Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2008, 11:05   #408
Vireless
 
Vireless's Avatar
 
Reputacja: 1 Vireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwu
Wrócił do Siebie. W końcu znów był tym samym brodaczem co wcześniej. Nawet podobnie pachniał... Sprawdził co przy sobie ma. Po chwili odebrał od Orka klejnoty oraz Topór.

- Powiedz że chcesz chodzić z Wahadłem, Morgensternem oraz Toporem?
- No ba. Nigdy nie wiem kiedy to się może przydać. Poza tym może znajdziemy jakiegoś handlarza? Koniec świata końcem świata ale kilka dodatkowych złotych monet nikogo nie
zabiło!


Fungrihmm całe zamieszanie jakie spowodowała Almena oraz Almanach przyjął na chłodno. W końcu przecież nie istniał. On doskonale pamiętał że jego zbrodnia z wielkiej biblioteki Thanów pod Black Mountain nigdy go nie opuści. To że stracił duszę i przez długi czas służył demonom nie mogło zostać bez wpływu na jego psyche. W końcu został Zabójcą po to by uciec od jego win.
Teraz zaś szykowało się wielkie Ka-Boom. I on musiał tam być!

To jak reagują pozostali było ciekawe. Oczywiście dla tych którzy bawią się w podobne rzeczy. Fungrihmm z natury był uosobieniem Krasnoluda. Przyjmował świat i innych takimi jakie one były. Czasami tylko nieznacznie go kształtował wg zasady „TO ICH PROBLEM”.
Teraz nie miał zamiaru robić niczego na pokaz czy dla którejś z pseudo-bogiń.

-EEEE, może i jestem stary i w ogóle nie kumaty ale czy możecie mi powtórzyć?
Dwarf poprawił spodnie a potem się podrapał po głowie. Jego tatuaże non stop były przykryte łupieżem i włosami. Klątwa z burdelu cały czas się go trzymała. On sam cieszył się że to nie było zatwardzenie bo z tym jest zawsze trudniej....

-Plan jest taki że stworzycie sobie nowy świat. Coś jak Eden, Raj, Walhalla. Oczywiście tylko dla wybranych. I to tych, którzy aktywnie staną po WASZEJ stronie. Ten twór, plan czy sfera będzie magicznie cudowna(a jakże) i co najważniejsze tam będziecie całkowicie nieśmiertelni. Ale wrócić w każdym momencie tu też będzie mogli???

Soczysta flegma powędrowała pod nogi A&A.
-Tia wiem że jestem nędznym tworem i że mnie utrzymujecie przy życiu i takie tam. Ale mam to w dupie. Żeby nie było. Prawdziwym bogiem jest MORADIN, PALLADINE REORX. A wy jesteście tylko wyższymi demonami. Uważacie że macie pełne prawo do wszystkich światów. Ja widzę że stworzenie nowego „piątego” planu będzie się wiązało z degradację pozostałych. Zniszczyć wszystkie stare świątynie. A potem co zakazać starych bogów spalić karczmy i wprowadzić higienę wśród orków?
-Tiaaa już to widzę. Jak ktokolwiek spróbuje zniszczyć kapliczkę wykonanę przeze mnie na plaży to ubiję jak swołocz. Nie ważne czy to bogini, demon czy Białas. Po prostu, z mostu i z rymem i toporem w ręku. NIE
-Znam jedną stronę tego konfliktu. Tam przy ognisku z kiełbaskami made In hell, JA przyrzekłem Ci ASTH że nie zrobię niczego co będzie sprzeczne z naszą umową. Nie licząc burdelu
-Nie wieże IM w najmniejszym stopniu. Ponieważ oddajesz artefakty rozumiem że już ci nie są potrzebne. Skoro tak to dlatego że masz swój plan jak pokonać JĄ i JĄ. Co my będziemy mieli z tego że staniemy po twojej stronie?
 

Ostatnio edytowane przez Vireless : 13-11-2008 o 16:06. Powód: tagi
Vireless jest offline