Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2008, 19:02   #89
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Ambusitiela zmroziło. Nie mógł się poruszyć. Oddychanie zdawało się straszną męczarnią.

Ostateczny test. Jeśli tego nie zrobi, Asmod nie zabierze go ze sobą. Nie dopuści do pozostałych. A może nigdy tego nie planował? Nie było czasu, Maurycy majaczył gdzieś w pobliżu. Jego zjawienie się zniszczy wszystko.

Ambu pochylił się nad de Vlirgin tak, aby móc wyszeptać mu kilka słów prosto do ucha. W nos uderzył go smród niezmytego potu, zeschłej skóry, samego ośrodka, który przeniknął na wskroś detergentem i szarym mydłem. Jednak najgorszy był odór starości. Dusza mężczyzny zmęczona i strudzona zdawała się wołać o wolność. Ale nie taką. Ta nigdzie nie zaprowadzi. Pan nie chciałby, aby samodzielnie odbierać sobie życie, które ofiarował. Zresztą to nie byłoby samobójstwo. To jest morderstwo. Ostatni kamień przywiązany do nogi, zanim upadły pogrąży się w nicości przepaści, tak?

A może jeszcze jeden niewielki grzech?
Ambu poczuł, że coś wilgotnego płynie po jego polikach. Łzy?

"Mnie już nic nie uratuje, ale on... Może to też dla niego jeszcze jeden grzeszek na liście? Sam w to nie wierzę. Nie jestem w stanie go uratować, cokolwiek bym zrobił. Jeśli nie ja, Asmod go zmusi. A ja nie będę mógł uratować Formidiela. O ja dusza nieczysta! Jakżeż mogłem nawet pomyśleć, że zabijam dla Niego? Dla kogokolwiek. Nigdy nie zabija się dla kogoś. Nigdy..."

- Wybacz mi. Niech Bóg się nad nami zlituje...
- szepnął do ucha mężczyźnie. Po czym dodał jeszcze dwa słowa, które brzmiały raczej jak świst powietrza. W nich krył się rozkaz.

Ambu bezsilnym ruchem opadł na kolana. Twarz chował za włosami, jednak światło księżyca zdawało się odbijać w jego łzach.

A więc taką cenę musiał zapłacić, aby uratować Formidiela? Pan tego chciał? Chciał śmierci tych, którzy nie podołają? Chciał kary na swoich pierworodnych synach? Jakżeż gorzki zdawał się świat. A może upadły wszystko przekręcił? Też możliwe. Ale w tej chwili już nic nie miało znaczenia. Od teraz jego ścieżkę przysłonił mrok.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline