Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2008, 08:13   #509
Aurora Borealis
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

Poderwała się na nogi, słysząc krzyk. Przestraszyła się go, był niespodziewany. Nie usłyszałaby go, gdyby ktoś się potknął i złamał nogę, ani gdyby nagle otoczyły ich szkielety. To nie był głos kogoś, kto odczuwa fizyczny ból czy strach, lecz głęboką rozpacz - mimo wszystko coś, czego się nie spodziewała, bo co mogło go wywołać? To było po prostu nie na miejscu, nienaturalne.

Maureen spała niedaleko, i niemal natychmiast znalazła się przy jej posłaniu, za plecami Anzelma. Równie szybko zobaczyła, że coś jest nie w porządku z nagą kobietą, trzymaną przez niego w ramionach, i znieruchomiała. Przyłożyła tylko odruchowo dłoń do ust, by stłumić własny krzyk zaskoczenia, który i tak nie wydobył się z jej płuc. Oddychała tylko z trudem, albo to organizm oddychał za nią. Chciała zamknąć oczy, jednocześnie z rosnącym przerażeniem obserwując zmasakrowane ciało.

Nie mogła się poruszyć, nie mogła myśleć, nie potrafiła się pozbierać. To nie było coś, czego można się spodziewać. Dotąd wszystko szło dobrze, nikt nie zginął, nikt nie stracił ręki ani wzroku, szli naprzód. Nic takiego nie powinno się zdarzyć. Stało się coś niemożliwego, absurdalnego. Całkiem nie w porządku, wbrew zasadom dotychczasowej zabawy.
Nie mogła zacząć myśleć, nie mogła zacząć się poruszać.
 
Aurora Borealis jest offline