Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2006, 20:21   #42
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Nathaniel

Chłopak klęczał bezradnie, bełkocząc. Zupełnie jakby chciał coś powiedzieć, a nie mógł. Nagle poczuł czyjeś dłonie na twarzy. Jakby przebudzony patrzył na Konrada.
"Przestań_Mówić_Takie _Rzeczy!
Nie masz prawa mówić Mi co jest możliwe a co nie
! "

-Gdzie my jesteśmy?-wyszeptał, a w jego oczach widać było przez chwilę strach "Kim jesteś, Czego chcesz..." I znowu "Ci panowie...oni chcą Ci pomóc...tam Cię wyleczą"
-Nie! Nie chcę. Nie pozwólcie im-urwał. Spuścił głowę, chcąc jakby wyrwać sie z rąk nieznajomego mu człowieka. Nie zauważył nawet, że chwilę wcześniej on sam to zrobił. Przez moment toczył między sobą jakąś wojnę. Myśli krążyły wokół tej jednej. "Nie zwariowałem!".
Czyjaś ręka dotknęła go, spojrzał w bok.
-Martha-wyszeptał- Przepraszam was. Uspokoił się. Nie mógł powiedzieć nic więcej, czuł się zmieszany. Spokojnie poddał się słowom Marty. W milczeniu usiadł z boku na kanapie.
Jego uwagę zwróciło łóżko.
-Co z..nią?-spytał niepewnym głosem.
 
Glyph jest offline