Wątek: Serce Nocy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2008, 20:40   #129
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Valar:

-Hej! Wampirze! Czemu ukrywasz się jak przestraszony jeleń w środku lasu!?-wrzasnąłeś, lecz nic nie poruszyło się dookoła. Ten las był kompletnie martwy i nieumarły. Poza tym zapewne był wielki, więc nic dziwnego, że Wampir się nie odezwał.
-Tak do ciebie mówię podłe ścierwo! Skoro uważasz się za pana tego miejsca to pokaż się, mam wiadomość od Salvadora!-dalej nic. To chyba nic nie da. Zacząłeś jednak iść po śladach. Przez pewien czas błądziły bez celu, aż w końcu dotarły do sporej wielkości dziupli w drzewie, gdzie zniknęły.
Ty jednak postanowiłeś najpierw wypróbować czegoś innego.
-Co za plugawe miejsce… Zło emanuje stąd niczym z piekła! Myślę, że przyda się tu posprzątać…-stwierdziłeś, a następnie wylałeś wodę święconą na miecz. Zauważyłeś, że kiedy kropla wody upadła na ziemię, zachowywała się tak, jakby trafiła na gorącą blachę. Zaczęła syczeć, skwierczeć i z tego miejsca unosiła się smużka białego dymu. Kropla po chwili wyparowała.
Ty jednak wbiłeś miecz w ziemię, rozpoczynając litanię oczyszczenia. Ziemia syczała jeszcze mocniej, a dym, który unosił się z tego skrawka ziemi, spowił ciebie niczym biały całun. Nie należało to do przyjemnych rzeczy. Chwilę później cała woda święcona zniknęła, lecz oczyszczanie podtrzymywane było tylko i wyłącznie przez litanię.
Nagle coś poruszyło się w dziupli drzewa. Ledwo dostrzegłeś ten ruch, ponieważ wokół było stosunkowo ciemno, w dziupli panowała czerń, zaś ciebie spowijał biały dym. Być może bardziej wyczułeś poruszenie.
Ze szczeliny zaczęła wychodzić postać.

http://www.virginmedia.com/microsite...ans/img_10.jpg

Ten mężczyzna ubrany był w czarną koszulę z czerwoną muszką. Miał czarne spodnie od garnituru, lecz po chwili dostrzegłeś, że ubranie tegoż mężczyzny były bardzo pobrudzone, tak jak on sam. Włosy w nieładzie opadały na twarz z zarostem. Wszystko to jednak pasowało do postaci.
-No, no... Śmiertelnik. Zakładam, że przysyła cię mój Mistrz-ostatnie słowa wypowiedział z cierpkim sarkazmem.
-Jeżeli tak, zapewne przychodzisz mnie zabić. Przynajmniej takie są oficjalne dane...-rzekł. Poczułeś nagłe uderzenie mentalne, od którego zachwiałeś się i przewróciłeś. Uderzenie jednakże ustało, zaś w lesie zaczął rozbrzmiewa śmiech tego mężczyzny. Odsłonił on swoje kły, ukazując, że jest wampirem.
-I ty, biedny głupcze, uwierzyłeś w słowa mojego Mistrza?-zaśmiał się ponownie.
-Oszczędzę cię, śmiertelniku, gdyż żal mi ciebie. Wysłał cię Druid, tak? To jest jedyna osoba, której obawia się mój Mistrz. Nie obawia się nawet Bogów, więc nie chciałby podpaść Druidowi, a skoro jesteś jego wysłannikiem, nie może cię zabić. Dlatego przysłał cię tutaj, do mnie, bo wie, że nie masz ze mną szans. Wie, że padniesz od tak-pstryknął palcami.
-W ten sposób pozbyłby się ciebie praktycznie bez winy, którą zrzuciłby na mnie. Niezły pomysł, ale przejrzałem mojego Mistrza. Uciekaj stąd śmiertelniku, zanim się rozmyślę i postanowię wykonać to, co przewidział mój Mistrz-rzekł do ciebie od niechcenia, zakładając ręce na piersi i przyglądając się swoim długim pazurom.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline