Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2008, 18:48   #6
Whiter
 
Whiter's Avatar
 
Reputacja: 1 Whiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnieWhiter jest jak niezastąpione światło przewodnie
Markus siedział pod zimną i wilgotną ścianą w celi. Starał sobie przypomnieć jak to się stało… ale nic z tego. Pustka. Z pożałowania godnym spojrzeniem pociągnął wzrok po celi. Siedziało tam z nim jeszcze kilku innych więźniów. Cała reszta to nawet spoko ludzie tylko z podejrzeniami raz na jakiś czas zerkał na elfów. Najbardziej rozbawił go mały ludek który mamrotał coś o jedzeniu. Nagle w korytarzu rozległo się echo kroków.

Pewnie idą po nas… Co tam… Co będzie to będzie.

Mały „stworek” pokicał pod drzwi. Nagle wymamrotał. "Kici, kici" a potem "Cholera, jak się woła na strażnika?" . Markus zastanowił się chwile i od niechcenia rzekł:

-Zawołaj go po imieniu… Najlepiej złamany ch**u.

Nagle przez myśl przeleciała mu wizja. Może to tyczyło się tych kilku ostatnich dni. Ale tylko może, bo to co starał sobie przypomnieć, nie miało spójnej całości. Kroki ucichły przy ich celi. Drzwi się otworzyły a zza nich dało się usłyszeć gruby głos klawisza:

- W porządku. Wyłazić.

Markus wstał, otrzepał szatę z wszelkich nieczystości i ruszył w stronę strażnika. Po przekroczeniu progu drzwi światło będące za nimi oślepiło go trochę ale tylko na chwile. Gdy odzyskał pełnie wzroku zauważył zbrojnych… kilku zbrojnych… Odruchowo wyciągnął dłonie na wysokość głowy i uraczył strażnika standardowym tekstem:

-Jestem nie winny. Nie zrobiłem tego… czegoś… chyba.

Strażnik zignorował Markusa co wprawiło go w lekkie podenerwowanie. Nie lubił aż tak chamskiego zachowania w stosunku do niego. Klawisz zamknął cele i rzekł:

- Idziemy

To poszliśmy. Co było innego do roboty. Owszem można było walczyć itp. Ale po co. I tak by ich zabili. Prowadzono ich przez tłum domagający się krwi i zabawy. W powietrzu latały pomidory i inne rzeczy niewiadomego pochodzenia.
Doprowadzono ich wreszcie na podest na którym było kilka szubienic.

Ku**a wiedziałem. Wiedziałem że aż tak pięknie nie może być!

Po doprowadzeniu ich pod stryczek i założeniu pętelki strażnik wyciągnął pergamin i udawał że umie czytać. Spojrzał na niego, i zdał sobie sprawę że jest tam za dużo literek. Zwinął go i rzekł:

- Zebraliśmy się dziś tutaj – zaczął przemowę – by tych oto osobników zjednoczyć z bogami świętym węzłem śmierci. A to z racji dokonanych
licznych zbrodni. W większości to rzeczy błahe jak choćby gwałty, morderstwa, kradzieże, niszczenie mienia publicznego. Jednak nazwanie mnie, kapitana straży, chujem złamanym to zbrodnia niesłychana, za którą dziś owi panowie odpłacą swoimi szyjami. Jeśli w tym miejscu jest ktoś, kto wie, dlaczego ta egzekucja odbyć się nie może niech przemówi teraz bądź zamilknie na wieki.


Odczekano chwile, ale nikt nie był taki głupi by zabrać tłumowi cenny czas rozrywki. Strażnik kontynuował:

- W takim razie jeszcze tylko prawo do ostatniego życzenia i już przystępujemy do rzeczy. No panowie. Czego sobie życzycie?


Odpowiadać zaczęli „współlokatorzy” z celi. Markus zaczekał aż każdy powie co ma do powiedzenia.
Elf mówił coś o posiłku. Głupota, ale dobre. Zawsze coś. Kolejny chciał wódki. To już są konkrety. Mały człowieczek przebił wszystkich. Omal Markus ze śmiechu nie spadł ze stołka. Następny był najlepszy ze wszystkich. Zaczął mówić dosłownie jak święty. Mówił coś o spowiedzi itp. Prawie jak by znalazł się tu przez przypadek. W końcu strażnik spojrzał na Markusa.

-Moje ostatnie życzenie powiadasz… Hmm… Chciałbym się dowiedzieć jak się tu znalazłem i za co. Chwilowo mogę podejrzewać, lecz przed zgonem wole być pewny.
 
__________________
"Znaj siebie i znaj przeciwnika, a możesz stoczyć 100 bitew nie odnosząc porażki"
Sztuka Wojny

Ostatnio edytowane przez Whiter : 19-11-2008 o 17:17.
Whiter jest offline