazrak wódz zwierzoludzi z Drakwaldu i śmiertelny wróg Todbringera, przypuścił niespodziewany atak na miasto. Zwierzoludzie wdarli się na mury, przebili do środka i całkowicie opanowali wschodnią część miasteczka. Obrońcy zebrali się na moście i rozpoczęła się dziewięciodniowa walka o Untergard. Walczących wspomagały setki imperialnych żołnierzy i krasnoludzkich sprzymierzeńców. Most stał się miejscem niewiarygodnej rzezi. Atak został powstrzymany. Khazark zniszczył wschodnią połowę miasta i zabrał swoje oddziały na północ. Mieszkańcy miasteczka zaczęli odbudowywać swoje domy. Wschodnia część miasta była całkowicie zrujnowana, Na pewien czas trzeba było opuścić tamtejsze dzielnice. Ludność Untergardu, wraz z wieloma uchodźcami z okolicznych osad, zabrała się do mozolnej pracy. Brakowało ludzi do grzebania poległych. Po kilkunastu dniach gnijące zwłoki doprowadziły do wybuchu zarazy, która zdziesiątkowała ocalałych z wojennej pożogi. Populacja Untergardu zmniejszyła się do obecnie 75 osób, głównie chłopów i mieszczan. Oprócz swoich normalnych zajęć, każdy z mieszkańców przez kilka godzin dziennie pełni straż na murach i palisadzie nad rzeką. W mieście został wprowadzony stan wojenny, zarządzony przez kapitana straży miejskiej Gerharda Schillera.

***

Karczma w Untergardzie. Za o oknami szaro, ponuro, a do tego leje. Na wprost od wejścia, przy ścianie stoi prowizoryczna lada a w koncie pomieszczenia kilka pustych beczek, zapewne po piwie. Po drugiej stronie są schody które prowadzą na piętro, gdzie znajduje się kilka pokoi sypialnych. Na środku stoją cztery stoliki przy których siedzi kilku mieszkańców, którzy chcą zapomnieć choć na chwilę, o ponurej przeszłości. Drzwi do karczmy otworzyły się i w progu stanęły cztery zakapturzone i przemoczone postacie. Świece, które i tak słabo oświetlały pomieszczenie lekko przygasły a czwórka obcych usiadła przy jedynym wolnym stoliku. Między tajemniczą czwórką zaczęło się słyszeć szepty których część przerodziła się w imiona, Rufus, Roger, Snorii i Darkave. Wtedy staruszek, jeden z mieszkańców siedzący przy ścianie wstał i intensywnie gestykulując zaczął mówić do całego zgromadzenia.

-W dzieciństwie słyszeliście pewnie opowieści o Wielkiej Wojnie z Chaosem. Historia Magnusa Pobożnego i jego zwycięstwa nad armiami Chaosu jest powszechnie znana. Chociaż w ciągu 200 lat, jakie upłynęły od tamtej pory, nie brakło wojen i zagrożeń, Imperium nigdy wcześniej nie stało w obliczu takiego niebezpieczeństwa. Archon, Władca Chaosu, zaatakował Imperium, Wiodąc pięć potężnych armii. Z Pustkowi Chaosu wyruszyły hordy mutantów, koszmarnych potworów i ogarniętych obłędem czarnoksiężników. Biczownicy i wróżbici głosili, że oto nadszedł kres ludzkości. Łatwo było w to uwierzyć, gdy hordy najeźdźców plądrowały i paliły wszystko na swojej drodze, pustosząc północne prowincje Imperium...
Starzec przerwał na chwilę spoglądając na zaciekawionych słuchaczy, poczym zaczął opowiadać dalej.
– W ciągu kilku ostatnich miesięcy słyszeliście niezliczone opowieści. Ludzie powiadają że Sigmar znów stąpa po ziemi. Podobno armia wilków zaatakowała Kislevskie miasto Erengard. Dawni bohaterowie powstają z grobów, by bronić Imperium. Ludzie zapewniają, że pod Middenheim odniesiono wielkie zwycięstwo. Mówi się, że w Talabheim szaleje zaraza...
Możecie wierzyć tylko w to, co sami widzieliście.

Gdy mężczyzna kończył już opowiadać drzwi znów stanęły otworem i weszło dwóch Elfów którzy rozglądali się szukając wolnego miejsca by spocząć.
 
__________________
pomiędzy niebem a piekłem jest królestwo pana... czyli moje...
Hevy jest offline