Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2008, 13:34   #194
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
„Kłamał kundel jeden” Mariusz ze zdziwieniem obserwował jednak wszystkie zajścia, które niechybnie plotki o charakternikostwie Ligenzy potwierdzały. Nie przeszkadzał jednak nie chcąc mieć diabła za wroga, szlachetnego diabła jeszcze należało by dodać.

Mariusz pożegnał się z Ligęzą ,i jął za uszy wytargać Stepana aby szubrawiec ręcami swemi skarb wykopał. Mariusz krzyż odczynił jako obronę przed złym. Rzekł przy tym pradawną formułę której jeszcze od księdza z parafii pamiętał. – Bóg jest w niebie, Bóg jest na ziemi

- Stepanie ty nam tera garniec wykopiesz, potem połowę prowiantu i trunku co masz w zapasie przyniesiesz a na koniec Cie tu zostawimy a ty służyć mi będziesz, darmo nocleg nam i jadła zawsze szykować będziesz. Wybieraj, to albo natychmiast prawicę odrąbię za to żeś nią miodu z trucizną szlachetnym polewał a potem cie oddam staroście. Co wolisz?


Potem zaś zwrócił się do towarzyszy

- No Panowie Bracia, chodźmy talarów przy studni poszukać, potem prowiant spakujemy i powrócimy do naszych, trza nam będzie zasadzkę na ludzi Rosińskiego przygotować a i na niego samego przyszykować nowy plan. Dobrze, żem kazał zamek otoczyć i posiłków psubratowi nie dostarczać…

Rana była już opatrzona przynajmniej na tyle na ile Pan Mariusz po żołniersku radzić się z nimi naumiał. Broń palną jeszcze nabił nim gdziekolwiek się ruszył. „ Strzeżonego Pan Bóg strzeże”
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 16-11-2008 o 14:51.
Eliasz jest offline