Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2008, 12:26   #22
Greg
 
Greg's Avatar
 
Reputacja: 1 Greg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemuGreg to imię znane każdemu
Ignacy siorbiąc grzane piwo obserwował swoich towarzyszy. Gdy Pierwszy i Drugi się przedstawiali, kiwnął każdemu z nich głową
„Przynajmniej nie będzie samych magików, kuglarzy i innych takich wampirów. Ktoś tu chociaż mieczem robić umie” – pomyślał – „I dobrze. Równowaga powinna być”

- Hej, dobry człowieku! – krzyknął w kierunku karczmarza – Mógłbyś mi to piwo podgrzać? Ziąb jak nigdy, a grzane piwo letnie być nie powinno

Gdy karczmarz oddalił się z jego kuflem, Ignacy zwrócił się w kierunku braci, mówiąc na tyle cicho aby nie być słyszalnym poza stołem :
- Pomysł z dyskrecją tyleż celny, co słuszny. Obawiam się jednak że już trochę za późno.- Rzucił okiem w kierunku drzwi, za którymi zniknął karczmarz - Plan szczegółowy powinniśmy ustalić wieczorem, gdy zdobędziemy więcej danych. Wtedy dyskrecja będzie wręcz konieczna. Teraz proponuję podzielić jedynie między nas kto czym się do tego wieczora zajmie.

Zwrócił nochal w kierunku kuglarza:
- Panie Anthel. Faktycznie pański plan jest dziurawy jak stare rzeszoto. Po pierwsze – gnom zgiął sękaty palec – bracia się znają, na pewno nie raz razem walczyli i sugeruję aby działali w zespole. Razem będą po prostu skuteczniejsi. Po drugie – zgiął kolejny palec – po kiego biesa mamy robić zamieszanie TERAZ? Toż to wcześniej czy później się uspokoi a strażnicy wrócą na miejsca i to ostrzeżeni. A jeśli zamieszki wywołamy o co nietrudno, to jeszcze się w tej wieży zabarykadują. Po trzecie i ostatnie – zgiął trzeci palec – pani Sara podobnie jak ja może wywołać duże zamieszanie. Wręcz wydaje mi się stworzona do tego zadania. Schadzki panie Anthel – spojrzał przeciągle ze skrzywieniem facjaty – proponuję robić PO wykonaniu misji. PRZED a już w szczególności W TRAKCIE zdecydowanie odradzam.

Gnom westchnął i pokręcił głową – Dostaliście pierścień więc teoretycznie jesteście tu liderem – ale ja nie będę się pakował w szambo większe niż muszę. A i również ginąć z powodu czyjejś niekompetencji nie zamierzam.

Ignacy spojrzał po twarzach zebranych – Moja propozycja na teraz jest taka. Idziemy wszyscy w kierunku wieży. Dlaczego wszyscy? Bo jeśli my wiemy, że istnieje druga grupa, naturalnym się wydaje, że oni wiedzą o nas. W kupie siła jak to mawiają krasnoludy. Poza tym nikt potem nie stwierdzi, że się spóźnił, bo drogi nie znał. Na miejscu robimy taki podział: Pan Anthel jest jak widzę wygadany. Więc może zagadać strażników co pozwoli panom Pierwszemu i Drugiemu na szybko dostać się do wieży, lub w jej bezpośrednie sąsiedztwo i rozejrzeć wstępnie. Ewentualnie tej misji wywiadowczej mogę się sam podjąć. Doświadczenie w tej dziedzinie mam. Pani Sara i, jeśli ja do wieży wchodzę, to panowie Pierwszy i Drugi, robią BARDZO dokładny rekonesans wokół wieży. Dlaczego? Z dwóch powodów. Po pierwsze, aby po opuszczeniu wieży łatwiej było zniknąć a po drugie aby wybrać cele do odwrócenia uwagi. Myślicie, że strażnicy zejdą z posterunku, bo jakiś magazyn się zapali? No, ale gdyby gorzelnie szlag trafił, czy nie dajcie bogowie, pobliską karczmę… - uśmiech gnoma zajął całą twarz – to mimo, że na dworze mokro, biegliby tak, że kurzyłoby się za nimi.
Poza tym panowie
– tu zwrócił swój nochal na bliźniakównalegaliście, i słusznie zresztą, na dyskrecje i odosobnione miejsce. Proponuje wam znalezienie tego typu miejsca. Stamtąd poza tym możemy zacząć akcję i tam się schować po jej wykonaniu. Mniej więcej w połowie drogi do wieży znajduje się wielka fontanna. Sugeruję spotkanie tam, dziś, godzinę przez zmrokiem. Stamtąd możemy spokojnie przejść do kryjówki, podzielić się wiadomościami i ustalić szczegółowy plan. Jak wszystko pójdzie dobrze, jutro o tej porze będziemy pytać Wyszemira ile dokładnie wynoszą te góry złota…

Na horyzoncie pokazał się karczmarz z niemalże bulgoczącym kuflem Ignacego. Gnom przyjął, podziękował, siorbnął głośno – Nie lubię dużo gadać. Pić mi się zawsze potem chce.
 

Ostatnio edytowane przez Greg : 26-11-2008 o 12:29. Powód: kosmetyka
Greg jest offline