Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2008, 13:43   #29
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
Argh... - tylko tyle z siebie wydobył na ten widok. Po czym zwrócił się do pół-orka - Tyy... Mam phrośbę... Podejdziemy tera do tego muła, a ty się o niego oprzesz... I groźnie będziesz wyglądał, ook? - Po czym ruszył, podpierając towarzysza ku swojej własności i dwóm wesołkom, psia ich mać... Wołając głosem pełnym dobrych chęci, na ile zdołał je z siebie wykrzesać - Hej, panowie... po co ta kłótnia! - oczywiście lekkiej bełkotliwości nie zdołał się pozbyć... - Wasz spór możżna... Łatwo rozwiązać! Wysztarczy zajrzeć do sakw, właściciel znać bedzie ich zawartoszć! - Na wypadek gdyby naszło ich coś głupiego, postukuje mocno sporym kijaszkiem, po czym "dokuje" Thokka przy mule, co powinno nieco utrudnić manewrowanie zwierzęciem. - Na pszykład ta... - podchodzi i dobiera się do ładunku, oszywiście tam, gdzie schował kuszę - wiecie, co zawieera? - Dla niego to pewnik, że nie wiedzą... Bo i skąd niby? Zresztą, nawet gdyby się domyślali, nie zamierza sobie przerywać. - Otósz to jeszt moja kusza. - Pokazuje zawartość pakunku, po czym napina wspomnianą broń - lekką, myśliwską w gruncie rzeczy kuszę. Co nie oznacza, że nie potrafi zrobić kuku. - I co tam jeszcze jest? Ano, mój bełt. - Wyciąga tenże przedmiot i osadza go w kuszy. - I jak się zapewne domyślacie, to jest mój muł, durne pały! Zmiatać mi stąd, albo żelazem poczęstuję! - Tak się wydarł, że aż mu ślina z ust poszła. Jak się nieco wypije, to w którymś momencie nadchodzi chęć, by łby rozwalać. To jest włąśnie ta chwila, przynajmniej jak dla Somka. Kuszą celuje w bliższego mu delikwenta.

Jeśli zdołają mu skutecznie przeszkodzić gdzies po drodze, to on im skutecznie łby kijem porozwala, o ile mu się uda. No, raczej ich nie pozabija, dobijać nie będzie, uciekających też ścigać niet. Prędzej zadba o to, by padnięte łotry nie zdechły na bruku (jak już sobie trochę powalczy, to mu pewnie rozsądek wróci). Jeśli któryś zdecyduje się spróbować szczęścia gdy już ma w łapie kuszę, Somek z niej nie wystrzeli, za to odrzuciwszy wzmiankowaną broń, chwyci za kij, lub w ostateczności za nóż. Jeśli pojawi się straż - cóż, zna zawartość sakw i tak bedzie argumentował. Szczególnie, że gdzieś tam powinny tkwić zapiski zrobione jego ręką. A muł ma na imię Kufel. O.
 
Someirhle jest offline