Elf nasłuchiwał rozmowy prowadzonej przez krasnoluda i człowieka. Obaj byli potencjalnymi kandydatami do oddziału elfa, oprócz sprytu warto byłoby wesprzeć się konkretną siłą w razie potrzeby.
„Czterdzieści wiosen…” Elf zamyślił się na moment , doświadczenie krasnoluda czyniło go jedną z najbardziej obiecujących osób. Z kolei człowiek chwalił się uczestnictwem w kilku bitwach. Jednakże żaden z nich nie mógłby być użyty w elokwentnych zadaniach, chyba że na czatach…
Elf policzył liczbę strażników jakimi dysponował Gabriel. Krasnolud i człowiek z nim rozmawiający, kobieta i elf, do tego dochodził jakiś młodzian cały czas sterowany przez Gabriela. „Jak zostanie z nim młodzian i drugi człowiek i ewentualnie Jorge jeśli nie znajdzie się żaden inny strażnik na jego miejsce. Wówczas będę miał idealną ekipę i szpiega w oddziale Gabriela. Można powiedzieć dwie pieczenie na jednym ogniu.” -pomyślał jadąc dalej , przy okazji zapytał Gabriela: - Ile właściwie ludzi liczyć ma nasz oddział specjalny?Czy to już wszyscy? |