Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2008, 11:17   #114
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Satanael porzucił smutek gdzieś dalej i spikował w dół stając przed Twym obliczę. Zlustrował Cię oczyma pełnymi nieznanego blasku.

-Czeku szukasz tutaj bracie? Nie mamy ani sądu, ani ukojenia.

Odwrócił głowę w stronę Doumy wchodzącego do miejsca pobytu Boga. Niebyła Serafinow, tylko ta sama cisza która tak umiłował anioł. Stanael ścisną mocno twa prawicę, potem chwycił ją jeszcze jedna ręką. Patrzał w oczy, a ostatnia kruszyna światła jutrzenki.

-Masz odemnie dar światła które jest mi już obce, Upadłeś, przybyłeś z Asmodeuszem, tak? Plan idzie dobrze?

Dreszcz przeszedł Twe ciało, impuls miliardów igieł od ręki do serca i dalej, by zniknąć.
Kawałek potęgi, dobra i bliskości Jahwe. Satanael przygotował się, aby się wzbić wyżej.

-Znajdź Asmodeusza i powiedz mu, że już zbliża się bacz. Nie bacz na inny, oni będą ze mną. Idź bracie za sprawę buntu.

Chciał wzlecieć lecz sama ciemność ściągała go w dół kiedy zaprzedał w Ciebie ostatnie promyki światła. Opuścił głowę na dół, rzucił spojrzenie zbitego psa w kierunku głosu Metatrona i odszedł na piechotę.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline