Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2008, 17:50   #96
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Leciałeś i krążył w te miejsce. Serfaninowie i ich pieśni gdzieś znikły, tylko Lewiatan błąkał się w obłędzie i żalu. Nad sobą miałeś Tronów i innych aniołów wracających po boju, pod sobą – małe grupki wygranych którzy przytrzymywali buntowników i prowadzili ich pod sąd któregoś z archaniołów czy Książąt. Był to żałosny widok, n tyle żałosny i przepełniający Twe serce żałością i przepełniający Twój duch żałością, że przyćmił cudne uczucie szybowania na niebiańskim wiatr.. Jakże innym jak ta ziemska wichura, jakże inny. Zleciałeś w miejscu swego upadku. Było podobnie, stałeś tam gdzie niegdyś Twe ukochane lica, a grupa aniołów targała jednym buntownikiem który tylko modlił się do Boga.

-Panie, czy to z Twego rozkazu walczymy? Czy gniewasz się na nas?

Słowa utknęły mu w pół gardła kiedy zatoczył się pod mocarnym ciosem oprawcy. Czy tak milo być? Gdzieś w oddali pobrzmiewał głos Uzjela wydającego rozkazy, a dalej – Zakfariela, archanioła i bezwolnego Trona w jednym. Odgłosy biły jednak dalej niżeli sięgał wzrok. Tutaj nawet myśl miała fizyczną wartość.
W błękitnych szatach zakrywających całe ciało, o czarnych skrzydłach i dzierżąc Księgę Tajemnic w której powiadano, że zapisano wszystko – wzlatywał Razjel. Jeszcze nigdy nie było takiego poruszenia w niebie.
Ani śladu tego co szukałeś, nic. Grupa aniołów odeszła. Z świstem miliardów strzał Lewiatan upadł w pobliżu jakby tracąc chęć lotu. Pełzł niczym robak, niczym istota której odebrano chęć życia. Błękitne oczy gdzie poczerniały, cudne oblicze zmarszczyło, przeminęła chwała Serfina, jednego z tych którzy byli cały czas koło stwórcy i śpiewali ku jego chwale. Pełzł w Twą stronę.

-Zwołać do mnie trzecie i pierwsze oddziały!

Mocarny krzyk Uzjela odbijał się echem od chmur i promieni słońca jakby dalej mu ono sprzyjało. Lewiatan zadarł łeb aby spojrzeć w źródło dźwięku i wypłakał kilka łez.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline