Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2008, 13:00   #3
Bishop
 
Bishop's Avatar
 
Reputacja: 1 Bishop ma wyłączoną reputację
"Umarli nie wstają z grobów...-pomyślał Rufus-zatłukłem w życiu masę ludzi i nie zdarzyło mi się żeby któryś umrzyk wstał i chciał się poskarżyć..."
Rufus spojrzał na staruszka.
"Po całym tym gównie o którym mówił ten dziad nie zostało mu pewnie wiele...
Jeżeli zima zastanie ich w takim stanie jak teraz to nikt nie będzie miał litości dla takich jak on...Przeżyją tylko najsilniejsi...Kiedy masz do wykarmienia tuzin gęb wybierasz te które mogą Ci coś zaoferować, co może dać Ci stary gaduła?

Ta dwójka...Kiedyś o nich słyszałem. W Marienburgu...mają swoją dzielnice.
Ostre uszy, szczupłe mięso na kościach i delikatne rysy twarzy.
Ef? Enlf? Elf...tak je nazywano. Stary Anrulf opowiadał mu kiedyś o elfach.
Oprawca mówił że zadbany przedstawiciel tej rasy może dać takiemu człowiekowi jak on masę radości."

Rufus zmierzył najbliższego elfa wzrokiem

"Gładka skóra. Ciało nie trawione przez chorobę. Doskonałość. Nawet Ci tutaj roznosili naokoło siebie specyficzne uczucie...Dumę?"

Rufus rozejrzał się ponownie po knajpie.

"To miejsce przypomina cmentarz. Paru ludzi próbujących przeżyć za wszelką cenę. Spotkałem w swoim życiu setki takich. Błagających o litość i kolejne sekundy wraków których jedynym marzeniem jest szybka śmierć.
Ludzka natura była dziwna. Człowiek któremu obetniesz stopę i wyrwiesz rękę będzie błagał o litość jednak kiedy spojrzysz w jego oczy zobaczysz że pod czającym się w jego oczach przerażeniem skrywa się pragnienie życia...
Powinienem się stąd wynieść, jak najszybciej."

"Człowiek siedzący obok wypowiedział jakieś słowa. Darkave? Gladiator?
Znał tych ludzi...
Mieli pecha. Za parę koron ludzie obstawiali sztukę mięsa która walczyła dla nich przynosząc im chwile radości lub ginąć. Dla niektórych ludzi nie było lepszej rozrywki niż krew wsiąkająca w piach. Ci ludzie byli kupcami, szlachcicami, dobrymi ludźmi którzy na co dzień stanowili przykład wzorowego ojca i obywatela....

Powinienem się napić"

Rufus wstał i ruszył w stronę karczmarza.
 
Bishop jest offline