Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2008, 20:51   #11
Tomasz93
 
Reputacja: 1 Tomasz93 nie jest za bardzo znany
Fay Liess:
-Dobra, kmioty wynoście się z pokoju!- krzyknął dowódca
-Tak jest- Odrzekli dwaj strażnicy, którzy wykonują każde polecenie przełożonych.
-To my tu poszukamy tego sztyletu- powiedział z uśmiechem
-Ależ proszę bardzo- rzekłaś
Mężczyzna sprawdził pod łóżkiem i w szufladzie.
-Pokój czysty, teraz sprawdzimy Ciebie
-Ale jak to?- Pytałaś
-Przeszukanie- powiedział
Zaczął od nóg, "przeszukiwał" Cię dokładnie. Kiedy doszedł do piersi kopnęłaś go w czuły punkt i wybiegłaś z pokoju.
-Łapać ją kapitanie?!- pytali zakłopotani strażnicy
-Nie, jej pokój ejst czysty, idziemy dalej!
-Ale to był ostatni pokój- powiedział jeden z nich
-Thredon nie będzie z nas zadowolony. Przez was strace prace! Idioci, nieroby, głupcy!
-Przepraszamy, prosze o litość- błagali na kolanach
-Kogo prosicie?! Strace prace, a wy razem ze mną. Nie ma osoby, która nas ocali.
"Cholera, ale ta suka mi zaje***"
Poszłaś porozmawiać troche z bardem, gdy strażnicy wyszli z gospody poszłaś do pokoju i położyłaś się spać.
"Co za idiota. Jego popęd zwyciężył nad umysłem. HAHA, ale szkoda, był w miare przystojny".
Obudziłaś się o 10.00.
"Gdzie krew, chce krwi!"
"Wczoraj nie miałam na to czasu, daj spokój. Dzisiaj dostaniesz dużo więcej".
Postanowiłaś zarobić troche pieniędzy, gospodarz przed wyjściem upomniał Cię, że jeśli nie przyniesiesz do południa jednej srebrnej monety, to wyrzuci twoje rzeczy na ulice. Poszłaś do budynku głównego, gdzie nadzorca ma spis prac i daje je ludziom. Nadeszła twoja kolej.
-Co umiesz robić?- spytał
-Wiele rzeczy. Mam dużo siły
Nadzorca spojrzał na Ciebie i się roześmiał.
-No dobrze, zobaczmy- nie mogąc powstrzymać łez ze śmiechu
"Zaraz mu walne"
"Nie, musi dać nam prace"
-To tak:
"Kopanie fosy, Nabijanie pali, Ostrzenie pali, Budowa muru miejskiego, Noszenie worków z pszenicą"
-Na tej liście nie ma pracy dla Ciebie. Poszukam na innej
Przeglądał dużo kartek aż wreszcie krzyknął:
-Mam!!! Obieranie ziemniaków. Płaca całkiem niezła, a praca bardzo prosta.
-Ile można zarobić?- spytałaś
-5 miedziaków za godzine. Po 20godzinach pracy wymienisz je u bankiera na srebrną monete i kupisz sobie suknie- usmiechnął się
-Za mało, musze zarobić 1 srebrną monete do godziny 12.
-HAHA, 1 srebrna monete przez 1 godzine pracy? HAHA, dobre sobie. Ludzie słyszeliście- śmiał się
-Żegnam pana
Nagle spotkał Cię niejaki Borys de Dragosani.
-Słyssssszałem o tobie. Mam szpiegów tu i ówdzie. Chcesz zarobić? Masz tu srebrną monete. Odwdzięczysz się potem. Niedługo przyjade po Ciebie.
-Nie jestem dziwką!!!
-Kto tu mówi o przyjemnościach cielesnych? Weź i zapłać w karczmie.

Borys de Dragosani:
Powiedziawszy to wsiadłeś do karety i pojechałeś do swego pałacu. Po przemianie twojego sługi w następce postawnowiłeś wyjąć stare mapy.
-Rod! Do mnie! Przynieś mi moje mapy.
-Już się robi panie.
Poszedłeś do sali i rozłożyłeś mapy. Najwyższa pora wyruszyć w nową podróż.
-Feothor, mój synu. Zostawiam Cię i za kilka dni ruszam w następną wyprawe. Dawno już tego nie robiłem. Ostatni raz było to 600lat temu.
Wtedy były czasy. Jeszcze mieszkałem w Worden i byłem tam panem całej ziemi przeklętej. Król uważał mnie za swoją prawą ręke. Przyjechał na mój dwór, aby obmówić jak zawzeć pokój z Przymierzem. Tak, tak mój synu. Chcieliśmy skończyć z wojnami. Gdyby nie ten Uther. On i jego armia magów wtargnęła na mój teren, po czym zabili Kaspiusza Wielkiego. Ja ledwo uszedłem z życiem i z resztką moich ludzi wyruszyłem do Amandorru. Tu spotkałem Ciebie. Może i dobrze się stało...
Wtem słyszysz wrzask
-Panie, duch, zjawa, potwór
-Co gadasz głupcze?!
-Ale cygan już umilkł. Monstrum okazał się zmarły Kath'orl. Był to twój najlepszy przyjaciel, lecz zginął w bitwie o Amandorr.
-Bracie, wykradnij zwój elfów jedź do Zakonu i...
Zjawa zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Nie dokończył swojego zdania. Myślisz, że ukaże Ci się jeszcze raz. Postanawiasz zrobić co Ci kazał. Wykraść zwój elfów ze stolicy. Wiesz, ze bez pomocy Thredona się nie boejdzie. Ale tym razem musisz zgromadzić więcej złota...

Silvan:
-Nic o nich nie wiem- Rzekł barman
Dałeś mu dwie złote monety.
-A tak, tak, coś sobie przypominam.
Dałeś mu kolejne
-Już wiem. Uther, wielki król Worden. Rządzi twardą ręką i sprzymierzył się z tym Serafinem. Podobno wygnali młodego księcia z pustyni. Bardzo lubie Mroczne Elfy. Kiedyś pomogli nam ocalić nasz port przed flotą Amandorru. Ale tego nikt już nie pamięta. Było to bardzo, bardzo dawno. Dzisiaj ludzie myślą, że władają oni czarną magią i potrafią tylko rozkazywac bezmózgim orkom. Ale ja wiem, że to nieprawda. To najszlachetniajsza rasa na całym świecie. Do tego są bardzo dobrymi wojownikami.
Na statku:
-No wysiadaj, jesteśmy na miejscu. Uważaj na straże, te alsy zamieszkują przede wszystkim elfy, które nie lubią obcych. A pozatym jesteśmy w wojnie z Amandorrem. Niedaleko Thorlan mieszka mój dobry znajomy, nie jest zapisany w żadnej rasie. To wampir. Powołaj się na Thorlaka. On będzie wiedział o co chodzi. Spotkasz go na pewno, ma swój gang cyganów i buszuje po okolicy. No, ruszaj...

Krei'loh:
Dotarłeś do Werd, teraz najwyższa pora iść w kierunku stolicy.
-Hej, ty ejsteś Krei'loh?- zawołał jeden elf
-Tak, to ja, znamy się?
-Jeszcze nie, ale Sigmarus przed wydaniem ostatniego tchnienia powiedział mi o tobie i kazał pomóc. Wybierasz się do stolicy. Chodź za mną.
Elf skakał z drzewa na drzewo tak szybko, że ledwo wzrokiem nadążałeś, a co dopiero nogami. Gdy po wyczerpującym "spacerku" znalazłes się w jego domu on rzekł:
-Jak najszybciej musimy ruszać, król się niecierpliwi. O Sigmarusie powiem ci na miejscu, wielkie nieszczęście go spotkało. Nawet Elfi medycy nie mogli mu pomóc. Idź do naszej władczyni, ona zapewni Ci wszystko co potrzebujesz. Jej pałac znajduje się na drzewie w centrum miasta. Nie ma czasu do stracenia, idź!
-Dobrze, już dobrze, mi się nie spieszy!- Krzyknąłeś oburzony
-Ale zrób to jak najszybciej
"Nikt nie będzie mi rozkazywał, najpierw obejrze miasto"
 
__________________
"...Jeden by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć,
Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie."

- J.R.R. Tolkien, "Władca Pierścieni" (w przekładzie Marii Skibniewskiej).
Tomasz93 jest offline