Martha stoi pośrodku pokoju, niepewnie wpatrując się w Konrada i starając się podążać wzrokiem za jego gestami. Dopiero co Nathaniel rzucał się na podłodze, a teraz Konrad mówi do nieistniejących osób i do uśpionej... do uśpionego... do...
Nie... wdeeech... wydeeech... słuchaj szumu wiatru za oknem. Pięknie szumi, nieprawdaż? Tak spokojnie sobie szumi. Taaak... Martha przymyka oczy, starając się uspokoić i zacząć myśleć trzeźwo, logicznie, sensownie i... i... i w ogóle myśleć...
Wiatr wyje za oknem... |