Ha, to coś dla mnie, bo w wolnych chwilach lubię sobie pooglądać seriale
. Zacznę od
True Blood. Serial na podstawie serii książek (nie pamietam autora) pseudokryminalistycznych (w każdym razie ja tak to odebrałam, choć przeczytałam jeden tom, ponieważ innych nie dostałam w bibliotece). Muszę przyznać, że książka mnie zainteresowała i skłoniła do tego by zerknąć na serial. I szczerze mówiąc, nie zawiodłam się, bo od pierwszego odcinka produkcja trzyma poziom. Dużo przemocy, wulgaryzmówi i naprawdę wyuzdanego (moim zdaniem) seksu. Czasem nawet za dużo, jak na mój gust. Po którymś razie na widok nagiego tyłka zaczęłam się śmiać i przewinęłam odcinek o kilka sekund do przodu. Pomimo to serial ma swoje drugie dno i łatwo to wychwycić, gdyż przewija się to przez niemal każdy odcinek.
Kolejną propozycją (nie nową, co prawda, gdyż w tym roku wychodzi już 4 sezon) serialu jest
Ghost Whisperer - główną rolę gra Jennifer Love Hewitt - stacja: nie mam pojęcia... może AXN? - serial zabawny, lekki i przyjemny. Główną bohaterką jest Melinda Gordon - mężatka (sic!), mieszkajaca w małym miasteczku. Melinda potrafi rozmawiać z duchami i pomaga im przejść na tą drugą stronę. Jak mówiłam - jest to serial z kategorii: zabawne, lekkie, przyjemne. Moim zdaniem warte poświęcenia trzydziestu minut z życia.
Osobiście nie mogę się doczekać na nową produkcję
Jossa Whedona (dla przypomnienia: reżyser kultowego serialu "Buffy: Postrach wampirów" i nie tylko) pt.
Dollhouse z
Elizą Dushku (zagrała Faith w Buffy) w roli głównej.