Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2008, 17:08   #130
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
- A znasz się dobrze na strzelaniu z moździerza Markus? - Belg zmarszczył brwi - bo jak nie, to możemy narobić więcej szkód niż korzyści.
Lambert był wściekły, wszystko od początku do końca szło nie tak. Katastrofa lotnicza, utrata ładunku, szybkie nadejście Simba, nieudana zasadzka w misji, teraz uszkodzona łódź.
De Werve gniewnym wzrokiem toczył po ścianach szopy i przekrzywionej łodzi. Strach w oczach dzieci i niepewność nie pomagały.
Czuł się jak szczur zagoniony do kąta, spojrzał Halderowi w oczy i odnalazł tam desperację jaką uwolnić może tylko brak wyjścia z beznadziejnej sytuacji.
Czuł to samo.
Zagoniony do kąta szczur rzuca się i gruzie jak wściekły, oni też nie mieli gdzie uciekać i jak bronić się przed atakami.
- Plan dobry, przy ataku ponieśli koszmarne straty, a wątpię by to był jakiś spory oddział, bo oni mają w zwyczaju posyłać do ataku wszystkich na raz. Udany atak popędzi im kota. Nie ma gdzie uciekać, trzeba powybijać tych skur.... - urwał zerkając na kobiety i dzieci.
- Szykujcie się, nie mamy dużo czasu

Przed wyruszeniem podbiegł do łodzi.
- Gdyby nam się nie udało... a los uśmiechnął się do Was, zaopiekujcie się tym - rzucił neseserem na pokład. - albo utopcie w cholerę - mruknął pod nosem.
Przez chwilę w oku błysnęła mu iskierka wesołości.
- Niestety nie ma czasu na 'niemieckie' pożegnania. Postaramy się wrócić na sniadanie.

Szybko wrócił do szopy przeładowując Browninga. Spojrzał po zaciętych twarzach i rękach kurczowo zaciśniętych na broni, przez chwile nie miał żadnych wątpliwości że im się uda.
- Ruszajmy, pora odstrzelic komuś dupę


Gdy pierwszy z nich przeskakiwał przy brzegu Lambert zerknął na Silvę i Haldera.
- Gdzie Dzik i Podkarpacki?
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline