Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2008, 13:26   #116
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nie było czasu, żeby dokładniej rozpoznać sytuację. Garrem już powoli zbierał się na schodach i szykował karabin. Czyli był względnie cały. Ay've ostrożnie zapuściła się w duszącą chmurę dymu i pyłu, do dzieciaków. Gdyby nie panujące warunki, odetchnęłaby z ulgą na widok podnoszących się niezgrabnie wśród cichych pojękiwań i kaszlnięć figurek. Na szczęście od maleńkości przyzwyczajane do rygoru dzieci nie wpadły w histerię i posłusznie, podtrzymując się nawzajem, wspięły się do Garrema a potem jeszcze wyżej. Póki ostatnie nie zniknęło na półpiętrze, czekała na zabłąkany strzał z mieczem wyciągniętym przed siebie, ale wyłączonym, żeby nie przyciągnąć przypadkiem tych wymierzonych.

Potem wycofała się do bathanina, obdarowała go znowu, tym razem ledwie przytomnym z przerażenia i bólu, zapłakanym, zasmarkanym i zakrwawionym dzieciakiem, a potem skinęła Garremowi głową, zakręciła w palcach rękojeścią miecza i przy samej ścianie, zanurzyła się w dymną zasłonę...
 
Betterman jest offline