Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2008, 18:22   #19
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
[Budynek Arbitratum, 3 - godziny wcześniej]

Śledczy Verias, siedział jak zwykle za biurkiem w swoim gabinecie, bywałeś tu kilka razy, ale nigdy nie otrzymałeś zaproszenia bezpośrednio od śledczego, zazwyczaj byłeś wzywany oficjalnymi notami w celu złożenia raportu lub otrzymania zadania, zazwyczaj towarzyszył ci ktoś wyższy rangą. Tym razem było inaczej, otrzymałeś informację bezpośrednio z terminala śledczego, zawierała informację iż masz się stawić natychmiast, zawierała także kody hasło dla twoich bezpośrednich przełożonych, hasło sprawiło iż natychmiast przepuszczano cię, nikt nie próbował dyskutować lub zadawać pytań. Domyślałeś się, że ma to związek z wydarzeniem, którego byłeś Świadkiem i w którym wziąłeś nieświadomie udział.
Wykonywałeś zwiad w niższych częściach kopca, kiedy w jednym z zaułków dostrzegłeś limuzynę Arbitratum, taka jaka została skradziona całkiem niedawno, postanowiłeś to sprawdzić, w końcu miałeś się dowiadywać takich rzeczy, czas zaraz pokarze czy była to decyzja słuszna czy nie. Kiedy wyszedłeś z zaułka nie zobaczyłeś typowych mieszkańców przyziemnych pięter, zobaczyłeś śledczego Veriasa rozmawiającego z niezwykle strojnie ubranym człowiekiem, wyglądał jakby opuścił jeden z tych bali dla arystokracja z dawnych dni o których kiedyś czytałeś, a w zaułku wyglądał jak papuga na tle śmieci. Gdy owy mężczyzna cie zobaczył wyjął pistolet wymierzył w śledczego i to wszystko co zdążył zrobić, w następnej chwili leżał już martwy z dziurą po pocisku w głowie, śledczy zmierzył cię wzrokiem i na twoje nieszczęście rozpoznał.
- Wracaj natychmiast do budynku Arbitratum, tam masz czekać na moje rozkazy. - następnie wsiadł do limuzyny, po chwili pojawiło się znikąd dwóch assasinów z karabinami snajperskimi, załadowali ciało do bagażnika, a sami wsiedli do limuzyny, jeden jako kierowca drugi obok niego i odjechali.

Teraz okaże się jak wiele masz szczęścia.

Śledczy wskazał ci gestem krzesło, a sam pracował jeszcze przez kilka minut na terminalu, dopiero potem zwrócił się do ciebie.
- Czy wiesz kim był mężczyzna z którym rozmawiałem? To Jonathan del'Esterl - powiedział nie czekając na twoja odpowiedz - jedna z ważniejszych osób w Cantuskiej arystokracji, miał mi udzielić informacji na temat Straganova, niestety nie zdążył. - zrobił długa przerwę mierząc cię wzrokiem, przetarł oczy i powiedział - Powiedz mi czy uważasz, że na Cantus potrzebna jest rebelia? Czy to że jej zapobiegniemy zmieni cokolwiek? czy może lepiej do niej dopuścić a potem stłumić bunt, i pokazać nasza prawdziwą siłę, a może jeszcze lepiej poczekać aż planeta sama będzie nas błagać o powrót?

Dariel Jaghatai
Ermmm... Szanowny Panie Śledczy... Nie na mój skromny umysł takie rozważania...
MG
- Ja sądzę, że Cantus skorzysta na rebelii, o ile rebelia taka zostanie odpowiednio przeprowadzona - mówił śledczy tak jakby nie usłyszał odpowiedzi - a do tego potrzebuję ludzi mało znanych, takich, którzy będą mogli przeniknąć do rebeliantów. Oczywiście nie mówię o podniecaniu rebelii, chodzi bardziej o dotarcie do jej przywódców i takie nimi pokierowanie, aby rebelia miała mały obszar działa, małe straty, a przy tym pomogła mieszkańcom całej planety zrozumieć, że pod władza Imperium żyje się im lepiej.

Dariel Jaghatai
Ja tylko wykonuję swoją pracę, staram się jak mogę, ale na polityce się nie znam...

MG
- tak pracę, mam taką dla ciebie - powiedział wracając do normalnego dla siebie spojrzenia - wysłałem grupę, która ma za zadanie odnaleźć Straganova, a ty do nich dołączysz. W kluczowym momencie masz, gdy zajdzie potrzeba ocalić jego życie i przesłać mu wiadomość ode mnie.

Dariel Jaghatai
Ale ocalić mu życie to znaczy uwolnić, nie doprowadzić do zatrzymania, czy nie dopuścić do zabicia, ale zatrzymać?

MG
- Znając akta ludzi, których za nim wysłałem istnieje duże prawdopodobieństwo iż będziesz musiał najpierw ich powstrzymać, a potem wykorzystując swoje talenty przekazać do umysłu Straganova wiadomość. Aby powstrzymać grupę możesz użyć wszystkich środków jakimi dysponujesz.

Dariel Jaghatai
Postąpię zgodnie z rozkazem. Będę jednak musiał prosić o akta ludzi z którymi będę współpracować. I dobrze by było, gdyby nie wiedzieli, że nie jestem niewidomy... Ludzie robią ciekawe rzeczy przed ślepcami, stają się mniej uważni... Jaką wiadomości mam przekazać?

MG
- Akta są niestety dla ciebie niedostępne, ale powiem ci że jeden z niech imieniem Anubis był szkolony na Assasina, pracował dla imperium przez kilka lat, jego dalsze losy są tajne. Drugi Dekares, to gwardzista, walczył z heretykami na planecie Osterie, tam też został zwerbowany do zadania na Cantus, trzecim członkiem drużyny jest Callidia, adeptka i chwilowo odpowiedzialna za drużynę, dostaniesz odpowiednie dokumenty upoważniające, ale nie przejmuj kierowania drużyną jeśli to nie będzie konieczne. - Zrobił pauzę, jakby się zastanawiał co powiedzieć i kontynuował
- Wiadomość brzmi "Możemy sobie pomóc. Verias. Civ aet kehelo." zapamiętasz?

Dariel Jaghatai
Nie czuję się dobrze w roli lidera. Ludzie boją się psykerów. To również można by przed nimi zataić. Gdybym został przedstawiony jako starszy adept, niski rangą, wiedzą i zdolnościami... Wiadomość zapamiętałem.

Mój znak sankcjonujący znajduje się na prawym ramieniu, nie powinni go zauważyć.
MG
- Sam się im przedstawisz, niedawno wyjechali do apartamentu Straganova, tam ich dościgniesz i pokażesz rozkazy, które jednoznacznie przydzielą cię do drużyny w roli, którą sam określisz, co do twojego wzroku, to oni nigdy nie zobaczą twoich akt. coś jeszcze?

Dariel Jaghatai
Będę potrzebował munduru adepta, te szaty żebracze nie bardzo pasują do roli, w którą mam się wcielić.

acha... czy mam rozmawiać o tej sprawie z Inkwizytorem? czy Pan jest w tej chwili mym jedynym bezpośrednim przełożonym?


MG
- Po ekwipunek zgłoś się do mojego asystenta. Otrzymasz takze legitymacje inkwizycji i datapad. Z inkwizytorem? Nie, po pierwsze dlatego, że raczej nie znalazłby czasu na zajmowanie się rozmowami z psykerem niskiej rangi, po drugie mam wszystkie pełnomocnictwa do zarządzania tym kopcem, a ostatnio i planetą.
- wykonał ręka gest sugerujący, iż to wszystko, sam zajął się ponownie pracą na terminalu.




[Callidia, Dekares, Anubis]

Gdy wy dyskutowaliście w samochodzie co zrobić, nagle włączyły się monitory w panelach przy waszych fotelach i pojawił się na nich przekaz z kamer umieszczonych na ulicy. Zobaczyliście jak samotna postać, jakby nigdy nic podeszła do drzwi apartamentu Straganova, po majstrowała przy zamku, zdecydowanie dłużej niż wymagało by podanie hasła, ale również za krótko jak na dekodowanie szyfru w zamku. Drzwi otworzyły się i postać zniknęła we wnętrzu.
 

Ostatnio edytowane przez deMaus : 15-11-2008 o 18:25.
deMaus jest offline