Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2008, 20:38   #42
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Łyka sowitego piwa pienistego. Czuł że tego mu było trza. Dimitrij z lubością otworzył oczy by na powrót obaczyć karczemnie wnętrze. Ale najpierw piwo, które po prawdzie może nie było trunkiem znakomitym, ale dla głodnego i spragnionego po drodze starczało. W koło było przyjemnie ciepło, co w marcowy zbliżający się wieczór pozwalało znaleźć odpoczynek, a tak po prawdzie to skłaniało do snu. Nawet nawoływania w koło i wyraźnie głośne pokrzyki niczego zmienić nie mogły.

Jakym, rosły kozak siedzący naprzeciwko na chwilę przestała zajadać się kaszą i mięsiwem jakie podano i z pełnymi ustami spytał:
- Zostaniem?
- Ta. Zostaniemy na noc. Zmrok niedługo zapadnie, a konie muszą odpocząć.

Jakym nie odpowiedział. To też nie dziwota, a milczenie było jego mocną stroną. Jakbym wychował się na Dzikich Polach. Wojak i jeździec był z niego zawołany. Chłop wielki, a odważny. Jeno dość prosty. Cenił sobie Dimitrij jego prostolinijność i pewność jaką oferował. Wszak ponoć Jakym nigdy nikogo nie zaskakiwał. Ani dziewek którym był zawsze chętny. Ani strawy której był zawsze łasy. Ani trunków, pośród których okowitę upodobał sobie ponad inne.

Dimitrij w spokoju spożywał wieczerzę. Rozmyślając o następnym dniu. Pewnikiem jutro dotrze na miejsce. Jak bóg da wywiąże się ze swych zobowiązań i oby tylko lach nie okazał się butny. Jeno posłuchał i wywiązał się z poleceń. Nie miał nigdy okazji poznać Kreczyńskiego. Jeno słyszał o nim. A zresztą! Dziad to był i nie widziało się co by miał problemy stawiać. A poza tym atamany mówiły że posłucha i przyjacielem kozakom będzie.

Ani się Dimitrij postrzegł kiedy w koło wszyscy poczeli wstawać. A towarzyszyły temu przepychanki, krzyki i tumult. Faktem, że przed chwilą krzyczał kto do kogo, ale czy to nowum?

– Prać się będą?
- дa –
– rozjarzyła się twarz Jakyma na tę odpowiedź i pytanie. Lubił on szablą robić i spodobała mu się wizja jaką burda jakowaś oferowała. Wstał i ruszył za ciżbą. Sam Dimitrij zmęczony i niechętny kolejnym szaraczką z zajazdów dolał sobie tylko trunku więcej.
– Konie oporządzone. – to Pawło przysiadł się do stołu i z miejsca coś chwycił wkładając sobie do ust. – – Bić się będą.
- A będą…
- Nie idziesz?
- Nie.

Pawło choć również rejestrowy zawołany, był dość rozumny i gadatliwy. Nie miał może takiego serca do walki, ale ciekawości odmówić mu nie można było. Wlał w siebie co chwycił i wstawał co by dołączyć do widowiska.
- Ach. Jużem bym zapomniał. Widział ja Nuszyk Achmatowiczównę.
- Co?
- Tatarkę tę cóżeśmy poznali.
- Tośmy na wycieczki razem chadzali Pawło? Popiłżeśsię jużli?
– Dimitrij rozchmurzył się pierwszy raz tego wieczora.
- Nie pany. Tośmy ją u widzieli gdyśmy się z Ostapem Hoholem uwidzieli. To dziewka jego. Jeno tatarska.
Czornyj zmarszczył brwi. Nie był pewien czy opis ten dość pewnym się zdał. Ale Ostała znał jako druha wiele lat. Nie zastanawiając się wiele, wstał i ruszył na zewnątrz.

A tam już zebrała się cała gawiedzi. Przed placem kilku szlachty, z których faktycznie któreś sposobili się do walki. Znaczy się znów poróżnili się który po którym z dziewką karczemną tańcować będzie. A w koło ustawili koło. Po przodzie szlachta, dalej mniejsi, by w końcy tałatajstwo i wszyscy co chodzić mogą i widowiska obaczyć zechcą. Dimitrij ruszył żwawo, szukając kobiety. Odepchnął kogoś na bok, przeciskając się przez tłum. I dostrzegł w koncu tatarskie dziewczę. Niewysokie, z odziewku i urody znak że to musiała być owa. Podszedł do niej i spytał.
– Gdzie Ostap?
W chwilę się miarkował że choć to dziewka, to jednak Ostap ją szanował, a i broń nosiła z sobą. Tedy poprawił się.
– Jestem Dimitrij Czornyj. Jest tu gdzie Ostap? Czy zapędziłaś się gdzie bez jego?
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline