04-01-2006, 14:26 | #41 |
Banned Reputacja: 1 | Martha słysząc krzyk Konrada odrywa się od dziewczyny przy której czuwała za zasłonką. Szybkim krokiem wychodzi do pokoju i spogląda na dziwną scenę rozgrywającą się na podłodze. Przez chwilę stoi zaskoczona, a potem wyraźnie zdeprymowana odzywa się cicho. - Spokojnie, spokojnie... Kłótniami do niczego nie dojdziemy. Co się stało? Usiądźcie. Usiądźmy wszyscy i porozmawiajmy. Nie mogliśmy przecież wszyscy naraz oszaleć. - jej głos jest coraz cichszy i w końcu Martha milknie. - Chodźcie, już dosyć złego się dziś wydarzyło. - podchodzi do chłopców i niezdarnie próbuje podnieść z ziemi dwie cięższe i potężniejsze osoby na raz. - Zrobię nam herbaty z melisy, to trochę ukoi nerwy, ale usiądźcie już, dobrze? - prawie szepcze podnosząc chłopaków. |
04-01-2006, 20:21 | #42 |
Reputacja: 1 | Nathaniel Chłopak klęczał bezradnie, bełkocząc. Zupełnie jakby chciał coś powiedzieć, a nie mógł. Nagle poczuł czyjeś dłonie na twarzy. Jakby przebudzony patrzył na Konrada. "Przestań_Mówić_Takie _Rzeczy! Nie masz prawa mówić Mi co jest możliwe a co nie! " -Gdzie my jesteśmy?-wyszeptał, a w jego oczach widać było przez chwilę strach "Kim jesteś, Czego chcesz..." I znowu "Ci panowie...oni chcą Ci pomóc...tam Cię wyleczą" -Nie! Nie chcę. Nie pozwólcie im-urwał. Spuścił głowę, chcąc jakby wyrwać sie z rąk nieznajomego mu człowieka. Nie zauważył nawet, że chwilę wcześniej on sam to zrobił. Przez moment toczył między sobą jakąś wojnę. Myśli krążyły wokół tej jednej. "Nie zwariowałem!". Czyjaś ręka dotknęła go, spojrzał w bok. -Martha-wyszeptał- Przepraszam was. Uspokoił się. Nie mógł powiedzieć nic więcej, czuł się zmieszany. Spokojnie poddał się słowom Marty. W milczeniu usiadł z boku na kanapie. Jego uwagę zwróciło łóżko. -Co z..nią?-spytał niepewnym głosem. |
04-01-2006, 21:58 | #43 |
Reputacja: 1 | Korad, najwyraźniej stwierdził że pora rozwiązać następny problem. Wstał z podłogi, wskazał każącą ręką sprawiedliwości na nieznajomego. -Dobrze- powiedział pewnym głosem- Teraz wyjaśnisz mi, co Ty tu robisz! Tak, dzień w którym wszyscy stają przeciwko mnie. To już nie ma ani grama zabawy. -A może ty go tu przytargałaś- Słowa płyneły w stronę kotary -Jeszcze inny wyskakujący ze ściany wielbiciel mocnych wrażeń?
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych. Uuuk. |
04-01-2006, 22:47 | #44 |
Banned Reputacja: 1 | Martha stoi pośrodku pokoju, niepewnie wpatrując się w Konrada i starając się podążać wzrokiem za jego gestami. Dopiero co Nathaniel rzucał się na podłodze, a teraz Konrad mówi do nieistniejących osób i do uśpionej... do uśpionego... do... Nie... wdeeech... wydeeech... słuchaj szumu wiatru za oknem. Pięknie szumi, nieprawdaż? Tak spokojnie sobie szumi. Taaak... Martha przymyka oczy, starając się uspokoić i zacząć myśleć trzeźwo, logicznie, sensownie i... i... i w ogóle myśleć... Wiatr wyje za oknem... |
05-01-2006, 00:25 | #45 |
Reputacja: 1 | - - - > Konrad Wysoki mężczyzna, który w międzyczasie zdążył przysiąść na łóżku obok śpiącej nieznajomej, powoli odwrócił głowę w Twoją stronę. Przyglądał Ci się zaledwie kilka sekund. - Przecież wiesz - powiedział lekko zachrypniętym głosem - Podziękuj swojemu przyjacielowi - wskazał skinieniem głowy w stronę Nathaniela - Gdyby nie on, moja pani już by nie żyła. A z nią odszedłbym także ja. Przez chwilę nic się nie odzywał. Rudowłosa jęknęła coś przez sen i poruszyła się niespokojnie. Mężczyzna uniósł lekko głowę, jak gdyby nasłuchiwał. Wreszcie z poważnym wyrazem twarzy znowu na Ciebie spojrzał. - Musicie uważać. Niebezpieczeństwo. Po tych słowach skierował całą swoją uwagę na dziewczynę i nie reagował już na nic. Minęły cenne minuty. Konrad kierował swoje słowa w pustkę obok łóżka. Pustkę, która tylko dla niego przyoblekła jakiś kształt, z którym rozmawiał. Wiatr rozpaczliwie wył za oknem nie dając nikomu zapomnieć o tym, że na dworze szaleje wichura, która porywa wszystko, co stoi na jej drodze. Dokładnie tak samo jak zamęt, który opanował umysł Marthy. Nagle wszyscy na raz aż podskoczyliście ze strachu. Na dole rozległ się dzwonek do drzwi wejściowych. Zwykły sygnał oznajmujący czyjeś przybycie teraz wydał Wam się nienaturalny i jak cała ta sytuacja - przedziwny. Ktoś dobijał się do drzwi. Najpierw dwa dzwonki. Potem stukanie kołatką. Potem znowu dzwonek. Najwyraźniej pogoda zmusza przybysza do tak intensywnego dobijania się do drzwi - cóż innego mogłoby wywołać tak ogromną chęć dostania się do środka? |
05-01-2006, 17:14 | #46 |
Reputacja: 1 | Konrad powtórzył bezwiednie przez suche wargi. -Niebezpieczeństwo. Nie myślał. To był tylko kolejny mecz i teraz przyszła pora na działanie. Podszedł do okna które znajdowało się na frontowej ścianie, delikatnie uchylił firankę i spojrzał na dół. Okno było uchylone, więc jego twarz smagana była morskim wiatrem. Czuł nieco soli w powietrzu. Patrząc na zewnątrz spytał sie Marthy: -Nie spodziewałaś się nikogo, prawda? Tylko z jaką drużyna grają? Przynajmniej jesteśmy na własnym boisku.
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych. Uuuk. |
05-01-2006, 17:58 | #47 | |
Reputacja: 1 | Nathaniel "Dzwonek" Chłopak poruszył się z niepokojem. "Przecież to tylko dzwonek. Ktoś przyszedł"-uspokajał się w duchu. Jednak odgłosy nasilały się, po dzwonku nastąpiło pukanie, czy wręcz walenie w drzwi. Niepokój narastał. Wzrokiem ogarniał pokój. Przyglądał sie Konradowi stojącemu przy oknie. Cytat:
| |
05-01-2006, 18:37 | #48 |
Banned Reputacja: 1 | Martha nie tyle drgnęła, co wręcz podskoczyła na dźwięk dobijania się do drzwi. - Nie, nie spodziewam się nikogo. Rodzice będą dopiero późnym wieczorem, a sprzątaczka też nigdy nie przychodzi o tej porze. Może lepiej zejdę i zobaczę kto to. - wydaje się na wpół zdecydowana. Zejść na dół i otworzyć drzwi to odruch, ale tyle dziwnych rzeczy ostatnio się zdarzyło. Powoli podchodzi do drzwi z zamiarem zejścia na dół. Przez ramię rzuca pytające spojrzenie Konradowi, który przed chwilą wyglądał przez okno. |
09-01-2006, 21:28 | #49 |
Reputacja: 1 | - - - > Konrad Niestety dach nad drzwiami frontowymi uniemożliwił Ci dostrzeżenie kto przed nimi stoi. Jedyne co rzuca się w oczy, to to, ze przybysz zostawił otwartą furtkę przy bramie. Pierwsze krople deszczu chyba ponagliły gościa, który znowu zaczął znęcać się nad kołatką i dzwonkiem. Po kilku sekundach deszcz dosłownie lunął niczym wodospad z nieba. Na dodatek silny wiatr sprawił, że ściana wody zacinała prosto w okna domu Marthy. Woda zaczęła wdzierać się do pokoju, a dzwonek raz po raz rozbrzmiewał w prawie pustym domu... |
10-01-2006, 15:06 | #50 |
Reputacja: 1 | "Sztorm" pomyślał Konrad i po chwili zamknął okno. Spojrzał na Marthę która chyba czekała na niego. -Chodźmy na dół i zobaczmy kto to-powiedział-może to jacys wyjątkowo upraci akwizytorzy wyprani z poczucia humoru. Uśmiechnął się na myśl że to mogą być piraci, którzy dokonują abordażu. To było by nawet zabawne. -Chyba sobie ktoś jaja z nas robi i tyle.-
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych. Uuuk. |