Ja się przychylam do zdania Obce. Te określenia są jakieś takie... ech, nie można tracić z oczu to czego ten bóg dokonał. Przewodził armią martwiaków siejąc śmierć i zniszczenie. Myslę już, że bardziej adekwatne będzie ukazanie Morglitha jako łącznika z Balamorem, jako zła samego w sobie mającego obecnie własne plany. Jednego z tych bóstw które ma gdzieś reguły innych bogów - w tym nie wchodzenie w sprawy ludzkie, ma własne plany i ambicje - w których na pewno mieści się dokończenie poprzednio rozpoczętego dzieła. W tym kontekście na wyznawców Morglita patrzyłbym się jak na formalną już grupę/ sektę, niemalże gildię o własnych celach, często głęboko ukrytych przed ogółem. Mógłby być ( pozostać ) bogiem martwiaków - sprawiają c iż większość czarnoksiężników będzie go wyznawać ( na płaszczyźnie przydatności) inni z kolei będą w nim widzieć tego który realnie może powrócić na Orchię i zostać jej nowym władcą ( wówczas poplecznicy będą mogli liczyć na awanse ). Morglith moim zdaniem powinien reprezentować brak jakiejkolwiek litości czy współczucia, żądze mordu i krwawych ofiar, oraz nekromancję. 3 elementy w jednym, a razem wystarczająco odróżniają go od innych chaotycznych/złych bóstw |