Co do tych efektów specjalnych, to nie do końca się zgadzam. Owszem, są one w filmie fantasy czy sci-fi potrzebne, ale nie wolno przesadzać, bo to może spowodować przerost formy nad treścią... Wystarczy popatrzeć na ostatnią trylogię Star Wars. Sami przyznacie, że była dużo słabsza niż części 4-6, mimo że była naładowana niesamowitymi efektami specjalnymi... |