Żandarmi wyraźnie rozochocili się kilkoma łatwymi wygranymi. Nabrali zaufania do tego młodego, odrobinę naiwnego żołnierza, który nawet porządnie kantować nie potrafił. Gdy tylko Kid wymienił nazwisko francuza, MP wymienili znaczące, wesołe spojrzenia podparte stłumionymi uśmiechami. - Jasne, że znamy Tradeaux. Prawda chłopaki że znamy? - Teraz już kilku żandarmów ledwo się powstrzymywało, a jeden z nich parsknął śmiechem. - Tylko tyle, że trzeba ci wiedzieć chłopcze, że my go znamy pod pseudonimem "Oliwa".
Pałeczkę przejął kolejny żandarm, ten który parsknął śmiechem. Tym razem już zanosząc się z jakiegoś, tylko sobie znanego dowcipu, przez śmiech dodał: - Oliwa, sprawiedliwa, hahaha zawsze, hahaha, wypływa.... hahahahaha
Pozostali żandarmi, również buchnęli śmiechem. Kid, mimo że nie wiedział z czego w zasadzie śmieją się żandarmi postanowił im wtórować. - Nie ma co go szukać, on jest kompletnie bezużyteczny, gdy jest trzeźwy i całkowicie bezużyteczny, gdy jest nachlany. Ale jeśli go naprawdę chcesz znaleźć, to proponuję rozpocząć poszukiwania w portowych mordowniach i burdelach, od kiedy przejęliśmy budynek, tam przesiaduje. - Gdy się już trochę opanowali, znowu zaczął mówić szef. - To co Młody, jeszcze jedna partyjka?
__________________ Make love, zabijanie zostaw profesjonalistom.
Jeśli oni mają na sprzączkach napisane "Gott mit uns", to kto jest po naszej stronie? |