Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2008, 20:32   #26
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
- Jeśli już zamierzamy wszyscy iść do wieży, to proponuję udać się tam pojedynczo, lub ewentualnie w dwójkach. Wszyscy będą zwracać uwagę, na naszą... oryginalność. Pamiętajcie o drugiej drużynie! Nie wątpię, że już zaczęli podejmować działania w kierunku wykonania zadania, a z pewnością próba eliminacji nas wszystkich będzie dla nich równie ważna. Musimy zachować anonimowość tak długo, jak się da. Może spotkamy się ponownie, gdzieś w pobliżu tej wieży, w miejscu dość mało uczęszczanym, by opracować ostateczne plan działania?

„Szczur”, bo tak dla prostoty przezwał go w myślach Almirith, uchwycił kilka ważnych kwestii. Elfi wojownik zaczynał coraz bardziej się przekonywać do postaci ich lidera… zauważał inteligencję i pomysły w jego słowach. To był dobry znak… bo najgorszą rzeczą w losie żołnierza jest mieć dowódcę imbecyla lub kompletnego i niekompetentnego idiotę. „Widać Białowłosa nie pomyliła się zbyt mocno.”

- Słusznie rzeczesz Halazie. Proponowałbym jednak teraz ostatecznie uporządkować nasze plany, tak by potem wszystko było już jasne i kiedy znajdziemy się w pobliżu Wieży, każdy zabrał się za swoją działkę zadania? – rozejrzał się po twarzach pozostałych, analizując ich miny. Po chwili kontynuował dalej:

- W stronę Wieży, proponowałbym iść dwójkami, to będzie swoisty kompromis między bezpieczeństwem a zachowaniem przykrywki. Choć przecież w tak dużym mieście, widziano już przedstawicieli najdziwniejszych ras… Podzielenie nas na dwójki zostawiam Tobie, skoro masz nam przewodzić, to ufam, że wybierzesz rozsądnie. Odstępy czasowe nie powinny być jednak zbyt duże. Na miejscu na pewno znajdziecie aptekę, albo jakiś sklep zielarski? Bo wspominałeś, że chciałbyś go odwiedzić? Ktoś z twojej pary mógłby stać na zewnątrz, by dochodząca reszta mogła Cię zlokalizować? Nie będziemy jednak się od razu zbierać… Niech każda z par przystanie, lub zajmie się czymś w różnych miejscach przedpałacowego placu? Ja mogę, odwiedzić sklepy, lub domy szukając pokoju do wynajęcia? – poklepał się dyskretnie po sakiewce wiszącej przy pasie. – Myślę, że mam wystarczającą ilość gotówki by coś wynająć? Najlepiej na piętrze albo poddaszu… będzie lepszy widok na Wieżę? Chyba, że nic wolnego nie będzie to weźmiemy coś w karczmie, choć wolałbym tego uniknąć. Potem każde z nas może wyruszyć realizować swoje zadania? Ja się biorę za infiltrację straży… reszta z was też ma już swoje pomysły… Jeśli takie działania Wam odpowiadają, to proponuję opuścić to miejsce… bo zaczynam mieć dość pokrzykiwania miejscowych pijaków.

Elf czekał co na to powiedzą inni. Szczerze mówiąc trochę się niecierpliwił, brakiem odzewu niektórych, ale pamiętał, że dla każdego wojownika cierpliwość i opanowanie to najważniejsze w fachu cechy. Cechy, którymi wychodziło się cało z bitwy…Przypomniał sobie słowa wpajane mu przez swojego fechmistrza… słowa oblane potem treningów, bólem zmęczonych mięśni i obolałym od siniaków ciałem.

*****


Skoncentruj się na pojedynczym płomieniu i przelej w niego wszystkie swoje namiętności, strach, nienawiść, gniew, aż twój umysł opróżni się. Zlej się z pustką, stańcie się jednym-powiedział Arem - wówczas - wtedy będziesz w stanie zrobić wszystko. Trener Almiritha miecz, zmierzył się na niego, mimo jego podeszłego wieku poruszał się szybko niczym kuna, i zaatakował szerokim wymachem. Almirith znów poczuł jak pęk drewnianych rózg, tworzących ostrze ćwiczebnego miecza, z głuchym trzaśnięciem uderza go w bok , syknął z bólu. -Pamiętaj o pustce chłopcze-Arem wyszczerzył zęby w uśmiechu.




*****

Zatopił się w wspomnieniach, czekając na decyzję reszty drużyny…
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline