|
Muzyka, film Forumowy dział „kulturka” |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-12-2005, 23:19 | #11 | |
Reputacja: 1 | Brr... To zrobili drugą częśc tego kiczu, jakim było D&D live action? I komuś chciało się to sponsorować? Cytat:
__________________ EVAholic ^_^ | |
26-12-2005, 23:27 | #12 |
Reputacja: 1 | O "Władcy" ciężko wypowiadać sie w kategoriach dobrego odzwierciedlenia ksiązki, bo żeby to zrobić trzeba by nakręcic serial długości brazylijskiego tasiemca Tragiczna jak dla mnie była ekranizacja "Wiedzmina" - film. Koleżance, która nie czytała ksiązki musialam tlumaczyć o co chodzi - to mówi samo za siebie. A ksiązki Kinga - hm... w nich wystarcza jak film ma klimat ksiązki, dużo tam do odzwierciedlania poza tym nie ma. |
26-12-2005, 23:51 | #13 | |
Reputacja: 1 | Hmm... W moim drugim poście w tym temacie napisałem: Cytat:
Ale po pewnych moich przemyśleniach muszę powiedzieć, że to nie zawsze wystarczy. Nie mówię tu, że film musi mieć wspaniałe efekty specjalne, czy świetną obsadę (choć to zawsze jest mile widziane). Film, tak samo zresztą jak książka, musi mieć to tak zwane "coś". To tak jak w przypadku Władcy Pierścieni, czytałem masę książek o elfach i hobbitach, a jednak ta ma "coś" w sobie, co czyni ją wyjątkową. Co do filmu, to nie jest on odwzorowany idealnie, co zauważył każdy kto książkę czytał. Ma on jednak tą mieszankę efektów specjalnych (których czasem jest za dużo), gry aktorskiej (która nie zawsze jest wspaniała), muzyki (dobranej genialnie) i zdjęć w plenerze (po prostu genialne widoki), które dają mu to "coś". W takim wypadku przez dobrą ekranizacje, moim subiektywnym zdaniem, rozumiem film który oglądam z podobnymi emocjami z jakimi czytałem książkę. Pozdrawiam. 8)
__________________ And then... something happened. I let go. Lost in oblivion -- dark and silent, and complete. I found freedom. Losing all hope was freedom. | |
27-12-2005, 19:53 | #14 |
Banned Reputacja: 1 | 111111111 Ostatnio edytowane przez inwyt : 02-10-2008 o 16:29. |
29-12-2005, 23:10 | #15 |
Reputacja: 1 | Ja oczekuje od ekranizacji idealnego odwzorowania książki i jeśli chodzi o moje ukochane fantasy, muszą być idealne efekty specjalne i elementy dodawane komputerowo, wszystko to po to żeby uwierzyć w to co jest na ekranie, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik wtedy długość się nie liczy. Takim filmem a właściwie trylogią jest Władca Pierścieni, od kiedy mam wszystkie części na DVD to jeśli już oglądam to wszystkie trzy pod rząd bez przerw, inaczej nie można. Oby więcej takich ekranizacji.
__________________ Nie należy ufać ludziom to się zawsze żle kończy .... dla nich :] |
31-12-2005, 14:07 | #16 |
Reputacja: 1 | Co do tych efektów specjalnych, to nie do końca się zgadzam. Owszem, są one w filmie fantasy czy sci-fi potrzebne, ale nie wolno przesadzać, bo to może spowodować przerost formy nad treścią... Wystarczy popatrzeć na ostatnią trylogię Star Wars. Sami przyznacie, że była dużo słabsza niż części 4-6, mimo że była naładowana niesamowitymi efektami specjalnymi... |
31-12-2005, 15:20 | #17 |
Reputacja: 1 | O nie, nie, nie. Wcale się nie zgadzam. Zaraz dojdziemy do wniosków, że nie warto wogóle robić ekranizacji czegokolwiek bo z dobrej fabuły zostają tylko efekty specjalne. Takie mamy czasy! Kino ewoluowało. Kiedyś skupiano się na historii, odzwierciedlaniu fabuły, grze aktorskiej itp itd. A teraz? Teraz też byśmy psiozyli, że w erze Gwiezdnych Wojen, Władcy Pierścieni tudzież innych filmów naładowanych "elektroniką" film ukazuje wszystko to co było w książce, ukazując w zamian walki czy też mityczne postacie jako kukiełki albo pokazy sztucznych ogni (jak to było w "Wiedźminie" - ale nie - ekranizacja tej cudnej sagi nie miała nic wspólnego z książką, za to aktorzy jakoś się starali. Tak czy siak w tym filmie, czy też serialu, właśnie widać co robi skupienie się na fabule a olewanie efektów). Wniosek mego zagmatwanego wywodu? Dzisiaj nie ma filmów ,gdzie ukazują się mityczne moce, bohaterowie i jakiekolwiek efekty działań sił nadprzyrodzonych bez określenia ich mianem "przesadzonych efekciarstw".
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |
31-12-2005, 16:19 | #18 |
Reputacja: 1 | A ja, wiecie, może jestem staroświecka, ale zupełnie nie zalęzy mi na efektach... Bo dobry film to dobry film i efektów nie potrzebuje czy to SF czy kryminał. Owszem, czasem się, dla smaku, przydadzą, ale bez przesady. Jednak w filmie najważniejsza jest dla mnie fabuła... Niezależnie od gatunku... Dobre ekranizacje? Nie było tego dużoe, ale na pewno "Ziemia Obiecana" i "Ojciec chrzestny" - te dwie są, moim zdaniem, lepsze od książek. Poza tym "Imię Róży" było całkiem dobre, dobre były też "Postrzyżyny" (mało kto zna, bo nie dość, że stare, to jeszcze czeskie),niezłe "Plac Waszyngtona", "Rozważna i romantyczna", "Potop" i "Pan Wołodyjowski"... Pewnie jeszcze sporo, ale to tak na świeżo to tyle...
__________________ Ys. "Więc gińmy za idee, lecz... nie za pochopnie" G. Brassens |
31-12-2005, 16:36 | #19 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam 8)
__________________ And then... something happened. I let go. Lost in oblivion -- dark and silent, and complete. I found freedom. Losing all hope was freedom. | |||
31-01-2006, 21:07 | #20 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
PS. A propo Władcy Pierścieni, w moje łapki wpadły właśnie wersje reżyserskie wszystkich części tej wspaniałej trylogi, łącznie to około 12 godzin (jeśli nie więcej) i jak wcześniej powiedziałem ja tą trylogie oglądam zawsze w całości Już nie mogę się doczekać kiedy bedę miał dzień wolnego by ją obejrzeć, przy tym filmie pojęcie "upływający czas" przestaje istnieć.
__________________ Nie należy ufać ludziom to się zawsze żle kończy .... dla nich :] | |