Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2008, 23:48   #43
Asenat
 
Asenat's Avatar
 
Reputacja: 1 Asenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputacjęAsenat ma wspaniałą reputację
- Nie masz tu Ostapa - odrzekła Tatarzynka ze smutkiem. Jak zawsze, gdy o Hoholu mówiła, na twarz wypełza jej czułość z obawą przemieszana. - Nie masz go tu - powtórzyła mocniejszym głosem. Potocki listy rozesłał i Ostapowi stawić się kazał. I Ostap pojechał... - a ja z nim być winnam, trzeba było Jewgienija za rezunami posłać - dokończyła w myśli i wzrok ku Dmitrijowi podniosła.

- Pamiętam ja ciebie - zmarszczyła brwi gniewnie. - Ty obiecał, że na chrzciny naszej Maryjki dwa roki temu zjedziesz. Czekali my, czekali... i nie doczekali się. Ostap gniewny był. Mówił, żeś się ode niego przeze mnie odwrócił, żeś ty pohanki przy nim ścierpieć nie mógł.

Zaśmiała się nagle i serdecznie, bo i rada była ze spotkania, dawne czasy jej zaraz przede oczyma stanęły, i byłaby Kozaka familiarnie po ramieniu poklepała, gdyby nie to, że nóż w rękawie trzymała, na wypadek wszelki, gdyby się tumult jakowyś wokół pojedynku wywiązał - Aleć znasz Ostapa. Gorączka on, a jak mu humory uderzą, to różności we łbu mu się legną. Ot, pojąć to trza i wybaczyć. Mówił o tobie często a gęsto, dawne chadzki wspominał. A zjedź ty do nas kiedy, ugościmy jako króla samego. A i ja już nie muślinka, pop wielce brodzisko szarpał, aleć ochrzcił mnie.

Przez gwar przebił się szczęk szabli, Nuszyk stanęła na palcach, ale przez rosłą szlachtę nic uwidzieć nie mogła. Zaklnęła szpetnie nad swym wzrostem nikczemnym i ponownie się ku Kozakowi przychyliła, twarz jej spoważniała.

- Zła rzecz się stała, Dmitrij. Andrzej Kreczyński, dobrodziej Ostapowy, nie żywie. Czerń go zamęczyła, dworek ze szczętem spalili, córkę na postronku powlekli na stepy. Czemu? A Bóg raczy wiedzieć, czy dla swawoli jeno, czy z powodów inszych. Ostapa taka cholera chyciła, żem myślała, że tam na tych zgliszczach trupem legnie, bo pierw jako pies wył, ciskał się, a potem zamilkł i milczał tak strasznie, jeno oczyskami łypał jako wilk w paści. Zła rzecz... Ostap rozkazy miał, tedy ja za rezunami jadę... A ten tam Lach, co się tłucze, to z łaski Bożej kompanion mój, niezbadane są wyroki Boga...


Urwała, bo za Kozakiem szlachcica o gębie jako świnia nalanej, a czerwonej jak dobrze wypieczona uwidziała, jak się dziwnie a ostrożnie wokół tumultu kręci.
- Stój psie! - wrzasnął Pawło, który rownież krócicę w ręku tamtego uwidział. Czornyj odwrócił się, własną zza pasa już wyrwał, kiedy przed nim furknęło coś szybko, czerwonolicy krócicę wypuścił za ramię się chytając, w które po rękojeść kindżał zdobny się wbił, a Tatarzynka szybko ręce za się schowała i na plecach zaplotła.

Rwetes się pośród szlachty uczynił, hańba, krzyczano, tu i ówdzie szablice z pochew wyskoczyły. Gruby szlachcic zawodził wniebogłosy, swojej niewinności zaświadczając i wielkiej krzywdy, jaka mu się stała.
- Po krócice sięgał ten pies - krzyknęła Tatarzynka ile tchu w piersiach. Dobrze wiedziała, że w tłumie ten ma rację, kto ostatni krzyknął. - Waćpanowie uwidzą, o tam w błocku leży.

Ponad gardłującą szlachtą twarz Głodowskiego widziała... I koncept nowy jej przyszedł do głowy. Oczyma duszy juże widziała, jak mości koroniarz Kozakowi dziękuje ślicznie, do stołu prosi i przepija. Juże widziała, jak się w Głodowskim wszystko gotuje.
- Ten oto możny Kozak nożem cisnął! - wrzasnęła jeszcze głośniej, na Dmitrija wskazując. - Oko ma jako sokół! I dobrze uczynił, bo hańba by się tu stała.

Rozszeptała się brać szlachecka, a Dmitrij, odwróciwszy się do Tatarzynki, ujrzał oblicze niewinne jako u świętej na ikonie.

- I chwała mu za to!
- zakrzyknęła Nuszyk ponownie, i ku jej ukontentowaniu, gardeł paręnaście ten krzyk podchwyciło.
 

Ostatnio edytowane przez Asenat : 21-11-2008 o 15:06. Powód: mniej pić, więcej myśleć
Asenat jest offline