Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-11-2008, 18:32   #11
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
- Ile osób mieszkało w apartamencie Straganova? Nadal ktoś tam przebywa? - na pytanie gwardzisty kierowca odpowiedział prawie natychmiast.
- Straganov od długiego czasu mieszkała sam, a przynajmniej takie informacje mamy z kamer umieszczonych na ulicach, zawsze gdy opuszczał apartament, to wynajętym samochodem, który był mu dostarczany po drzwi. Niestety nie wiadomo, kto przybywał od morza, na zewnątrz jak zauważyliście pewnie, niewiele widać, przez te szyby ledwo kilka metrów, a śluza lądowiska apartamentu Straganowa jest oddalona od osi kopca o około 75m. - zrobił krótka pauzę - niestety rodzina Straganova niebyła już obserwowana od kilku pokoleń. Co było błędem jak teraz czas pokazał.

Gdy minęliście apartament po chwili, samochód skręcił w prawo i po kilku dosłownie metrach jeszcze raz w prawo, tak że znalazł się osłonięty z dwóch stron żywopłotem, a z trzeciej niskimi krzewami z parku, jedynie ktoś stojący na drodze bezpośrednio za nim, mógłby go dostrzec.
 
deMaus jest offline  
Stary 03-11-2008, 23:36   #12
 
Beamhit's Avatar
 
Reputacja: 1 Beamhit ma wyłączoną reputację
Jadąc na miejsce pobrzękiwała tylko coś pod nosem, że jest tylko zwykłym skrybą, czy coś w ten deseń. Obecnie jednak Callidia starała się zebrać wszystkie myśli do kupy. Nie była żołnierzem liniowym i nie była zabójca. Daleko jej też było do dowódcy. Ale mimo wszystko w Schola Progenium nie traktowano ją ulgowo. Maszeruj, albo giń! Tak zawsze krzyczał ojciec Tatius i rozdawał kolejne razy w pijacki szale na lewo i prawo, nie zważając na to, czy jeszcze żyjesz, czy leżysz we własnych szczynach i rzygowinach.


Jasne, nie nadawała się ani by zostać Sororitą, ani by nosić Czapę Komisarza. Nie miała na tyle szczęścia czy siły, by dostać się do którejś z elitarnych akademii. Co nie zmienia faktu, że ojciec Tatius kiedy trzeźwiał potrafił nauczyć swoich podopiecznych czegoś o prowadzeniu wojny. I teraz musiała jakoś wykorzystać całą zdobytą wiedzę. Zwróciła się więc do kierowcy.


- Rozumiem, że teren cały czas znajduje się pod obserwacją? To dobrze, bo chciałabym zamienić z obserwatorami parę słów, chyba że te obserwacje były prowadzone tylko przez wspomniane kamery. Co do panów zaś – zwróciła się do swoich towarzyszy – chcę byście udali się na przeczesywanie budynku. Tutaj są plany i kody do drzwi. Jeżeli będziecie mieli jakieś podejrzenia, że coś jest nie tak z drzwiami, dajcie natychmiast znać. Nie jeden dewiant i heretyk lubi zostawiać za sobą różne niespodzianki. Jeżeli jakimś cudem natraficie na opór, czy coś... No coś niemiłego, to proszę bez szarży i bohaterskich popisów. Gdyby Gnijący Pan chciał waszej śmierci, już dawno wisielibyście na stryczku. Utrzymajcie pozycję, a ja postaram się jak najszybciej przybyć z posiłkami – mówiąc to spojrzała na kierowcę.

Cholera, gdyby mogła, to sama siebie mogłaby zastraszyć. Wzięła do ręki swój wielki rewolwer, ten sam który dał jej kiedyś ojciec Tatius ze słowami - „Masz, teraz zawsze będziesz mogła sobie pierdolnąć w czachę” - i sprawdziła bębenek.


- Czy jeszcze jakieś pytania panowie? Jeżeli nie, to ruszajcie.


Ciekawiło ją, co sobie pomyślą. Że jest tchórzem, ze zostaje z tyłu? Być może. Ale na placu boju zawsze ważne jest zabezpieczenie tyłów i posiadanie dobrego zaplecza. No bo kto ich wyciągnie, jak coś pójdzie nie tak? A jak ktoś zacznie uciekać? Miała nadzieję, że reszta to zrozumie bez zbędnego tłumaczenia z jej strony.
 

Ostatnio edytowane przez Beamhit : 03-11-2008 o 23:41.
Beamhit jest offline  
Stary 04-11-2008, 17:14   #13
 
Waylander's Avatar
 
Reputacja: 1 Waylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodze
Gwardzista słuchał słów dziewczyny uważnie:

-w końcu wykazała jakąś inicjatywę jako dowódca, mam nadzieje że właściwą...-pomyślał po słowach Callidii.

Wziął dysk z danymi i przejrzał je dokładnie, po czym podał je mężczyźnie.

-Jak rozkażesz Pani twój rozkaz to wola Imperatora-wolał wypełniać Jej rozkazy bez zastrzeżenia skoro zaczęła je wydawać, no i nie chciał wdawać się w dyskusje taktyczne z laikiem jakim bez wątpienia Była. Niech zajmie się tym co było jej mocna stroną(jak zakładał analizą i interpretacją danych) a oni zajmą się mokra robotą.

Wysiadł i czekał na drugiego mężczyznę.
 
__________________
Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines

Ostatnio edytowane przez Waylander : 04-11-2008 o 20:40.
Waylander jest offline  
Stary 05-11-2008, 12:41   #14
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
"O czym ona gada? Co za bzdury. Czy ona ma o czymkolwiek pojęcie" - szybka i zarazem przelotna myśl przeleciała przez umysł mężczyzny. Ale jego wyraz twarzy niczego nie pokazywał. Żadnych emocji.

- Wracając do twojego poprzedniego pytania drogi gwardzisto. To mówią na mnie Anubis. Jak się domyślasz jest to pseudonim, ksywka, kod wywoławczy. Nazwij sobie to jak chcesz.

Spojrzał po wszystkich przy jednoczesnym wzięciu dysku z danymi :
- Możecie się jeszcze raz przedstawić. Ponieważ wcześniej uważałem za zbędne aby tak mało znaczące informacje zakodować na swoim "twardym dysku".

Zaczął przeglądać dane bardzo uważnie przy jednoczesnym analizowaniu czegoś w głowie po czym zwrócił się do mężczyzny :
- Są dwie opcje. Pierwsza z nich to lądowisko. Zabezpieczyć najszybszą drogę ucieczki po czym ruszyć już do samego biura. Gdyby ktoś tam był to mógłby dać cynk "poszukiwanemu" i na zawsze moglibyśmy stracić dane, które zapewne by zniszczył ... Druga opcja jest szybsza. Od razu wchodzimy nie dając czasu napastnikom na jakiekolwiek zniszczenie dowodów. O ile będą jacyś napastnicy. Osobiście wolałbym sposób drugi z kilku powodów. Jestem do takich akcji przygotowany i taki styl preferuje, mamy kody co na pewno zapewni nam zaskoczenie, a nawet gdyby coś poszło nie tak z zaskoczeniem to na pewno szybciej dotrzemy do "miejsca przeznaczenie".

Po czym spojrzał na kobietę :
- A co do pani to proponowałbym pójść z nami aby pani bez pośrednio kryła nam plecy kiedy damy znać. Bo z całym szacunkiem, ale pani nic chyba nie jarzy lub nie chce dotrzeć do pani pięknej główki. Zostaliśmy wybrani z tych a nie innych powodów. Ogólnie mają nas gdzieś. A na wsparcie to bym nie liczył. Gdyby mogli to by wpadli całym oddziałem czy regimentem, ale tego nie zrobili. I teraz mieli by to zrobić dla jakieś marnej trzy osobowej drużyny mało liczącej się w tej rozgrywce "politycznej". Musimy liczyć na siebie i tylko siebie.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline  
Stary 05-11-2008, 23:15   #15
 
Beamhit's Avatar
 
Reputacja: 1 Beamhit ma wyłączoną reputację
Callidia nic nie powiedziała w pierwszej chwili, tylko wycelowała lufą w Anubisa, gotowa do oddania strzału w każdej chwili.

- Za to do twojej brzydkiej łepetyny może dotrzeć coś całkiem innego. Nie potrzebujemy brawurowych akcji, tylko akcji efektywnej. A mówiąc o posiłkach nie miałam na myśli jakiegoś regimentu. Mamy kierowcę, może jest tu jakiś dodatkowy patrol Arbitrów, albo szpicel. Wiem tyle co ty, dlatego nie chcę szarżować, i tracić was w głupiej wymianie ognia. Bo mów co chcesz, i udawaj tak twardego jak chcesz, ale założę się, że nawet taka "ślicznotka" jak ja, odstrzeliłaby ci pół mózgu. Tylko że tam gdzie idziemy, nie spodziewaj się ślicznotek. Mało prawdopodobne, że znajdziemy tam coś żywego, mało też prawdopodobne, by Stragonov coś zostawił za sobą. No, chyba że jest głupszy od ciebie. Mam nadzieję, że się rozumiemy?
 
Beamhit jest offline  
Stary 06-11-2008, 15:14   #16
 
Waylander's Avatar
 
Reputacja: 1 Waylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodze
Przemyślenia Anubisa były trafne niemal w wszystkich aspektach planu(mniemanie o nim znacznie wzrosło w oczach Dekaresa) który przedstawił(mniemanie o nim znacznie wzrosło w oczach Dekaresa) jednak miały kilka dziur, które mogły zadecydować o powodzeniu lub porażce.

-Nie wystarczy mieć kodów do drzwi i alarmu aby uzyskać zaskoczenie trzeba jeszcze do tych drzwi dostać się niezauważenie-miał właśnie wygłosić swoja opinie kiedy Anubis odezwał się do Calidii...

Poziom głupoty, chamstwa i brak jakiegokolwiek mechanizmu samozachowawczego u mężczyzny był dla niego powalający(jakiekolwiek dobre wrażenie prysło równie szybko jak się pojawiło). Jemu też nie pasował w pełni plan dziewczyny ale nie był na tyle głupi aby ja obrażać i pouczać w tak idiotyczny sposób.

-Skąd oni go wytrzasnęli? Z jakiegoś kamieniołomu po tym jak jakiś kamulec wytłukł mu z łba resztki inteligencji?-przeleciało mu przez głowę zanim dziewczyna wycelowała do niego z rewolweru.

Wiedział że teraz zrobiło się naprawdę niebezpiecznie, że musi to jakoś cała sytuacje załagodzić. Po pierwsze spojrzał na mężczyznę czy ten nie chce zrobić czegoś głupiego, jeśli takie oznaki widzi całą swoja sylwetka wyrazem twarzy chce mu przekazać jedna wiadomość"spokojnie, nie szarżuj".

-Pani proszę Cię o spokój, wiem że Anubis jest denerwujący i arogancki. Jednak Wierze że twój przekaz dotarł do niego i takie zachowanie więcej się już nie powtórzy. Musze mu jednak przyznać mu rację w jednej kwestii, uważam że powinnaś jednak być bliżej całej operacji. Nie mówi że na pierwszej linii to nasze zajęcie i muszę przyznać że pewnie byś nam zawadzała, jednak możemy znaleźć informacje które dla powodzenia misji będzie trzeba błyskawicznie i trafnie zinterpretować co jak rozumiem Pani jest Twoim zadaniem. Przypominam i apeluje do wszystkich obecnych że jesteśmy tutaj wszyscy sługami Boga-Imperatora i musimy współpracować aby spełnić Jego świętą wolę-zamilkł na chwilę, miał nadzieje że udało mu się załagodzić na trochę gniew po obydwu stronach.

-Proponuje abyśmy z Anubisem udali się na krótki rekonesans aby znaleźć bezpieczne podejście do rezydencji, w tym czasie Ty Pani możesz skontaktować się z obserwatorami, po czym porównamy dane i podejmiemy decyzje co robić zgoda?
 
__________________
Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines
Waylander jest offline  
Stary 06-11-2008, 23:55   #17
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Po słowach Dekaresa kierowca, który do tej pory przyglądął się z rosnącym zdumieniem, powiedział.
- Nie spodziewajcie cie się raczej nikogo w domu Straganova, a o ile orientuję się w kwestii wsparcia, to raczej chodzi o to aby nie robić zbyt wielkiego szumu wokół przeszukania apartamentu, arystokracja Cantus, miała by kolejny powód do nawoływań rebeli i buntu wobec Imperium, gdyby rozniosło się, że jeden z apartamentów szlacheckich został wzięy szturmem przez oddział żołnierzy z rozkazu Inkwizycji. Dlatego też wybrano do tego mały odział, który nierzucając się w oczy wejdzie do środka, a w przypadku odnalezienia czegokolwiek podejrzanego przyniesie dowody, które zamkną usta tutejszej arystokracji. -

Po tej przemowie, wysiadł z samochodu i zapalił papierosa stojąc odwrucony do was plecami o jakieś 1,5metra od pojazdu na ścieszce w stronę parku.
 
deMaus jest offline  
Stary 08-11-2008, 10:48   #18
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Lekko się uśmiechnął na słowa i czyn Callidi. Jego plan zakończył się powodzenie. Dowiedział się tego co chciał dowiedzieć. Czasami warto ponieść ryzyko na początku niż później móc pewnych niezrobionych rzeczy żałować, ale wówczas zazwyczaj jest już za późno.

Złożył ręce w geście, który mógłby świadczyć, że Anubis chce zacząć się modlić. Oczywiście nie zamierzał tego robić. Bynajmniej nie tu i nie teraz. Z jego twarzy znikł lekki uśmieszek, który jak szybko się pojawił tak teraz szybko znikł. Znów był chłodny i nie można było odczytać żadnych emocji :
- Z całym szacunkiem droga Callidio. Nikt tu nie zamierzał robić brawurowych akcji. Na logikę, gdybym takie robił to dawno już bym nie żył. Zostałbym albo zabity, albo poćwiartowany, albo dostałbym już ze dwadzieścia kul co wszystko i tak kończy się jednym. Śmiercią ... Przepraszam Ciebie za takie zachowanie ale musiałem się upewnić co do was. Zwłaszcza do Ciebie Callidio. Nie miej mi tego za złe. Zazwyczaj ...

W tym momencie odezwał się kierowca przedstawiając swoją wersję co do Straganova i jego rezydencji.

... zazwyczaj (kontynuował) działam sam, a jeśli działam w jakiejś grupie wiem, że mogę na nich liczyć, że to zawodowcy. Po gwardzisty mogłem spodziewać się tchórzostwa oraz braku kompetencji, ale szybko zrozumiałem, że jest w porządku. Niestety nie wiedziałem nic na twój temat. Jakbym ciebie zakrzyczał to bym wiedział, że ciebie ... że nie nadajesz się na dowódce czy kim tam jesteś i że byś nam nie pomogła i ... mniejsza o to. Teraz kiedy zrobiłaś to co zrobiłaś wiem, że masz jaja. Od teraz nie będziesz miała ze mną kłopotów. No chyba, że narazisz nas na jakieś niepotrzebne ryzyko. Jeszcze raz przepraszam.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline  
Stary 15-11-2008, 18:22   #19
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
[Budynek Arbitratum, 3 - godziny wcześniej]

Śledczy Verias, siedział jak zwykle za biurkiem w swoim gabinecie, bywałeś tu kilka razy, ale nigdy nie otrzymałeś zaproszenia bezpośrednio od śledczego, zazwyczaj byłeś wzywany oficjalnymi notami w celu złożenia raportu lub otrzymania zadania, zazwyczaj towarzyszył ci ktoś wyższy rangą. Tym razem było inaczej, otrzymałeś informację bezpośrednio z terminala śledczego, zawierała informację iż masz się stawić natychmiast, zawierała także kody hasło dla twoich bezpośrednich przełożonych, hasło sprawiło iż natychmiast przepuszczano cię, nikt nie próbował dyskutować lub zadawać pytań. Domyślałeś się, że ma to związek z wydarzeniem, którego byłeś Świadkiem i w którym wziąłeś nieświadomie udział.
Wykonywałeś zwiad w niższych częściach kopca, kiedy w jednym z zaułków dostrzegłeś limuzynę Arbitratum, taka jaka została skradziona całkiem niedawno, postanowiłeś to sprawdzić, w końcu miałeś się dowiadywać takich rzeczy, czas zaraz pokarze czy była to decyzja słuszna czy nie. Kiedy wyszedłeś z zaułka nie zobaczyłeś typowych mieszkańców przyziemnych pięter, zobaczyłeś śledczego Veriasa rozmawiającego z niezwykle strojnie ubranym człowiekiem, wyglądał jakby opuścił jeden z tych bali dla arystokracja z dawnych dni o których kiedyś czytałeś, a w zaułku wyglądał jak papuga na tle śmieci. Gdy owy mężczyzna cie zobaczył wyjął pistolet wymierzył w śledczego i to wszystko co zdążył zrobić, w następnej chwili leżał już martwy z dziurą po pocisku w głowie, śledczy zmierzył cię wzrokiem i na twoje nieszczęście rozpoznał.
- Wracaj natychmiast do budynku Arbitratum, tam masz czekać na moje rozkazy. - następnie wsiadł do limuzyny, po chwili pojawiło się znikąd dwóch assasinów z karabinami snajperskimi, załadowali ciało do bagażnika, a sami wsiedli do limuzyny, jeden jako kierowca drugi obok niego i odjechali.

Teraz okaże się jak wiele masz szczęścia.

Śledczy wskazał ci gestem krzesło, a sam pracował jeszcze przez kilka minut na terminalu, dopiero potem zwrócił się do ciebie.
- Czy wiesz kim był mężczyzna z którym rozmawiałem? To Jonathan del'Esterl - powiedział nie czekając na twoja odpowiedz - jedna z ważniejszych osób w Cantuskiej arystokracji, miał mi udzielić informacji na temat Straganova, niestety nie zdążył. - zrobił długa przerwę mierząc cię wzrokiem, przetarł oczy i powiedział - Powiedz mi czy uważasz, że na Cantus potrzebna jest rebelia? Czy to że jej zapobiegniemy zmieni cokolwiek? czy może lepiej do niej dopuścić a potem stłumić bunt, i pokazać nasza prawdziwą siłę, a może jeszcze lepiej poczekać aż planeta sama będzie nas błagać o powrót?

Dariel Jaghatai
Ermmm... Szanowny Panie Śledczy... Nie na mój skromny umysł takie rozważania...
MG
- Ja sądzę, że Cantus skorzysta na rebelii, o ile rebelia taka zostanie odpowiednio przeprowadzona - mówił śledczy tak jakby nie usłyszał odpowiedzi - a do tego potrzebuję ludzi mało znanych, takich, którzy będą mogli przeniknąć do rebeliantów. Oczywiście nie mówię o podniecaniu rebelii, chodzi bardziej o dotarcie do jej przywódców i takie nimi pokierowanie, aby rebelia miała mały obszar działa, małe straty, a przy tym pomogła mieszkańcom całej planety zrozumieć, że pod władza Imperium żyje się im lepiej.

Dariel Jaghatai
Ja tylko wykonuję swoją pracę, staram się jak mogę, ale na polityce się nie znam...

MG
- tak pracę, mam taką dla ciebie - powiedział wracając do normalnego dla siebie spojrzenia - wysłałem grupę, która ma za zadanie odnaleźć Straganova, a ty do nich dołączysz. W kluczowym momencie masz, gdy zajdzie potrzeba ocalić jego życie i przesłać mu wiadomość ode mnie.

Dariel Jaghatai
Ale ocalić mu życie to znaczy uwolnić, nie doprowadzić do zatrzymania, czy nie dopuścić do zabicia, ale zatrzymać?

MG
- Znając akta ludzi, których za nim wysłałem istnieje duże prawdopodobieństwo iż będziesz musiał najpierw ich powstrzymać, a potem wykorzystując swoje talenty przekazać do umysłu Straganova wiadomość. Aby powstrzymać grupę możesz użyć wszystkich środków jakimi dysponujesz.

Dariel Jaghatai
Postąpię zgodnie z rozkazem. Będę jednak musiał prosić o akta ludzi z którymi będę współpracować. I dobrze by było, gdyby nie wiedzieli, że nie jestem niewidomy... Ludzie robią ciekawe rzeczy przed ślepcami, stają się mniej uważni... Jaką wiadomości mam przekazać?

MG
- Akta są niestety dla ciebie niedostępne, ale powiem ci że jeden z niech imieniem Anubis był szkolony na Assasina, pracował dla imperium przez kilka lat, jego dalsze losy są tajne. Drugi Dekares, to gwardzista, walczył z heretykami na planecie Osterie, tam też został zwerbowany do zadania na Cantus, trzecim członkiem drużyny jest Callidia, adeptka i chwilowo odpowiedzialna za drużynę, dostaniesz odpowiednie dokumenty upoważniające, ale nie przejmuj kierowania drużyną jeśli to nie będzie konieczne. - Zrobił pauzę, jakby się zastanawiał co powiedzieć i kontynuował
- Wiadomość brzmi "Możemy sobie pomóc. Verias. Civ aet kehelo." zapamiętasz?

Dariel Jaghatai
Nie czuję się dobrze w roli lidera. Ludzie boją się psykerów. To również można by przed nimi zataić. Gdybym został przedstawiony jako starszy adept, niski rangą, wiedzą i zdolnościami... Wiadomość zapamiętałem.

Mój znak sankcjonujący znajduje się na prawym ramieniu, nie powinni go zauważyć.
MG
- Sam się im przedstawisz, niedawno wyjechali do apartamentu Straganova, tam ich dościgniesz i pokażesz rozkazy, które jednoznacznie przydzielą cię do drużyny w roli, którą sam określisz, co do twojego wzroku, to oni nigdy nie zobaczą twoich akt. coś jeszcze?

Dariel Jaghatai
Będę potrzebował munduru adepta, te szaty żebracze nie bardzo pasują do roli, w którą mam się wcielić.

acha... czy mam rozmawiać o tej sprawie z Inkwizytorem? czy Pan jest w tej chwili mym jedynym bezpośrednim przełożonym?


MG
- Po ekwipunek zgłoś się do mojego asystenta. Otrzymasz takze legitymacje inkwizycji i datapad. Z inkwizytorem? Nie, po pierwsze dlatego, że raczej nie znalazłby czasu na zajmowanie się rozmowami z psykerem niskiej rangi, po drugie mam wszystkie pełnomocnictwa do zarządzania tym kopcem, a ostatnio i planetą.
- wykonał ręka gest sugerujący, iż to wszystko, sam zajął się ponownie pracą na terminalu.




[Callidia, Dekares, Anubis]

Gdy wy dyskutowaliście w samochodzie co zrobić, nagle włączyły się monitory w panelach przy waszych fotelach i pojawił się na nich przekaz z kamer umieszczonych na ulicy. Zobaczyliście jak samotna postać, jakby nigdy nic podeszła do drzwi apartamentu Straganova, po majstrowała przy zamku, zdecydowanie dłużej niż wymagało by podanie hasła, ale również za krótko jak na dekodowanie szyfru w zamku. Drzwi otworzyły się i postać zniknęła we wnętrzu.
 

Ostatnio edytowane przez deMaus : 15-11-2008 o 18:25.
deMaus jest offline  
Stary 15-11-2008, 21:30   #20
 
Waylander's Avatar
 
Reputacja: 1 Waylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodzeWaylander jest na bardzo dobrej drodze
Dekares zaklnął szpetnie kiedy zobaczył postać wchodzącą do apartamentu Straganova

-Może przyszedł zniszczyć dane albo gorzej?-pomyślał po czym chwycił klamkę od drzwi samochodu i otworzył je z impetem.

-Koniec tych kłótni ruszamy zanim zniszczy jakiekolwiek dowody!-wrzasnął wysiadając z auta.

-Jak tylko wysiadł z pojazdu rzucił do kierowcy:
-Masz broń?-jeśli kierowca zaprzecza szybko rzuca mu swój pistolet laserowy-jak tylko wejdziemy do budynku, podjedziesz pod wejście i będziesz pilnował żeby nikt się nie wydostał rozumiesz?-nie czekał aby mężczyzna odpowie-jeśli wyjdzie ktoś oprócz nas ma się położyć natychmiast na ziemi i tak zostać do naszego przybycia, ty też się nie zbliżaj do tej osoby tylko trzymaj ja na muszce-powiedział po czym ruszył biegiem w kierunku posiadłości, starał sie przy tym (jeśli to w ogóle możliwe) kryć się i kluczyć przed ewentualnymi obserwatorami z apartamentu.
 
__________________
Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines
Waylander jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172