Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2008, 13:25   #61
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Uwe oparł się o ścianę jakby starając się w nią wtulić, niczym w puchową kołdrę która miała uchronić go przed światem zewnętrznym, bezskutecznie. Nieco obłąkanym wzrokiem spojrzał na kobietę, a równie szalony głos wydał na świat rosyjskie słowa.

-Witaj, co...

Jakby opamiętał się niczym z błyskawicy, potrząsał głową przecząco samemu do siebie. Chwilę jeszcze, nim ponownie się odezwał, wypatrywał nadchodzącego lekarza i tak patrzył swego wybawienia w lekarstwach. Niestety, jeszcze nic nie nadeszło. Psychiczny szum nadal trwał w jego głowie niczym w radiu nastawionym na zbyt wiele stacji. Poprawił zsunięte z nosa okulary i się wyprostował. Rzedł do Carmen, tym razem już po angielsku.

-Witaj. Wiesz o co w tym wszystkim chodzi?

Wyprostował się, już nie opierał o ścianę. Prosty jak trzcina i spoglądający w jej oczy.
Pecha trzeba mieć. Aby zawsze jak czegoś się podejmuje – to się nie ziściło. Wypadek, leniwa policja, szaleństwo, wszystkie strzały losu spadają na mnie. Co teraz. Wracać do domu, straciwszy na wyjeździe? Nie, nie. Transakcja wymienna, znam kogoś kto też ma dar. Lecz ludzie bywają głupi i nieodpowiedzialni, źli. Ryzykować? Ryzykować, poznać, zobaczyć, dowiedzieć się więcej. Teraz niech przyjdzie lekarz.
Monolog w głębi umysłu Niemca nie trwał więcej niż cztery sekundy milczenia co i tak było długim czasem jak na niego. Uśmiechnął się trochę głupawo.

-Jesteś stąd? Bo jeśli tak, potrzebuje noclegu na kilka dni. Miałem wypadek i muszę się jakoś ogarnąć.

Tylko prawda was wyzwoli. Czyż tak? Co robisz człowieku, idź, kłam, oszukuj, poznawaj samemu nie dając się poznać. Jeśli świat jest na tyle zły aby odebrać dziecko trzeba stać się światem, złem. Lecz tak nie potrafię.
Kolejne myśli błąkały się w głowie Uwe kiedy to spoglądał w korytarz z wyczekiwaniem na lekarza, a jego własny pomyślunek był zagłuszany tabunem odczuć ludzi w szpitalu.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline