Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2008, 16:53   #95
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Ambu leżał na ziemi i spoglądał w górę.

- Ja się nie boję sądu.
- poruszył wargami, lecz dźwięki zdawały się nie opuszczać ust. One się materializowały tuż przy nim, w pustym pomieszczeniu.

Światło wpadało przez szklaną kopułę. Załamywało się, przez co na ścianach powstawały przedziwne refleksy. To nie tak miało być. Nie tak. Zanim zdążył pomyśleć, jego ciało zareagowało samo. Rozkaz - wypełnienie rozkazu. Zadziwiające, że taki nikt jak on zdołał powstrzymać Archanioła.

Ale Gniew Boży nie miał racji. Ani Azazel, ani Asmod nie obawiali się sądu. Oni mieli ważniejsze cele. Zniszczyć człowieka, ukazać Panu jego marność. To mroziło krew w żyłach. Wytykać błąd Panu. Co za zuchwałość. Usiadł. Przyciągnął kolana do brody i zasłonił się skrzydłami. Nie miał zamiaru ścigać Fanuela. Nie widział powodu, aby jak wściekłe szczenię targać rąbek czyjejś szaty. Może odnaleźć Uzjela? I cóż mu powiedzieć? "Wierz mi, że Asmod i Azazel zmieniają przeszłość, która jest teraźniejszością?" Majaczenia rannego buntownika, którego natychmiast należy skuć.

"Nie mam żadnego dowodu."

W umyśle majaczyło mu tylko jedno: "Formidiel". Ale teraz może uda się, może jeszcze go nie potępili? Może jeszcze nie spadł.

"Szalony zdrajca. Zupełnie jak ja. Cóż z niego zrobiłem?"

Ambu podniósł się i jak pijany ruszył do wyjścia. Złapał kilka piór ze swoich skrzydeł i szarpnął. Ból, piekący ból pozwolił mu lepiej zapanować nad sobą. Ten tępy nie ucichł. Zmęczenie nie odeszło. Ale utrata kilku piór, które teraz opadały na próg kaplicy, pozwoliła uświadomić sobie cel. Rozprostował skrzydła i uniósł się w powietrze. Z pustymi rozłożonymi rękami, cieszył się iż jeszcze potrafi latać.

Asmod mówił, że już upadli. Ale musiał sprawdzić, czy Formidiela nie ma tam, skąd sam spadł. Tam mógł być jego brat. Szanse niewielkie, jednak od czegoś należało zacząć.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline