Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2008, 14:10   #41
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Bończa jakoś czul przez skórę, że pobyt w karczmie nie skończy się dobrze. Sam nie był z tych co byle zawalidrodze schodzą z drogi, ale potrafił dążyć do celu pomijając błahostki. Tym bardziej gdy o jego głowę chodziło.
Gdy Głodowski z imć Szczawnickim zaczęli sobie przymawiać, znać już było że szable przemówią zaraz zamiast adwersarzy.

Dłoń jeno na kolbie krócicy oparł i siedział dalej ze spokojnym obliczem. Szpetnie pan Jerzy szlachetce przymówił w wątpliwość jego szlachectwo poddając, na co jeden z jego kompanionów z gęba krzywą po pistolet sięgnął.

Pan Jacek krócice wyszarpnął i tak się ozwał.
- Takie żeście zbóje, że tak na szlachcica nastawać chcecie! Spróbuj asan kurek odciągnąć a dziurą z żywota wszystek coś dzisiaj wypił z juchą ci ucieknie.

Wodził lufą pomiędzy jednym a drugim na niebaczny gest czekając.
- Sięgnij do pasa który, cyngla ruszę. Na dwór wychodzim !!! Nuże wszyscy przed karczmę !!!

Zakotłowało się przy wejściu, bo każdy się pchał, wnet i izba opustoszała.

Przeciwnicy stanęli naprzeciw siebie, a wokół krąg luźny się zrobił. Bończa pistolet za pas zatknął i ramiona splótł, wiedząc, że ktoby teraz zdradziecki jaki uczynek zrobił, tedy na miejscu przez innych by rozsiekany został.

Wypatrzył też i Nuszyk przeciskającą się z rosłym Kozakiem ku niemu i oczy tylko wzniósł ku niebu. Jeśli i ów trzpiot tatarski kogo wyzwał (a pewnie kogoś mniejszego niż ów siczowy wielkolud za ujmę by sobie miała) i pojedynkować się chce, nic jeno ze śmiechu na progu tej karczmy zatraconej zemrzeć mu przyjdzie.


 
Arango jest offline